OPEL VIN Checker - rozkoduj informacje z numeru nadwozia
- pawel1987
- Posty: 3
- Rejestracja: 02 sty 2008, 21:14
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
ciekawostka numer VIN
witam wszystkich! podziele sie z wami ta ciekawostka... mianowicie sprawdzilem sobie numer VIN. i wychodzi na to ze mam astre wyprodukowana w 1993roku a w dowodzie rejstr. mam opisane ze pierwsza rejstracja tego samochodu byla 03.09.1992?? ciekawa zagadka prawda
-
- Posty: 870
- Rejestracja: 02 gru 2007, 23:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: radom
- Kontakt:
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 26 wrz 2007, 21:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warsaw by Night
- Kontakt:
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 26 wrz 2007, 21:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warsaw by Night
- Kontakt:
-
- Posty: 870
- Rejestracja: 02 gru 2007, 23:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: radom
- Kontakt:
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 26 wrz 2007, 21:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warsaw by Night
- Kontakt:
-
- Posty: 298
- Rejestracja: 28 gru 2007, 12:18
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: kożuchów
- Kontakt:
Dikser pisał:
"moze masz blaszke wstawiona z innego auta"
To jeszcze się opłaca dzisiaj robić przeszczepy. Pamiętam czasy gdy było cło i przekładeczki były dość powszechne - rozbite auto z papierami a potem wytnij - wspawaj, przeszczep silnika lub przebitka numerów i autko szło na giełdę.
no oczywiście to złodziejstwo było i oszustwo straszne, fuuujjjj:)))))))
Tylko pokażcie mi teraz takiego co nie orżnął państwa na akcyzie jak se sprowadził furkę za 50 euro na umowie.
"moze masz blaszke wstawiona z innego auta"
To jeszcze się opłaca dzisiaj robić przeszczepy. Pamiętam czasy gdy było cło i przekładeczki były dość powszechne - rozbite auto z papierami a potem wytnij - wspawaj, przeszczep silnika lub przebitka numerów i autko szło na giełdę.
no oczywiście to złodziejstwo było i oszustwo straszne, fuuujjjj:)))))))
Tylko pokażcie mi teraz takiego co nie orżnął państwa na akcyzie jak se sprowadził furkę za 50 euro na umowie.
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 26 wrz 2007, 21:43
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warsaw by Night
- Kontakt:
znam wiele takich osób. kumpel sprowadził GOLFa IV 2 lata temu. Cena na fakturze 7000 euro, bo tyle faktycznie zapłacił. Kilka tygodni temu wypłacili mu zwrot akcyzy. A kantowanie na fakturze nie ma najmniejszego sensu bo może wyjść, że się chciało okraść Państwo.tomala72 pisze:Tylko pokażcie mi teraz takiego co nie orżnął państwa na akcyzie jak se sprowadził furkę za 50 euro na umowie.
-
- Posty: 298
- Rejestracja: 28 gru 2007, 12:18
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: kożuchów
- Kontakt:
wyjątek potwierdza regułę ale większość kantuje. Wiele aut stoi w komisach nie zarejestrowanych. Jak trafi się klient to podpisuje umowę w komisie na której jest już podpis niemca bez kwoty i daty a komis praktycznie na niej nie istnieje. Jeśli w ogłoszeniu pisze iż załatwiają wszelkie formalności to po prostu zawiozą do urzędu celnego itp. powiedzą co i jak.
W realu wygląda to tak, że auto jest zakupione od właściciela z zagranicy a kupiec nawet go na oczy nie widział, jeśli auto okaże się felerne to można komisanta w d...pę pocałować.
Państwo grozi ale tak naprawdę to nikomu się nie chce tego ruszać.
Owszem sfałszowana faktura jest łatwa do wykrycia ale wpisane 50 euro w umowie jest praktycznie nie do podważenia.
W realu wygląda to tak, że auto jest zakupione od właściciela z zagranicy a kupiec nawet go na oczy nie widział, jeśli auto okaże się felerne to można komisanta w d...pę pocałować.
Państwo grozi ale tak naprawdę to nikomu się nie chce tego ruszać.
Owszem sfałszowana faktura jest łatwa do wykrycia ale wpisane 50 euro w umowie jest praktycznie nie do podważenia.