Orientujecie się który zestaw byłby dobry do Astry H 1.6 GTC Z16XEP (2006).
Pierwszy ma średnicę 36mm, drugi 34mm.
[External Link Removed for Guests]
[External Link Removed for Guests]
Zestaw naprawczy do zacisku hamulcowego
-
artur5236
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 kwie 2016, 11:13
- Auto: ASTRA H GTC
- Silnik: Z16XEP
- Województwo: mazowieckie
Zestaw naprawczy do zacisku hamulcowego
Ostatnio zmieniony 15 maja 2018, 10:20 przez artur5236, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Usunięty użytkownik 861235
Jak inna średnica tłoczka/inny zacisk, to pewnie i inna średnica tarczy, można tak dukać, zdejmij koło i zmierz średnicę tarczy.
Wcześniej też zobaczy czy występowały różne tarcze, tak mi się wydaje że można sparować układ co do czego.
Sam nie sprawdzałem
[External Link Removed for Guests] czy intercars...trza szukać
Może tylko na tulejach pływających zacisk stanął? Chyba są jako zestaw naprawczy dostępne.
Jak zacisk robić to nowe tłoczki lepiej, no można zobaczyć tłoczki jak zacisk zdejmie i lekko tłoczek wysunąć (delikatnie pedał wcisnąć bez otwierania układu) i zobaczyć czy rys nie ma (po zdjęciu osłony przeciwpyłowej)
Coś coś
Hamulce są tak proste że aż bradzo trudne nie raz.
Wcześniej też zobaczy czy występowały różne tarcze, tak mi się wydaje że można sparować układ co do czego.
Sam nie sprawdzałem
[External Link Removed for Guests] czy intercars...trza szukać
Może tylko na tulejach pływających zacisk stanął? Chyba są jako zestaw naprawczy dostępne.
Jak zacisk robić to nowe tłoczki lepiej, no można zobaczyć tłoczki jak zacisk zdejmie i lekko tłoczek wysunąć (delikatnie pedał wcisnąć bez otwierania układu) i zobaczyć czy rys nie ma (po zdjęciu osłony przeciwpyłowej)
Coś coś
Hamulce są tak proste że aż bradzo trudne nie raz.
-
astra110
- Posty: 88
- Rejestracja: 14 kwie 2015, 18:11
- Auto: AsterkaH
- Silnik: Z17DTJ
- Województwo: warmińsko-mazurskie
- Pomocny: 1 raz
Witam
Przyłącze się do tematu bo sam się zastanawiam czy kupić zestaw naprawczy, oddac zaciski do regeneracji czy kupić używki lub już po regeneracji.
Problem polega na tym że od dłuższego czasu ręczny nie trzyma a siła hamowania jakby osłabła. Znalazłem na alle zestaw naprawczy z tłoczkiem w którym znajduje się mechanizm od hamulca ręcznego(w większości zestawów tego mechanizmu nie ma!) i mam obawy czy po jego zamontowaniu w starym zacisku wszystko będzie już działać jak należy czy trzeba będzie jakoś to specjalnie ustawiać, najbardziej zastanawia mnie ten uchwyt na wieloklinie gdzie mocowana jest linka i sprężyna. Trzeba to tam jakoś specjalnie zakładać? Czy po rozebraniu wystarczy normalnie założyć, przykręcić nakrętkę, założyć linkę i sprężyne i ustawić ręczny wg schematu?
Przyłącze się do tematu bo sam się zastanawiam czy kupić zestaw naprawczy, oddac zaciski do regeneracji czy kupić używki lub już po regeneracji.
Problem polega na tym że od dłuższego czasu ręczny nie trzyma a siła hamowania jakby osłabła. Znalazłem na alle zestaw naprawczy z tłoczkiem w którym znajduje się mechanizm od hamulca ręcznego(w większości zestawów tego mechanizmu nie ma!) i mam obawy czy po jego zamontowaniu w starym zacisku wszystko będzie już działać jak należy czy trzeba będzie jakoś to specjalnie ustawiać, najbardziej zastanawia mnie ten uchwyt na wieloklinie gdzie mocowana jest linka i sprężyna. Trzeba to tam jakoś specjalnie zakładać? Czy po rozebraniu wystarczy normalnie założyć, przykręcić nakrętkę, założyć linkę i sprężyne i ustawić ręczny wg schematu?
-
Usunięty użytkownik 861235
Do mechanika.
Jednak jak ktoś się zastanawia to hebli nie robił.
Bez klucza do przewodów hamulcowych można poledz.
Przewody zarośnięte, nie wolno ciągnąć kluczem bo przewód się ukręci albo urwie, a wtedy płacz i rozpacz.
Płaskim omieli główkę i koniec roboty.
Przewód trzeba popsikać penetrusem i kluczem do przewodów i młoteczkiem albo ręką udarem puknąć, jak główka ciągnie przewód to dylu dylu przód tył i psikać, w końcu puści i pełny obrót zrobi.
Ale tam, samemu sobie ogarnie, mi już chyba z 5 razy uxebali przewody i urwali odpowietrzniki...
"No nie dało się odkręcić..."
Jakby się chciało przyłożyć do tematu a nie jak małpa ciągnąć kluczem...kuxwa... przepraszam...
A zupełnie poważnie trochę to babranina, jak auto na codzień to też czas liczy.
Osobiście nie lubię robić hamulców, brr, płyn się leje, potem odpowietrzyć i wszystko z gleby albo z kanału.
Zawsze coś extra do wymiany, trzeba jechać po części, robota rozgrzebana.
Dobrze mieć kózki żeby cały przód czy tył podnieść i oś robić na raz.
Noo nie lubię hebli...
Jednak podnośniki kolumnowy to wygoda, pyk myk i temat zrobiony.
Tylko mechanik musi być mechanik, przejedzie się autem, wyniucha, sprawdzi a nie jak to u nas, wjazd i rozbieramy, powymieniamy, oddamy.
No i zrobione. Hy hy
No nic, takie mam wspomnienia i ogląd na temat hamulców.
Coś coś...
EDIT:
A w sumie pojechałem w inną ulicę...jak zwykle
Zaciski można używane kupić i zregenerować, te podróbki to fajans straszny.
Oryginalne zaciski jak sobie na spokojnie zrobi to jednak inna bajka.
Tanie części to syf straszny...
Nie warto...oj nie warto...
Tylko ładnie wyglądają...bo nowe...
Kupiłem kiedyś tanie bębny do Fki, biły, nie miały osiowości...
Złożyłem i jazda, wciskam hebel i jeb jeb jeb jeb.
Już wiedziałem co jest nie tak...
Zdjąłem i do zakładu, do tokarza, były 3mm od osi.
Kwit z pomiaru i reklamacja.
Intercars...
A ilu wcisnęli taki syf i gadkę "muszą się ułożyć..."
Nosz kuxwa...
Trzeba być mądrzejszym od wszystkich...
Tu nie ma magii, jak jest źle to jest źle i przyczyna jest... musi być.
Auta z fabryki z takimi kwiatkami nie wyjeżdżały...
Hamulce...
Takie proste...
Jednak jak ktoś się zastanawia to hebli nie robił.
Bez klucza do przewodów hamulcowych można poledz.
Przewody zarośnięte, nie wolno ciągnąć kluczem bo przewód się ukręci albo urwie, a wtedy płacz i rozpacz.
Płaskim omieli główkę i koniec roboty.
Przewód trzeba popsikać penetrusem i kluczem do przewodów i młoteczkiem albo ręką udarem puknąć, jak główka ciągnie przewód to dylu dylu przód tył i psikać, w końcu puści i pełny obrót zrobi.
Ale tam, samemu sobie ogarnie, mi już chyba z 5 razy uxebali przewody i urwali odpowietrzniki...
"No nie dało się odkręcić..."
Jakby się chciało przyłożyć do tematu a nie jak małpa ciągnąć kluczem...kuxwa... przepraszam...
A zupełnie poważnie trochę to babranina, jak auto na codzień to też czas liczy.
Osobiście nie lubię robić hamulców, brr, płyn się leje, potem odpowietrzyć i wszystko z gleby albo z kanału.
Zawsze coś extra do wymiany, trzeba jechać po części, robota rozgrzebana.
Dobrze mieć kózki żeby cały przód czy tył podnieść i oś robić na raz.
Noo nie lubię hebli...
Jednak podnośniki kolumnowy to wygoda, pyk myk i temat zrobiony.
Tylko mechanik musi być mechanik, przejedzie się autem, wyniucha, sprawdzi a nie jak to u nas, wjazd i rozbieramy, powymieniamy, oddamy.
No i zrobione. Hy hy
No nic, takie mam wspomnienia i ogląd na temat hamulców.
Coś coś...
EDIT:
A w sumie pojechałem w inną ulicę...jak zwykle
Zaciski można używane kupić i zregenerować, te podróbki to fajans straszny.
Oryginalne zaciski jak sobie na spokojnie zrobi to jednak inna bajka.
Tanie części to syf straszny...
Nie warto...oj nie warto...
Tylko ładnie wyglądają...bo nowe...
Kupiłem kiedyś tanie bębny do Fki, biły, nie miały osiowości...
Złożyłem i jazda, wciskam hebel i jeb jeb jeb jeb.
Już wiedziałem co jest nie tak...
Zdjąłem i do zakładu, do tokarza, były 3mm od osi.
Kwit z pomiaru i reklamacja.
Intercars...
A ilu wcisnęli taki syf i gadkę "muszą się ułożyć..."
Nosz kuxwa...
Trzeba być mądrzejszym od wszystkich...
Tu nie ma magii, jak jest źle to jest źle i przyczyna jest... musi być.
Auta z fabryki z takimi kwiatkami nie wyjeżdżały...
Hamulce...
Takie proste...
dzięki za pomoc 