Następnego dnia przed południem wsiadłem do auta i odpaliłem silnik. Grzeje ok 2-3 minuty. Nie wyskakują żadne błędy. No to przestawiam dźwignię na wsteczny-auto stoi identycznie jak wczoraj. No to próbuję ruszyć do przodu - kolejne zdziwienie - auto stoi. Przelatuję wszystkie biegi - auto upierdliwie stoi. Po paru takich próbach wyskakują dwa błędy: żółta ikona auta z kluczykiem oraz żółta ikona układ stabilizacji toru jazdy. Nadmienię, że parę dni wcześniej podczas powrotu z podróży ok. 100 km, na 2 światłach miejskich, bez powodu (normalna jazda, bez ekstremalnych przypadków po drodze) zapaliły mi się dwie ikonki: auto z kluczykiem i układu stabilizacji toru jazdy. Ze świateł z trudem, ale ruszyłem, auto było bez przyśpieszenia i mocy. Chwilę później byłem w domu. Zadzwoniłem do Dawida a on rzekł, żeby się nie przejmować i poczekać, bo może błąd jest przypadkowy. Tak też i było. Po odbyciu kolejnej podróży było jak wyżej. Teraz czekam na kolegę z laptopem, aby dokładnie przepatrzeć ewentualne błędy.
Czy Ktoś miał jakieś problemy związane sygnalizacją błędu w układzie stabilizacji toru jazdy... i co to powoduje?
Jeśli faktycznie to są przypadkowe błędy (nie zauważyłem, aby auto było jakkolwiek niestabilne co do toru jazdy) to może odłączenie klemy od akumulatora pomoże?
2016-08-06 godz.12:45
Znowu wyszedłem do Aśki. Wcześniej naczytałem się o ESP. Włączyłem zapłon i przeprowadziłem kalibrację ESP (kierownicą do maxa w lewo a potem do maxa w prawo) i wyłączyłem silnik. Chwilę zaczekałem i znowu uruchomiłem silnik. Brak reakcji na biegi. Ponownie wyłączam silnik i znowu czekam chwilkę. Odpalam silnik po kalibracji ESP już drugi raz.O dziwo samochód na biegu "D" ruszył do przodu. Ruszenie raczej nieklarowne. Czułem wyraźnie najpierw brak reakcji, a następnie jakby pokonanie jakiegoś małego delikatnego oporu. Pokręciłem na placu: wszystkie biegi jakoś funkcjonują,błędy nie wyskakują. Za chwile przejadę się parę kilometrów.Jak wkrótce nie będzie kolejnego meldunku, tzn., że gdzieś auto "zdechło".
2016-08-06 godz.12:45
Przejechałem się jakieś 20 km.Auto ruszyło,jakoś leniwie,nawet myślałem , że nie ruszy.Najpierw kółeczka blisko domu,a następnie w trasę jakieś 10 km.Niestabilności toru jazdy nie odczuwałem.Auto pracowało na każdym biegu,na wstecznym także.Przyjechałem na parking pod domem.Zatrzymałem się i wrzuciłem P-park.Następnie daję wsteczny i guzik-auto stoi.Przerzucam na D -auto leniwie rusza.Znowu na wsteczny i auto stoi.Zrobiłem po kilka metrów na każdym biegu do przodu -działało jak należy. Spróbowałem wstecznego - zadziałał.W trakcie owej przejażdżki i prób z biegami nie zaświeciła żadna kontrolka z błędami.Problemy jakie opisuję wystąpiły po 140 km od momentu jak pierwszy raz zaświeciła ikonka stabilności toru jazdy. Kto powie co to za cyrk ?Takim czymś jechać za granicę,to szukanie kłopotów
. A myślałem,że mam auto europejskie,a tymczasem nie mogę mu zaufać.
) .
, a to nie to samo co jazda Aśką.
