Zwarcie w instalacji ?
: 09 maja 2013, 22:15
Witam,
mam problem z elektryka Astra f 1.4 C14NZ
kilka słów na początek przez ostatnie dni miałem problem z autkiem. Na zimnym silniku wszystko było OK. Jednak po rozgrzaniu zaczynały się problemy. Na początku zaczął szarpać i w trakcie szarpnięcia migała kontrolka check. To zdarzało się sporadycznie. Później coraz częściej. Ale następnego dnia znowu ok i po rozgrzaniu powtórka z historii.
W tym tygodniu zaczeło szarpać nawet już w trasie (wcześnie tylko w korku). Raz pojechałem do pracy i jak chciałem wyjechać już do domu miał problemy z odpaleniem tzn. kręcił wolniej i nie chciał odpalić , jednak zaskoczył po jakimś czasie.Po 20 km zaczął szarpać strasznie mocno, zatrzymałem się i już nie odpalił. miał objawy braku napięcia na akumulatorze jednak nie miałem woltomierza. Żona przyjechał po nie i odpaliliśmy na kablach. 2km od domu zaczął jeszcze bardziej szarpać i żona mówiła że czarny dym z rury leciał aż w końcu zgasł, linka hol.
Dzisiaj poszedłem do auta woltomierz w rękę... na akumulatorze 8,5 V. Sprawdzam co się dzieje i okazuje się że mam przejście pomiędzy kablem przy klemie to jest przy tym co idzie od klemy do środka auta (chyba do skrzynki). Po krótki podłączeniu klem sprawdziłem miernikiem cęgowym i płynie 2A przy wyłączonym silniku i zapłonie.
Co wy o tym myślicie?
Dlaczego na zimnym wszystko było ok?
Dodam że odłączyłem alternator rozrusznik wentylator lambde cewkę i moduł i dalej płyneło 2A i było zwarcie do masy. Nic nie czuć i widać żeby się paliło.
Proszę o rady.
mam problem z elektryka Astra f 1.4 C14NZ
kilka słów na początek przez ostatnie dni miałem problem z autkiem. Na zimnym silniku wszystko było OK. Jednak po rozgrzaniu zaczynały się problemy. Na początku zaczął szarpać i w trakcie szarpnięcia migała kontrolka check. To zdarzało się sporadycznie. Później coraz częściej. Ale następnego dnia znowu ok i po rozgrzaniu powtórka z historii.
W tym tygodniu zaczeło szarpać nawet już w trasie (wcześnie tylko w korku). Raz pojechałem do pracy i jak chciałem wyjechać już do domu miał problemy z odpaleniem tzn. kręcił wolniej i nie chciał odpalić , jednak zaskoczył po jakimś czasie.Po 20 km zaczął szarpać strasznie mocno, zatrzymałem się i już nie odpalił. miał objawy braku napięcia na akumulatorze jednak nie miałem woltomierza. Żona przyjechał po nie i odpaliliśmy na kablach. 2km od domu zaczął jeszcze bardziej szarpać i żona mówiła że czarny dym z rury leciał aż w końcu zgasł, linka hol.
Dzisiaj poszedłem do auta woltomierz w rękę... na akumulatorze 8,5 V. Sprawdzam co się dzieje i okazuje się że mam przejście pomiędzy kablem przy klemie to jest przy tym co idzie od klemy do środka auta (chyba do skrzynki). Po krótki podłączeniu klem sprawdziłem miernikiem cęgowym i płynie 2A przy wyłączonym silniku i zapłonie.
Co wy o tym myślicie?
Dlaczego na zimnym wszystko było ok?
Dodam że odłączyłem alternator rozrusznik wentylator lambde cewkę i moduł i dalej płyneło 2A i było zwarcie do masy. Nic nie czuć i widać żeby się paliło.
Proszę o rady.