Ja malowałem najzwyklejszą farbą w sprayu, tyle, że zrobiłem więcej czerwieni. Przejeździłem przez prawie cały sezon zimowy i po umyciu przed zmianą na letnie dalej wyglądały super Chociaż nie ukrywam, że słabo je przygotowałem do tego, gdyż były już w kiepskich stanie (ruda była wszędzie) i nie przewidywałem dłuższej przyszłości ich na moim aucie. Takie małe czary-mary i po lakierowaniu jeżdżą dalej. Kilka godzin czyszczenia, kilka warstw lakieru i kilkunastu wypowiedzianych na głos "przecinków" i efekt zadowalający. Dorzucam fotkę:matteusz pisze:P.S Broń Boże kupować farby w sprayu... To jest woda a nie farba, pędzelek w dłoń i siedzieć i malować !
Mam tylko nadzieję, że kapcia nie złapię xD