grzanie przednich felg, smród gumy

Awatar użytkownika
tomek

Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 16 lip 2015, 12:00
Imię: Tomek
Auto: Astra G 2001r.
Silnik: Z16SE - 1.6 8v 84KM
Województwo: śląskie

Re: grzanie przednich felg, smród gumy

#11

Nieprzeczytany post autor: tomek »

@stev72 czy udało ci się rozwiązać problem z grzaniem koła?
W mojej Astrze (przebieg około 120 000km) od listopada mam identyczny problem grzeje się lewe przednie koło czasami tak się rozgrzewa że nie da się dotknąć felgi niezależnie czy jest to alumka z letnimi czy stalówka z zimówkami, pare razy nawet czuć było zapach przypalanej gumy z opony. Koło rozgrzewa się tak mocno po przejechaniu 15-20km z prędkością powyżej 50km/h przy mniejszych prędkościach aż tak się nie grzeje. Początkowo podejrzewałem łożysko, bo pare miesięcy wcześniej zatarło się łożysko w tylnym lewym kole, ale że żadnych odgłosów zużycia łożyska nie słychać to podejrzenia padały także na hamulce. W okresie od połowy stycznia do marca auto stało i nie było nim jeżdżone, po tym czasie podczas jazdy hamulce ledwo hamowały, a pedał hamulca był twardszy niż zazwyczaj. Przez czas w którym auto stało tarcze trochę pordzewiały i przy hamowaniu wszystko osadziło się na klockach co prawdopodobnie wpłynęło na sktuteczność hamowania w związku z tym przy przednich kołach zostały oczyszczone w miarę możliwości klocki i zaciski oraz wymieniony płyn co poprawiło skuteczność hamowania i "zmiękczyło" pedał hamulca, ale koło w dalszym ciągu się grzało co prawdopodobnie spowodowało "upieczenie się" czujnika prędkości w piaście bo przestał działać prędkościomierz i konieczna była wymiana piasty na nową koszt SKF 300zł wersja pod ABS pomimo że ABSu w aucie fabrycznie nie ma ale ze względy na owy czujnik prędkości zamontowany w piaście takowa jest wymagana. Pomimo wymiany piasty koło w dalszym ciągu się grzeje, a więc łożysko nie było tego powodem. Teraz dodatkowo po przejechaniu parunastu kilometrów wygaszeniu i ponownym zapuszczeniu silnika, podczas jazdy odczuwalne jest tak jakby auto traciło moc, ale w taki sposób jakby coś go dusiło czy hamowało ale silnik nie gaśnie tylko konieczne jest dawanie więcej gazu żeby auto jechało, obroty na biegu jałowym wahają się w granicach 700-800 obr/min. Początkowo myślałem że może to mieć coś wspólnego z niesprawnym zaworem EGR ale teraz się zastanawiam czy jednak to nie wina hamulców i że się samoistnie zaciskają powodując grzanie koła a teraz jeszcze ogólne hamowanie podczas jazdy, ale dlaczego tak się dzieje tylko po zapuszczeniu auta po wcześniejszym przejechaniu dystansu parunastu kilometrów? Czy ma na to wpływa rozgrzanie silnika albo hamulców, a może serwo szwnakuje samo w sobie albo czy może mieć wpływ na jego nieprawidłową pracę niesprawny zawór EGR bo tak jak serwo podłączone są do kolektora dolotowego? Chyba że "spowolnianie" może być winny katalizator że po rozgrzaniu coś go zatyka ale czy wtedy nie powinno dusić silnika i nie powinien on gasnąć?

Nie chciałbym narażać się na niepotrzebne wydatki i uniknąć wymiany niepotrzebnych rzeczy więc proszę o pomoc we wskazaniu przyczyny powyższego problemu. Osobiście zastanawiam się nad:
1. Wymianą elastycznych przewodów hamulcowych (czytałem że mogą się rozwarstwiać albo rdzewieć przy okuciach i przez to się zatykać powodując niepoprawne odbijanie zacisków).
2. Wymiana zacisków z powodu że same w sobie już nie odbijają tak jak powinny.
3. Wymiana sero/pomy z powodu że może powodować za duże ciśnienie w układzie hamulcowym i częściowe samoistne zaciskanie hamulców a przez to że przewód hamulcowy do lewego przedniego koła jest najkrótszy to jest największe ciśnie i tłoczek cały czas wyciska klocek do tarczy przez co grzeje się całe koło.
4. Wymiana zaworu EGR z powodu że jest niesprawny zaburza pracę serwa które również podłączone jest to kolektora dolotowego.

Awatar użytkownika
danny88astra

Astro-maniak
Posty: 200
Rejestracja: 03 sie 2014, 16:25
Imię: Damian
Auto: Astra H Kombi
Silnik: Z17DTH
Województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Aalsmeer, Nederland/ Złotów

#12

Nieprzeczytany post autor: danny88astra »

Witam. Powiem na swoim przykladzie. Mi tez grzało sie kolo z lewej strony. Winę miał zacisk. Czasem puszczał a czasem trzymał. A doszedłem do tego jak wymieniałem klocki i tarcze. Próbując wcisnąc tłoczek z lewego zacisku no ni cholery ręką sie nie dało , a z prawej elegancko wszedł. :D
Wkurzyłem sie i zamówiłem zestaw naprawczy z tłoczkiem i zregenerowałem zacisk, wszystkie gumki nowe i posmarowane smarem miedziowym. Dodatkowo przewody też wymieniłem i jest git :D Nic sie nie grzeje i jest super. Wazna rzecz to porzadnie odtluścic tarcze , gdy montujemy nowe ;)
Także Kolego , nikt na odległośc nie sprawdzi co tam u Ciebie sie dzieje :) Trzeba niestety autko rozgrzebać i sprawdzić, ale podejżewam że pewnie zakorodował tłoczek w zacisku i trzyma.
Pozdrawiam.
OPEL FOREVER

Moje sreberko :D
[External Link Removed for Guests]" onclick="window.open(this.href);return false;

stev72

Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 12 cze 2012, 17:22
Imię: Rafał
Auto: Astra G 1.6 8v 2001
Województwo: małopolskie

#13

Nieprzeczytany post autor: stev72 »

Ten Temat przerabiałem 5 lat temu i opisałem co było zmieniane w postach wcześniej, po nawet krótkich przejechanych odcinkach były gorące OBIE przednie felgi i wrzące w nich śruby mocujące koła. Sporo wtedy mnie to kosztowało( nie znam się kompletnie na mechanice) Mój mechanik oraz 2 inni nie widzieli problemu bo przy sprawdzaniu było wszystko OK. Wymieniliśmy wtedy m/in przewody hamulcowe. Uspokoiło się i nawet nie wiadomo po czym.
W tym roku zapiekł mi się 2 razy cylinderek w lewym przednim kole, klasycznie czyli opór, rozgrzana felga i smród klocków.
Na raty przejechałem 100 km, mechanik sprawdził, przesmarował cylinderek i był spokój 3 miechy.
Kolejny raz był już zastosowany zestaw naprawczy i od tej pory byłoby ok gdyby nie to, że zauważyłem powrót starego problemu. Podczas upału przejechane w mieście z 7 km z umiarkowanym hamowaniem i śruby wrzące. Dzisiaj zrobiłem 14 km na trasie w przyjemnej temperaturze. Po zatrzymaniu się felga chłodna, śruby ciepłe ale z czasem im dłużej stało tym sie bardziej nagrzewały. Wrzenia nie osiągnęły ale śruby w OBU kołach były mocno gorące.
Za miesiąc jadę w trasę ponad 600km i nie jestem pewny autka.
Co zrobić, co wymienić?

Naprawdę dziwne jest to co zauważyłem nie tylko dzisiaj ale i wjeżdżając parę dni temu do garażu. Felga i śruby nagrzewają się stopniowo podczas postoju. Zaraz po zatrzymaniu są OK a potem ich temperatura rośnie!
____
Dzień później to samo, zrobiłem 8 km, wysiadłem i poszedłem sprawdzać. Na początku śruby i felgi letnie ale stopniowo na postoju się nagrzewają i po około 3 minutach od zatrzymania śruby prawie parzą a felgi też sie stopniowo nagrzewają :(

mechanik sprawdził dzisiaj jeszcze raz mechanizmy w zaciskach. Koła obracają się bez problemu, hamulec nawet po nagrzaniu odbija, układ odpowietrzony a śruby dalej wrzące po krótkich przebiegach.
Tak sobie myślę, czy wymiana tarcz i klocków może coś poprawić. Mają 7 lat i około 70 tys i wyglądają dalej dobrze. Może od wymiany w 2011 jest problem i np były źle dobrane (tarcze są wentylowane)? Faktem jest, że międzyczasie miałem parę lat bez problemu z grzaniem. Może problem był i wrócił ale ja już obsesyjnie nie macałem felg. Ech, do wyjazdu 2 tygodnie a ja dalej stoję w miejscu. Nie bardzo chcę inwestować w tą asterką bo jak się dzisiaj dowiedziałem jedna z tylnych podłużnic się sypie a i parę spraw też jest do wymiany co przy autku 17 letnim przestaje mieć sens. odbiegłem od tematu więc powtórzę pytanie czy próba wymiany klocków i tarcz a więc około 200 zł może rozwiązać mój problem? No a może same klocki wymienić?
Dodam jeszcze, że abs-u auto nie posiada
---------------------------------
katowałem hamulce i tarcze jadąc i dodając jednocześnie hamulec i gaz. Parę km tak zrobiłem w 3 podejściach. Dzisiaj dojechałem 7 km do pracy jadąc już normalnie( było zimno) i lewe koło prawie zimne, natomiast prawe trochę ciepłe. Po powrocie z pracy (upał) podobny odcinek i mało hamowania i obie felgi i śruby mocno ciepłe ze wskazaniem na znaczne wyższe temperatury w prawym kole.
Sprawdziłem papiery i tarcze/klocki wymieniałem 2 lata temu.
Gdyby nie dłuższy wyjazd sprawę bym odpuścił a tak to się trochę boję - chociaż temp felg przy oponie nawet na wrzących śrubach i wnętrzach felg jest umiarkowana.
Ręce opadają :(
Ostatnio zmieniony 07 cze 2018, 16:35 przez stev72, łącznie zmieniany 5 razy.

stev72

Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 12 cze 2012, 17:22
Imię: Rafał
Auto: Astra G 1.6 8v 2001
Województwo: małopolskie

#14

Nieprzeczytany post autor: stev72 »

To co zauważyłem, to przy dłuższym katowaniu czyli jechaniu z nogą na hamulcu pedał stawał się twardy. Po puszczeniu i przejechaniu kawałka znowu wracało wspomaganie

Awatar użytkownika
Genas13

Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:38
Auto: Astta g 1,6 16v
Silnik: X16XEL
Województwo: wielkopolskie

#15

Nieprzeczytany post autor: Genas13 »

Wymien piaste i zapomni o probleme

Usunięty użytkownik 861235

#16

Nieprzeczytany post autor: Usunięty użytkownik 861235 »

stev72

Po pierwsze primo jaka buda tej AG, czy to kombi ?

Po drugie, AG przy X16SZR to układ hamulcowy jest żywcem z F-ki przejęty, tym bardziej jak nie ma ABS i jak sprawdzałem występowały tarcze niewentylowane o grubości 1 cm i tarcze wentylowane o grubości 24 mm (dwa centy i 4 mili)
Ale to też nie takie pewne. Czy faktycznie w G były pełne tarcze ?
Piasty kół masz na 4-ry śruby czy na 5 śrub ?

Ale kurde 2001 i by nie miał ABS ? Dość dziwne, wręcz baardzo dziwne, rozumiem w pierwszym roku produkcji (1998) ale już po 2000 ?
Chyba że Gliwice to może być mix.

Powinien być ABS.

Kurde, wszystko wymienione co ważne a coś dalej krzuni...

Dużo było pisane, bardzo dużo, dużo wymienione, bardzo dużo.

Jak jest na chwilę obecną ?

Trzeba tu wszystko od nowa poukładać.

Znajdź chwilę i trochę siły.

Wsiadasz do auta (jak zimny) po pompuj pedał aż się twardy zrobi i trzymając odpal, jak go wciągnie przy pracy silnika, serwo jest ok, działa.

Pojedź na mało uczęszczaną drogę i rozpędź się do 80 kilo (tylko patrz w lusterko wsteczne) i tylko lekko odrywając palce od kierownicy mocniej zahamuj, czy ściąga ? Nie ściąga, to dobrze, nie powinien też blokować kół przód zbyt wczeście. TYLKO OSTROŻNIE I Z ROZWAGĄ!
Moduluj siłę hamowania, nie depcz na maxa bo na coś wlecisz...

Normalne że się grzeją, dla człowieka parzy to 60 stopni, też tak bym nie szukał tego że muszą być chłodne felgi, jak chcesz się zatrzymać to hamujesz, jak hamujesz to jest tarcie, jak jest tarcie to jest i będzie temperatura na felgach bo idzie od tarcz.


Jasne być musi czy heble faktycznie trzymają koła, więc po jeździe jak się zatrzymujesz to trzeba szybko lewarek, podnieść koło i zobaczyć czy trzyma. Jak nie trzyma to jest dobrze.

No tak na logikę.
Czy piasta może tak grzać felgi ?
Musiałaby być sucha, bez smaru i luz, tu piasta zintegrowana, jak pada łożysko to hałasuje i się grzeje no i ma luz przede wszystkim.

Na spokojnie.

Na tę chwilę co jest nie tak ?

Kurde się grzeją felgi przód i po postoju, no stoi to wiater nie dmucha i to ciepło które siedzi w tarczy się rozchodzi, raczej normalne.

Może spróbuj też gdzieś na mało uczęszczanej drodze wyhamować auto tylko biegami i hamulcem ręcznym,( bez dotykania pedału hamulca) tak powoli i na spokojnie.
Jakaś podmiejska droga kategorii 5-ątej i z 5 km przed Tobą, delikatnie z prędkości powiedzmy 70 kilo najpierw wyhamuj biegami do 2-giego biegu i na finisz tylko ręczny i wtedy zobacz czy przód gorący. Jak przód chłodny to wszystko jest w porządku raczej.

Dobra w sumie krótko można było.

Co na tę chwilę jest nie tak ?

Przyczyna jest magii nie ma.

Dodano po 7 minutach 24 sekundach:
Masz bębny z tyłu, jak masz kombi to już jest mega kosmos.
Nie ma ABS...

Żle złożony tył, nie działają samoregulatory na szczękach, nie działa korektor na belce, źle odpowietrzone, to bierze tylko przód i przegrzewa przód.

Pierwszy objaw to heble biorą w połowie i strasznie przodem i się blokują, buda tak nurkuje.

A pedał hamulca jak bierze ?
W połowie czy od razu od góry ?

Powinien brać od razu od góry, jak w nowych autach.


Miałem AF w kombi i miałem walkę z heblami bo brał tylko przód.
(i właśnie w kombi przez ten pomidorowy korektor na belce jeszcze bardziej się krzuni.)
A winny był zły montaż szczęk i złe odpowietrzenie i zastany korektor który po czasie wypieprzyłem i dałem korektory z sedana na przewodach.
Ale wtedy nie wiedziałem też że heble trzeba odpowietrzać ciśnieniowo, czasem to starczy i jest ok.
A jak są bębny z tyłu to trzeba luzować linkę ręcznego na max przed robotą i dopiero po kilkudziesięciu depnięciach (według sam naprawiam najmniej 20) jak się ułożą samoregulatory można regulować ręczny...

Dodano po 24 minutach 17 sekundach:
Cały recept na poprawne złożenie hebli jak bębny są, jest na AKP.
Na spokojnie.
Diabeł tkwi w szczegółach.

Też ten post obadaj, sprawdzić czy szczęki są dobrze złożone to 15 min, podnosisz tył, ściągasz koło, ściągasz bęben i patrzysz.
Nie ma podkładek pod blaszką samoregulotara, to nie ma hebli w cale.
Ta chromolona podkłada sama z siebie koroduje i wypada i to jest cały myk, mechanik patrzy no nie było i nowe składa bez niej.
W zestawach szczęk zazwyczaj ich nie ma, są tylko w zestawie montażowym.
Mi mechanicy założyli ją nad blaszką myśląc że to zawleczka.

(Myśl jest taka że jak jest dobrze złożony tył to heble są dobre aż do zerżnięcia okładzin aż do metalu tak jak klocki z przodu, tu nic nie trzeba śrubokrętem ustawiać, regulować, jak jest dobrze złożony tył to sam się reguluje, schodzi okładzina, samoregulator przybliża szczęki do bębna i gra)

O, to czytaj
viewtopic.php?f=145&t=839790&p=1270402& ... i#p1270402

Uff.

No sporo napisałem
Ale do refleksji.

Jak są bębny to zawsze ten tył jest winny że kiepskie heble i bierze tylko przód.

Zawsze.

No i na koniec też logicznie, bierze tylko przód to i przegrzewa przód.
Na zaciskach przód ciśnie a tył po czasie bierze bo luz między cylinderkami a okładzinami na tyle.
Pedał bierze wtedy w połowie.
Nie ma prawidłowego rozdziału siły hamowania na start, trzeba dusić mocno.

Coś coś.

Może poprawię potem bo też tak na szybkości pisane.

ODPOWIEDZ