1.
Jak ktoś zna sposób, żeby jakikolwiek obiekt zatrzymać "za pomocą radaru" niech szybko się zgłosi do Pentagonu, to z miliard dolców murowany, bo takiej technologii to chyba nawet w literaturze sci-fi nikt nie wymyślił. (Gratuluję skrótu myślowego 
).2. Zatrzymać policja może zawsze i każdego (Prawo o ruchu drogowy, Ustawa o Policji)podobnie, jak inne służby (SG, ABW, SC itd.)
3. Policjant nic nie musi mieć, żeby dokonać kontroli drogowej niczego poza swoją legitymacją służbową do pokazania, a już na pewno żadnego upoważnienia do kontrolowania. Co i kiedy ma dany policjant robić to wewnętrzna sprawa Policji i nam nic do tego. Wszystkie prawa do kontroli przysługują zgodnie z wszelkimi ustawami Policji jako instytucji, a czy to jest Pan funkcjonariusz, któremu komendant kazał stać tu i tu, czy akurat taki, który sobie po robocie wraca do domu i zauważył, że go minąłeś z prędkością dźwięku, to jest bez znaczenia. Prawnie nie ma żadnej różnicy.
4. Jeżeli nie zgadzasz się z decyzją policjanta po prostu nie przyjmuj mandatu. Nie wykłócaj się, to nie ma sensu. Po prostu poinformuj, że nie zgadzasz się z jego opinią. Jeżeli zapyta wytłumacz o co chodzi. Jak decyzji nie zmieni, to faktycznie nie przyjmować mandatu, niech pisze wniosek do sądu. W sądzie w razie czego będziesz żądać okazania ważnego atestu na radar (w 99% ten atest będzie). Nie bać się, większej grzywny od mandatu nie dostaniecie. I nie bać się straszenia Pana policjanta, że zacznie szukać innych nieprawidłowości, jak nie podpiszecie mandatu. Takie działanie jest niezgodne z samą Konstytucją, a nawet z Europejską Konwencją Praw Człowieka i można się poskarżyć do samego Trybunału w Strasburgu. Takie sprawy tam naprawdę trafiają.
5. Jak nabroiłeś i Policja ma rację, to bądź mężczyzną, weź ten mandat, nie rób scen i go zapłać. Ryzyko wliczone w przyjemności szybkiej jazdy. Szczególnie polecam to rozwiązanie przy poważniejszych wykroczeniach. Z niechęci do pisania wniosku do sądu albo użerania się z prokuratorem np. za przekroczenie prędkości o 80-100 kmh, za szczególnie niebezpieczne wyprzedzanie, spowodowanie kolizji itd. dostaniecie z 500 zł mandatu. W zasadzie są to przykłady usiłowania przestępstwa sprowadzenia katastrofy w ruchu (zależy oczywiście od okoliczności), za które poza utratą prawa jazdy nawet do końca życia
można trafić za kratki, i to bez zawiasów na parę latek. Na stronie pomorska.policja.gov.pl znajdziecie publikacje takich wyroków, radzę poczytać jako przestrogę.6. Nie kombinuj, nie dawaj w łapę. Pamiętaj, że może następnym razem złapią złodzieja w twojej Asi, może od niego nie wezmą, a ty odzyskasz auto?
W razie pytań o tematyce związanej z prawem polecam się - na coś mi się przyda te parę lat studiów.
