Dzień dobry, mam problem w swojej astrze h 2006 kombi 1.9 120km. Jestem całkiem świeżo po wymianie piasty i lewym przednim kole oraz całych hamulców około 2 miesiące temu (tarcze klocki tył przód). Z początku po wymianie coś mi mocno piszczało, tarło, coś jak szorowanie metalu o metal w lewym przednim kole. Dzwoniłem do mechanika mówił, że prawdopodobnie osłona tarczy. Wszedłem do kanału i tak to była blaszka. Był dość spory ślad na tarczy więc ją odgiąłem i na jakiś miesiąc by spokój. Potem znowu coś zaczęło hałasować. Podobnie to tego co wcześniej tylko tu już nie pomaga odgięcie blaszki. A odginałem ją w każdy możliwy sposób, przeginałem na jedną stronę na drugą, ale ciągle piszczy. I nie jest to takie huczenie, buczenie tylko według mnie ewidentnie coś obciera tylko za chiny nie wiem co. Odkręciłem całe koło i popatrzyłem ale mi się nic nie rzucało w oczy, na feldze też bez śladów. Koleżka mi mówił, że może klocki w tym kole, więc wczoraj je wyjąłem i wyrównałem pilnikiem, ale bez zmian
Proszę o poradę bo ten dźwięk już ,mnie do szału doprowadza. Jeżeli sam sobie nie poradzę to dopiero za 2 tygodnie będę mógł podjechać do mechanika, ale wolałbym sam. Mam dostęp do kanału.
I jeszcze tylko kiedy te skrzypienie występuje: do pracy mam około 24km i po jakiś 10km już słychać. Bywa że jak jadę prosto nie ma a jak lekko skręcę kierownicą to się pojawia. Jak wciskam hamulec to przestaje. Dźwięk jest jakby sinusoidalny nie ciągły.
W tygodniu zajrzę jeszcze do prawego koła bo może to z niego słychać, a mi się wydaję że z lewego.
Bardzo dziękuję za wszelkie rady.
