Jak patrzę na ten filtr...to wracają wspomnienia pewnego bardzo deszczowego dnia z piorunami...
Filtr był świeżutki, z węglem, najlepszy jaki był w norauto.
Miał z miesiąc ?
To był rok 2008, pierwsza Astra F...
Wyjechałem z domu i nagle nawałnica poszła, szyby zaczęły parować, to nawiew max na szybę, zimne, ciepłe nic nie działa! Nic nie widzę!
Dobrze że była zatoczka na przystanku, wyskoczyłem jak poparzony na ten deszcz, macha w górę i go wyjąłem szybciej jak zmieniają opony w F1 na pitstop-ie
Postałem z 10 min z nawiewem na max i przeszło.
Potem co kolejna F-ka to starczyła wizyta na myjni i filtr mokry i już problem.
Tak, trzeba podszybie zrobić, uszczelnić i przy okazji rozebrać mechanizm wycieraczek i trzpienie nasmarować.
Pierwszy objaw, niechętnie wracają do spoczynku.
Miałem classica krótko to wyrwało jedno mocowanie ze ściany grodziowej, taka siła, jak zatarte trzpienie.
Za kadencji poprzedniej właścicielki.
Te nakrętki z plastiku przy wyjściach na ramiona, łatwo przekręcić jak już nie są przekręcone.
A to one przyciskają maskownicę z uszczelką do szyby.
Uszczelka twarda po czasie.
Poddałem się.
Zwyczajnie nie chciało mi się tego ogarniać
W G jest za to motyw z wentylatorem, jak zdejmie podszybie / osłonę, to go widać, sąsiadowi mechanizm wycieraczek zmieniałem to w dmuchawie było sporo towaru, garściami liście wyciągałem i wkrętakiem trzeba było wzruszyć i odkurzaczem ze szczelinówką wyciągać.
Z 0,5 kilo tego było poważnie, rezystor dmuchawy pewnie nie jeden poszedł.
Od 1999 tam chyba nikt nie zaglądał.
Więc w F-ce to baardzo dobry myk że filtr jest przed dmuchawą...
Opel i tak bardzo dobrze wychodzi na tle VAG-a i mokrych ECU i podwodnych modułów komfortu
Dobra na koniec myśl.
Wywalić filtr na czas mokrych dni i na wiosnę ogarnąć podszybie.