Strona 1 z 1

Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 18 maja 2013, 20:07
autor: maciejas002
Heja.
Dzis slonecznie wiec jade na bezdotykowa. Myje i wycieram,. Docieram do drzwi i tutaj zonk. Zauwazylem najpierw ze w miejscu na zdjeciu ( znalezione by google, pozdrowienia dla usera :) pozwalam sobie zamiescic bo najlepiej pokazuje miejsce ) jest rdzawy zaciek - nalot(co go powoduje chyba juz wiemy-to woda :evil: - ale jak sie tam dostac by ocenic straty???). Szmata nie chcial puscic, dosc konkretny byl. Ale ok, bede mial czas pasta tempo go wykonczy ;).
Obrazek

Do sedna, wycierajac wneki drzwi natrafilem na zonk. Po wsadzeniu lapy miedzy zawiasy ( patrz zdjecie )
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i wsunieciu do srodka lub na zewnatrz minimalnie palcami zamieszczonej tam pianki wyleciala ilosc wody jak z wiaderka. Z prawej strony to samo co gorsze z prawej strony wydlubalem bloto i inne cuda (patrz zdjecia )
Obrazek
Obrazek
Obrazek
:shock:
Obrazek

Pytanie brzmi: czy tam/tu sa gdzies odplywy? Jak sie do nich dostac ? wnioskuje ze sa zatkane jak sie do tego zabrac ? Chcialbym to zrobic z tzw. jajem amatorskim i niczego nie spierniczyc.

Pozdrowienia i dzieki za sugestie ! :)

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 18 maja 2013, 20:36
autor: gomez405
zdejmij nadkole i wymyj wszystko i po problemie chyba ze będzie ruda to wtedy trzeba działać

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 18 maja 2013, 20:38
autor: Dan1el
Witam

Odpływ wody jest właśnie tam, gdzie zaznaczyłeś na pierwszym zdjęciu. Dlatego masz tam rdzawy ślad. Trzeba zdjąć nadkola (są dzielone na pół przy amortyzatorze do góry) od strony kabiny i wywalić cały syf co tam jest.
System jest taki: woda z podszybia z ziemią i liśćmi leci na prawo i lewo do odpływów w kaście i spływa po plastikowym nadkolu i wylatuje przez szczelinę na dole, tam gdzie masz zaciek. Ale oczywiście ziemia i liście nie wylatują. Więc po kilku latach uzbiera się tam tyle towaru, że masz tam kompostownik ;) Tam są jeszcze takie pianki oddzielające przestrzeń mokrą od drzwi. Jak któraś jest pęknięta, to w niej też jest pełno towaru (ja tak miałem ;) ).
Po prostu co kilka lat trzeba się tam dostać (nie jest trudno, a jak nie wdusisz bolców w zatyczki to są one wielokrotnego użytku) i wyczyścić.
Mi tam ostatnio pojawiła się rdza, więc wyczyściłem od środka, wysuszyłem, pomalowałem dobrą podkładową farbą ( od środka), a na zewnątrz lakierem pod kolor nadwozia. Jak nie masz lakieru to za kilka zł kupisz w aso org. lakier do poprawek. Musisz tylko odczytać kod lakieru z naklejki na drzwiach.

Pozdrawiam i powodzenia w czyszczeniu. Czeka Cię trochę brudnej roboty ;)

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 19 maja 2013, 20:45
autor: Błajo
Te zaczepy od nadkoli to jak oderwać ? Siłowo ? Czy podważyć jakoś?

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 19 maja 2013, 20:53
autor: tadekfo
Błajo pisze:Te zaczepy od nadkoli to jak oderwać ? Siłowo ? Czy podważyć jakoś?
Mają w środku plastikowy kołek. Wystarczy go cienkim wkrętakiem wybić na wylot i całość wychodzi bez problemu. Mocować w odwrotnej kolejności.

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 22 maja 2013, 20:35
autor: Biguś
miałem podobnie, rdzawe naloty byłem pewien że ruda spustoszyła ale po zdjęciu osłon bardzo zbita ziemia glina itp syf... po każdej ze stron wyciągnąłem chyba ze 2-3kg syfu wymyłem, na szczęście rdzy nigdzie nie było prewencyjnie zabezpieczyłem jeszcze jakimś konserwantem warto kupić przed zdejmowaniem kilka kołów w aso za grosze.

Robiłem to ze 2 lata temu ale widzę że woda już nie spływa tak jak po wyczyszczeniu więc za jakiś czas trzeba będzie znowu tam zaglądnąć.

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 24 maja 2013, 11:06
autor: maciejas002
Mając teraz pare dni wolnego postanowilem naprawic to i owo w swoim wozidelku. Problemem byl rdzawy naciek spowodowany mixem wiosennych przebojów - zdjęcia poniżej. Potrzebny jest podnosnik tak przod ( kolo ) bylo w gorze, srubokrety plaski z malym lebkiem i duzym. Cala masa szmat, wiaderko z woda, pedzel/ki roznego kalibru oraz troche chemi - np. cos do odtluszczania - rozpuszczania oraz co bezwzglednie konieczne jesli chcemy jezdzic kompletnie zbudowanym autem - spinki tzw. zaczepy rozprezne w ktore zaopatrujemy sie w ASO lub alledrogo. Ja w ASO zaplacilem 1,53 brutto/sztuka. Drogie ustrojstwo. Wzialem 10 ale warto bylo.
Zaczynamy. Popuszczamy sruby z kola, auto stawiamy na podnosniku, jak ktos ma to kobylki, ja skorzystalem ze swojego trapezowego i dodatkowo zabezpieczylem klockiem debowym wrazie gdyby nie wytrzymala "winda". Zdejmujemy kolo i sugerujemy sie tym oto rysunkiem.
Obrazek
Interesuje nas lewa strona ( gdyby ktos chcial rozebrac calosc to wtedy potrzebne beda chyba torxy ). Tam zgromadzily sie wielki syf i bonus, ale o tym za chwile.
Zaczepy demontuje sie bardzo latwo ( ja poswiecilem jeden i rozwalilem go na kawaleczki chcac dowiedziec sie jak to dziala..a dziala banalnie na poziomie 5 latka ) widac w srodku maly trzpien, niestety nie da sie wyciagnac, dlatego wpychamy go do srodka. Przy odrobinie szczescia uda sie nam odzyskac spinki jak i trzpienie ( mi udalo sie 4 z obydwoch kol ).
Nadkole zbudowane jest z dwoch czesci, dlatego jak popatrzymy do gory zobaczymy ze sa ze soba zlaczone, demontujemy ostroznie kierujac sie intuicja :P niby latwo ale w pospiechu i nerwach latwo cos zepsuc.
Gdy zdejmiemy plastikowa oslone ukaze nam sie widok z piekla rodem :P + pianka pelniaca role oslony i wygluszenia jak tam zwal.
Obrazek
Pianke wyciagamy myjemy i osuszamy to samo robimy z plastikowa czescia nadkola.
Obrazek
A tutaj juz czyste (od blota oczywiscie i innych cudow ) oba elementy :
Obrazek
Zagldamy tam gdzie byla pianka :Tu przydaja sie wczesniejsze srodki chemiczne, szczotki i czasem srubokrety.
W samym miejscu wystapienia " inwazji mocy blota trawy i wszystkiego czego tam nie powinno byc" poslugujemy sie srubokretami, ja uzylem plaskiego bo mniejsze szkody robil niz gwiazdka.
Obrazek
Obrazek

Sam widok juz mnie dobil, a struktura byla bardzo zbita i wcale latwo nie szlo. Podstawiamy wiaderko i wyciagamy, jak nabierze jako takiego efektu przydaje sie spryskiwacz z chemia i czyscimy karoserie od srodka przy uzyciu pedzelka :D coby lepiej odeszlo wsio, od kierowcy bylo jakies 2kg? A od pasazera dobre 4, tak na wyczucie w rece ;)
Tutaj strona pasazera:
Obrazek

Obrazek
Pamietamy takze czyscic od srodka blotnik:
Obrazek

. Osad w moim przypadku powstal od sruby laczacej blotnik to progu, zabezpieczylem ja lakierem i dodatkowo smarem. Wszystko wyczyszczone osuszone skladamy w calosc, najpierw pianka ( nie da sie zamonotwac inaczej :) ) potem oslona nadkola - tutaj polecam uzbroic sie w cierpliwosc bo z laczeniem tego troszke mi zeszlo jak na pierwszy raz. Zaczepy wsadzamy w swoje otwory i wciskamy trzpienie - ew. lekko pobijamy np. mlotkiem. Specjalnie nie chcialo mi sie robic dwoch stron ale jak juz usiadlem to zrobilem :P i warto bylo.
Obrazek
Od strony pasazera zapowiadany bonus. Chyba w niemcowni nie specjalnie dbalo sie o czyste kanaly odplywowe ;). To roslinka, po glebszej analizie drzwo wykluwalo sie z nasionka :lol2:
Na koniec sprawdzamy czy dokrecilismy kola i gotowe :) . Powodzenia i Szerokosci !
Ps. : Dziekuje za pomoc, sugestie i wsparcie techniczne :)
ew. prosze o przeniesienie, zmiane tematu( inne zatytulowanie ) do dzialu "Relacje z naszych napraw,modyfikacji.." Dzieki !

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 25 maja 2013, 22:11
autor: wilu136
Dzis tez bawilem sie z tym syfem w nadkolach. Jakas masakra. Po 2 kg jak nic na strone. Opel nie przemyslal sprawy. Wydaje mi sie ze mozna poprawic delikatnie fabryke. Plastikowe nadkole zbyt szczelnie dolega do dolnej czesci blotnika i progu, woda jakos wycieknie, ale piasek i inne smieci juz zostaja i tak mamy zbedne dociazenie przodu. Taki szybki pomysl to wyciecie z kawalka plastikumalych dystansow i wcisniecie ich od dolu miedzy nadkole a prog. W ten sposob zrobimy szczeline i jest szansa ze syf sie nie bedzie zatrzymywal.

Re: Woda w drzwiach w dziwnym miejscu-prosze o pomoc

: 29 gru 2015, 20:33
autor: andy17d
Dobry poradnik. Będę też musiał zajrzeć u siebie. Moja rada to taka, że po stronie kierowcy warto zdjąć całe nadkole, bo tam również jest komputer. U mnie był tam taki syf, że pojawiały się dziwne błędy związane z pedałem gazu. Po ozyszczeniu tej przestrzeni błędy ustąpiły jak ręką odjął!