Nowa dwumasa czy sztywne koło zamachowe? (dylemat)

sunykiller

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 24 sty 2011, 23:29
Imię: Paweł
Auto: ASTRA K
Silnik: 1,6 /110
Rocznik: 2017
Województwo: łódzkie

Re: Nowa dwumasa czy sztywne koło zamachowe? (dylemat)

#11

Nieprzeczytany post autor: sunykiller »

wesoł pisze:skrzynia nie ma tu nic do tego czy jest jednomas czy dwumas. Jak am sie rozpasc skrzynia to i tak sie rozpadnie nawet jak bedzie trzymasowe kolo zamachowe.
Problem z tymi jednomasami jest taki ze to robi firma valnło a nie jest to marka zbytnio dobra. Ciort wie czy dostaniesz w razie co tarcze lub co gorsza docisk jak siadzie. Wtedy bedziesz musial dawac do regeneracji taki zestawik co moz enie jest drogie ale czy zrobia dobrze to jest pytanie.
Sprawdzałem..Sprzedają same tarcze razem z zaciskiem jako zestawy naprawcze w razie uszkodzenia tych elementów.

Awatar użytkownika
wesoł

Moderator Techniczny
Posty: 4904
Rejestracja: 28 lut 2007, 15:39
Imię: Paweł
Auto: VW
Województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Goleniow
Pomocny: 34 razy
Kontakt:

#12

Nieprzeczytany post autor: wesoł »

tak tylko to nadal jest valneło. Nie chce tego nawet jako zamiennik w swoich autach bo jest to kibel i tyle.

Tarcze to mozna dac do Radzikowskiego co ostatno tez uczynilem i mam zrobiona na LUK'a okladzinach. Sprawuje sie super.

Co do dwumasu to nalezy pamietac ze nowy i sprawnie dzialajacy jest tylko chwile bo pozniej pojawiaja sie juz luzy i inne dolegliwosci dwumasu wiec to nie jest ak ze dwumas jest taki dobry do prawie samego konca. Jak uwazacie luz na zamachu i przy puszczaniu i dodawaniu gazu to nie ma tych szarpnieć?? Dobre to dla skrzni jest takie strzały?? Czy na jednomasie mamy takie strzały? Nie nie mamy. System tlumienia jednomasu jest niewielki ale jest caly czas praktycznie taki sam. System tlumienia dwumasu jest duzy ale stopniowo przeradza sie w walniecia.
Od czego sie psuja te skryznie w takim razie skoro seryjnie sa tam dwumasu. Prosze naprawde nie doszukiwac sie jakiegos zbawinnego dzialania dwumasy dla skryzni bo to mit wyssany z palca. Sporo aut jezdzi z mega duza mocą albo z bardzo wzmocnionyi dwumasami albo na jednomasowych zamiennikach i skrzynie nei siadaja po miesiacu czy nawet pol roku.
Wprowadzenie dwumasu nie bylo spowodowane jakism celem oszczedzania skrzyni tylko wymuszone niwelacja drgan silnika i karoserii. Auta dzisiejsze maja byc wygodne, ciche i przyjemne. To czy bedzie trzeba wymieniac czesci co pol roku nie jest istotne.
Touran BLS i 2xCAYC wszystko zawirusowane
Diagnostyka OPEL i VAG

sunykiller

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 24 sty 2011, 23:29
Imię: Paweł
Auto: ASTRA K
Silnik: 1,6 /110
Rocznik: 2017
Województwo: łódzkie

#13

Nieprzeczytany post autor: sunykiller »

wesoł pisze:tak tylko to nadal jest valneło. Nie chce tego nawet jako zamiennik w swoich autach bo jest to kibel i tyle.
Witam,

A czy kolega zakładał tego typu części i miał jakieś z nimi doświadczenie? Ja rozumiem, że są to części produkowane przez francuską firmę ale z drugiej strony to nie jest jakaś firma "krzak", które coś próbuje zrobić bez badań i analiz. Znając działanie takich firm to na etapie projektowym starają się zrobić dobrą część - przecież przeprowadzają badania i niwelują w nich wszystkie problematyczne zjawiska. Mają spore ośrodki badawczo rozwojowe które mają naprawdę spore możliwości. Wydaje mi się, że bardziej to wszystko zależy od procesu produkcyjnego gdzie rzeczywiście czasami dzieją się dziwne rzeczy bo np. trzeba przyspieszyć produkcję żeby zwiększyć zyskowność.

Czy Kolega robił może w swoich samochodach zmianę DM na JM?

Dzięki serdeczne Kolego za spostrzeżenia.

cibi

Astro-maniak
Posty: 57
Rejestracja: 14 sty 2011, 9:15
Imię: Tom
Auto: Astra H
Silnik: 1,3 CDTI
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: LLB

#14

Nieprzeczytany post autor: cibi »

Sunykiller ja mam w chwili obecnej przebieg 177000, ale czy to była dwumasa fabryczna, czy już kiedyś była robiona, to niestety nie jestem w stanie Ci powiedzieć. Z książki wynika, że nie była robiona,ale generalnie wiadomo jak to z tymi książkami jest... ;)

sunykiller

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 24 sty 2011, 23:29
Imię: Paweł
Auto: ASTRA K
Silnik: 1,6 /110
Rocznik: 2017
Województwo: łódzkie

#15

Nieprzeczytany post autor: sunykiller »

Witam ponownie!

Niestety nadszedł moment, w którym moja DM dokonała żywota i trzeb ją było wymienić. Po wielu nieprzespanych nocach, rozmowach z mechanikami, przeglądaniem forów oraz analizie za i przeciw - z ciężkim sercem (powtarzam: z ciężkim sercem!) zdecydowałem się na JM. Założyłem zestaw 4Kit firmy Valeo. Różnica w cenie pomiędzy DM a JM wynosi około 25-30%. Może - jak nie wymienia się wyprzęglika - ta różnica jest większa, ale niestety to też trzeba było zrobić. Zdecydowałem się na niego ze względu na to, iż podejrzewałem, że podczas naprawy mogą pojawić się nieprzewidziane wydatki, które dodatkowo obciążą budżet przeznaczony na naprawę – a ten, jak wiadomo, nie jest z gumy :). Niewiele się pomyliłem. Przy okazji naprawy wyszło, że do wymiany mam 2 poduszki skrzyni - z tym, że jedna była w miarę i ją jeszcze zostawiłem - dostęp do niej jest łatwiejszy i w razie wymiany nie trzeba za wiele rozbierać - a druga została wymieniona. Do tego doszły uszczelniacze półosi i uszczelniacz na wale. Czas wymiany trwał około 8 godz. z przerwami. Po wyjęciu DM rzeczywiście nadawała się do wymiany. Dość duży luz skrętny – co skutkowało sporym pukaniem - oraz luz pomiędzy dwoma połówkami mas, co powodowało przycinanie się DM. No cóż, przebieg robi swoje. Założenie nie sprawiło żadnych problemów – standardowa procedura , jak przy wymianie DM.

Praca skończona – czas na pierwsze wrażenia. Naciskam pedał sprzęgła, a tu niespodzianka i pytanie do mechanika: Czy ja mam sprzęgło?! Chodzi tak lekko, że praktycznie jednym palcem u nogi można naciskać:) . Poprzednie chodziło dość ciężko, ale się przyzwyczaiłem i nie sprawiało mi to problemu – czuć było moc :D. Teraz jest inaczej... Czy lepiej? Trudno powiedzieć, jak się jeździ cały czas z tak ciężko chodzącym sprzęgłem. Dla wielu osób zapewne będzie to zaleta, ale dla mnie niekoniecznie - przynajmniej do momentu, kiedy się nie przyzwyczaję :) ..

Zapalam samochód. Oczywiście z przyzwyczajenia zapalam na wciśniętym sprzęgle – i to już zapewne tak pozostanie :). Silnik zapalił bez problemów- cicho. Pierwsze, co dało się odczuć, to żadnego (powtarzam: żadnego!) bicia na pedale, które występowało poprzednio. Kilkukrotne naciśnięcie i puszczenie sprzęgła na biegu jałowym nie powodowało żadnych hałasów. Wszystko cicho. Jedyna rzecz, która mnie trochę niepokoi, to odczuwalne drgania na kole kierownicy. Przy uszkodzonej masie też takowe były, ale chyba mniejsze. Mechanik powiedział, że przyczyną może być nowa poduszka, która musi się ułożyć (zobaczymy).

Ruszam. Jak to po wymianie – sprzęgło inaczej bierze, więc trzeba się przyzwyczaić. Przy spokojnym ruszeniu spod warsztatu wydawało się być wszystko ok. Zero problemów. Ale jak to - w beczce miodu nie będzie łyżki dziegciu? Pierwszą sprawą, jaka się rzuciła w oczy , a raczej na słuch, było to, że podczas ruszania (normalnego) jest spory hałas. Zaczyna się w dolnej części obrotów i kończy gdzieś około 2000 obr. Nie do końca zdiagnozowałem, z czego on wynika. Ale podejrzewam o ten hałas sprężyny na tarczy sprzęgłowej, które - przy największym momencie, jaki ten silnik ma w dolnym zakresie obrotów- mają zapewne problemy z większym wytłumieniem. W aucie robi się głośniej i dla wyczulonego użytkownika może być to nawet nie do przyjęcia. Później to ustaje i robi się cicho.
Zmiana biegów nie sprawia problemów poza tym, że w momencie wrzucenia kolejnego biegu i puszczenia sprzęgła – jeśli silnik ma za małą prędkość obrotową (spadnie poniżej 2000 obr. )– pojawia się znajomy hałas i nie brzmi to fajnie :( - aż silnik przekroczy magiczne 2000 obr.
Pierwsze co, to trzeba niestety zmienić swój styl jazdy. Starać się nie schodzić poniżej 2000obr., wtedy działa wszystko w miarę sensownie.

Udało mi się zrobić na tym sprzęgle ponad 300 km :) . Nie jest to wiele, ale podczas tej podróży miałem przyjemność jazdy w ruchu miejskim, korkach i po autostradzie. Wrażenia z jazdy są różne. W ruchu miejskim ciężko jeździ się z prędkościami do 50km/h. Utrzymywanie prędkości obrotowej silnika w granicach powyżej 2000obr. Powoduje, że praktycznie trzeba jeździć cały czas na 3 biegu. Jeśli wrzuci się 4, pojawia się opisywany hałas :(. W korku pod tym względem jest jeszcze gorzej. Czasami trzeba jechać na pierwszym biegu z prędkością obrotową między 1000 a 2000obr. I wtedy dla 'wrażliwców' jest mordęga. Hałas jest praktycznie cały czas. Wygląda to tak, jakby cała skrzynia stała się jedną wielką grzechotką. Czasami jest cicho, a czasami wpada w jakiś rezonans i grzechocze. W samochodzie odczucia pod tym względem są naprawdę przerażające. Na zewnątrz już nie jest aż tak tragicznie (sprawdzałem). Na autostradzie jedzie się przyjemnie bez większych problemów. Silnik pracuje równo i powiem, że chyba zrobiło się ciszej. Nie ma dodatkowych wibracji, które pojawiały się przy uszkodzonej DM - zwłaszcza na 5 i 6 biegu. Samochód gładko przyspiesza bez szarpnięć. Jedyne, co zauważyłem, to - przy zmianie na 6 bieg - lepiej sprzęgło puszczać delikatniej, gdyż zdarza się lekkie puknięcie przy szybkim puszczeniu.

Podsumowując. Wszystko zależy od osoby, która tym samochodem będzie jeździła. Jeżeli jest to osoba wrażliwa na wszelkie dziwne hałasy pochodzące z samochodu, a niestety ja zaliczam się do tego typu osób :( , to rozwiązanie nie jest dla niej. Będzie się męczyła i wsłuchiwała w każdy odgłos pochodzący od sprzęgła. Chyba, że jeździć będzie tylko po drogach szybkiego ruchu, to wtedy jak najbardziej. Powiem szczerze, że podejrzewam, że ja chyba będę się jednak męczył jeżdżąc tym samochodem. Być może jeszcze muszę trochę pojeździć i przyzwyczaić się do nowego stylu jazdy, być może jeszcze to wszystko się musi dopasować, ułożyć. Tego nie wiem, ale jak przejadę więcej kilometrów, postaram się napisać czy coś się zmieniło. Chyba, że wcześniej mnie to wkurzy i włożę nową DM :). Rozwiązanie to można spokojnie polecić osobom nie przejmującym się zbyt mocno tym, co się dzieje. Auto jeździ – spełnia swoją funkcję, a że dźwięki są takie, to ten typ tak ma :).

Pozdrawiam

Ps. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie – postaram się odpowiedzieć.

BiałyWr

Astro-maniak
Posty: 80
Rejestracja: 18 maja 2013, 9:10
Imię: Arkadiusz
Auto: OPEL OMEGA, ASTRA
Silnik: 1,7 CDTI
Województwo: dolnośląskie

#16

Nieprzeczytany post autor: BiałyWr »

Nie wyobrażam sobie jazdy powyżej 2000obr/min, skrzyżowanie co trochę, milicji też nie brakuje, mimo że w nocy powożę, i średnia po mieście to tak z 80/h, to nie dla mnie a tak nawiasem209tysi a po podpięciu opcoma 100tyś więcej nie wiem co sądzić, ale oprócz altka nic mnie w niej nie wkurzyło jeszcze ;)

Awatar użytkownika
tomek36

Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 15 wrz 2008, 16:49
Imię: Tomek
Auto: Opel Astra H
Silnik: 1.7CDTI
Województwo: pomorskie
Lokalizacja: Kartuzy
Kontakt:

#17

Nieprzeczytany post autor: tomek36 »

Witam
Mam podobny objaw. Na zimnym silniku tego nie słychać ale kiedy auto jest ciepłe i wjadę do garażu, to na wciśniętym sprzęgle do połowy (tylko w tym położeniu słyszalne przy puszczaniu i przy jego wciskaniu) słychać takie jakby chrobotanie (jakby hry-hry). Parkując na parkingu pod chmurką raczej tego nie słychać. Garaż ma dobrą akustykę i tam można usłyszeć . Czy to już by padał wysprzęglik (łożysko na nim)? Czy jeżeli sprzęgło działa dobrze (bez żadnych skoków, szarpnięć) to można tak jeździć .
Pozdrawiam.

sunykiller

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 24 sty 2011, 23:29
Imię: Paweł
Auto: ASTRA K
Silnik: 1,6 /110
Rocznik: 2017
Województwo: łódzkie

#18

Nieprzeczytany post autor: sunykiller »

tomek36 pisze:Witam
Mam podobny objaw. Na zimnym silniku tego nie słychać ale kiedy auto jest ciepłe i wjadę do garażu, to na wciśniętym sprzęgle do połowy (tylko w tym położeniu słyszalne przy puszczaniu i przy jego wciskaniu) słychać takie jakby chrobotanie (jakby hry-hry). Parkując na parkingu pod chmurką raczej tego nie słychać. Garaż ma dobrą akustykę i tam można usłyszeć . Czy to już by padał wysprzęglik (łożysko na nim)? Czy jeżeli sprzęgło działa dobrze (bez żadnych skoków, szarpnięć) to można tak jeździć .
Pozdrawiam.
Witam,

Moim skromnym zdaniem to zaczyna Ci padać DM. U mnie też samochód dobrze jeździł ale hałas cały czas się powiększał. Było go głównie słychać właśnie na wciśniętym/wyciśniętym sprzęgle do połowy. Później hałas już zaczynało słychać przy normalnej pracy na biegu jałowym a w zasadzie to było słychać pukanie. W każdym razie postanowiłem wymienić DM i w sumie to chyba dobrze zrobiłem bo mogło to się różnie skończyć.

szymboy

Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 07 paź 2011, 20:35
Imię: Krzysztof
Auto: Astra H
Silnik: 1.7 CDTI 345Nm
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa-Targówek, Białołęka

#19

Nieprzeczytany post autor: szymboy »

Witam
Wesoł, pisał ze 2mas pada szybko i za chwile nie działa , uważam że do końca nie ma racji.
2mas został wprowadzony w celu zmniejszenia OBCIĄŻEŃ DYNAMICZNYCH UKŁADÓW NAPĘDOWYCH, skrzynie f32 sypia sie najlepiej widać to po ich cenie...
Ja mam skrzynie F23 program na 150PS 345NM i daje radę.
Jak chcesz zrobić z wozu wóz drabiniasty załóż 1mas...
Z drugiej strony jak założysz 2mas założysz go dla siebie 1 raz (żywot 100-150kkm)...
A kultura pracy układu napędowego na 2mas ma znaczenie...

Awatar użytkownika
wesoł

Moderator Techniczny
Posty: 4904
Rejestracja: 28 lut 2007, 15:39
Imię: Paweł
Auto: VW
Województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Goleniow
Pomocny: 34 razy
Kontakt:

#20

Nieprzeczytany post autor: wesoł »

nic nie pisalem ze pada szybko. Kolego nie pisz nieprawdy. Mam u siebie w golfie 130 konnym jeszcze oryginalny dwumas i chodzi jak zloto a przelot mam potwierdzony na 218 tys km. Twierdze jedynie ze jesli zakladasz dwumas nowy i ma luz powiedzmy na 2 zeby to za rok po przelocie 30 czy 40 tys km bedziesz mial luz wiekszy a za dwa lat ajeszcze wiekszy a za tryz jeszcze wiekszy itd. Tego nie ma na jednomasie. Czy jednomas ma nakulane 0 km czy ma nakulane 100 tys km zachowuje sie to tak samo i puki tarcza sprzeglowa jest odpowiedniej grubosci to jest tak samo. Dwumas czy jednomas nie ma nic do padania skrzyń! Czy rozklekotany dwumas bardziej nie mialby wplywu na rozwalenie wlasnie skrzyni?? Jesli akies szarpania mialyby rozwalic skrzynie to musialby sie wykruszac zeby na trybach w skrzyni od takich szarpniec a tak niestety nie jest. Jesli sie sypia lozyska w skrzyni to co ma do tego zamach??
Touran BLS i 2xCAYC wszystko zawirusowane
Diagnostyka OPEL i VAG

ODPOWIEDZ