Manifest kierowcow - do kierowcow

na co mamy uważać, za co mogą nas zatrzymać itp
deeper

Astro-maniak
Posty: 414
Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:13
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: mnie znasz?
Kontakt:

Manifest kierowcow - do kierowcow

#1

Nieprzeczytany post autor: deeper »

Manifest Kierowcow 1.3
Nie wiem czy bylo, ale dosc istotna sprawa
Używaj kierunkowskazów
Nie każdy wie, że kierunkowskaz służy do poinformowania innych uczestników ruchu o zamiarach kierowcy. Jeżeli włączasz migacz już po rozpoczęciu manewru albo już stojąc na pasie do skrętu - odpuść sobie, bo nikomu to nic nie da. Natomiast uprzedzając innych o zamiarze zmiany pasa lub skrętu odpowiednio wcześnie, pozwolisz im odpowiednio zareagować - np. zmienić pas.
Antyprzykład: czerwone światło, chcąc jechać prosto ustawiasz się na lewym pasie za stojącym tam samochodem, żeby kierowcy jadący prawym pasem mogli skręcić korzystając z zielonej strzałki. Zapala się zielone światło a samochód stojący przed Tobą rusza i włącza lewy kierunkowskaz. Cieszysz się?

Wybierz odpowiedni pas ruchu
Lewy pas ruchu przeznaczony jest dla jadących szybciej a właściwie powinien służyć tylko do wyprzedzania. Jeżeli prawy pas jest wolny - jedź prawym pasem. Nie pakuj się na lewy, jeżeli za 500m zamierzasz skręcać w lewo. Naprawdę zdążysz zmienić pas przed skrzyżowaniem.
Jeśli wydaje Ci się, że jedziesz szybko - też nie jedź cały czas lewym pasem. Zawsze może się znaleźć ktoś, kto jedzie jeszcze szybciej i przez Ciebie będzie musiał hamować.
Antyprzykład: droga trzypasmowa, prawym pasem powoli jedzie autobus, środkowym pasem również powoli jedzie samochód osobowy. Żeby wyprzedzić autobus, musisz wyprzedzić również samochód jadący środkowym pasem - czyli musisz zjechać aż na lewy pas. A tam samochody jadą naprawdę szybko. Fajnie?

Nie blokuj skrzyżowań
Nigdy nie wjeżdżaj na skrzyżowanie, jeżeli po drugiej stronie nie widzisz miejsca dla siebie. Nawet jeżeli zielone dopiero się zapaliło, korek po tamtej stronie może w ogóle się nie ruszyć i wtedy zostaniesz na środku skrzyżowania i zablokujesz przejazd samochodom, które będą miały zielone światło po Tobie.
Staraj się też nie zatrzymywać na przejściu dla pieszych. Jak światło się zmieni a Ty nie będziesz mógł przejechać - piesi będą musieli przez Ciebie skakać. A co zrobi kobieta z dzieckiem w wózku?
Antyprzykład: masz już godzinę w korku za sobą, zbliżasz się do najgorszego skrzyżowania - krótkie zielone, długie czerwone. Jesteś pierwszy i z upragnieniem wyczekujesz zielonego. Zapala się. Twoja radość nie trwa długo - musisz zostać na miejscu i czekać na kolejną zmianę świateł, bo drogę blokuje Ci samochód, który nie może zjechać ze skrzyżowania.

Parkując zajmuj tylko jedno miejsce
Oznaczenie poszczególnych miejsc parkingowych to nie dekoracja. Jeżeli każdy samochód na parkingu jest zaparkowany między liniami oznaczającymi granice danego miejsca, to przestrzeń parkingu jest wykorzystania optymalnie. Ale jak zaparkujesz krzywo - na linii lub za linią, Twój sąsiad będzie musiał zrobić to samo, następnie jego sąsiad itd. W ten sposób może się okazać, że nagle jest o jedno miejsce mniej.
Jeżeli natomiast miejsca nie są oddzielone liniami, spróbuj je sobie wyobrazić. Staraj się parkować tak, żeby
z Twojego powodu kolejny kierowca nie stracił możliwości zaparkowania.
Antyprzykład: na chodniku dozwolone jest parkowanie równolegle do jezdni. Między dwiema latarniami stoją
4 samochody. Pierwszy z nich stoi 2m od pierwszej latarni, czwarty również około 2m od drugiej latarni. Gdyby kierowcy zaparkowali bliżej latarni, prawdopodobnie znalazłoby się jeszcze jedno miejsce dla Ciebie. A tak…

Nie nadużywaj klaksonu
Na szczęście w naszym kraju klakson nie jest nadużywany w takim stopniu jak np. w krajach arabskich. Ale - mimo wszystko - wielu kierowców przesadza. Sygnał dźwiękowy służy do ostrzegania a nie reprymendy.
W niebezpiecznej sytuacji dzięki klaksonowi można uniknąć kolizji zwracając uwagę innego uczestnika ruchu, który na przykład włączył się do ruchu nie zauważając, że nadjeżdżamy. Można też wykorzystywać krótki delikatny sygnał w celach informacyjnych - np. kiedy kierowca w samochodzie przed nami “przespał” zmianę światła na zielone. Ale w takiej sytuacji nie używajmy pełnego klaksonu!
Antyprzykład: zagapiłeś się na światłach i trochę późno zauważyłeś zmianę na zielone. Starasz się ruszyć jak najszybciej, ale auto Ci gaśnie. Każdemu może się zdarzyć. Niecierpliwy kierowca w samochodzie za Tobą testuje na Tobie swój wielotonowy klakson. Nic przyjemnego.

Włącz światła przeciwmgłowe tylko jeśli naprawdę potrzeba
O tym, jak razić potrafią światła drogowe (”długie”) auta jadącego z naprzeciwka, nie trzeba mówić. Za to dużo jest do powiedzenia w kwestii tylnych świateł przeciwmgłowych. Zadaniem tych silnych świateł jest przebicie się przez gęstą mgłę podczas, gdy nie widać zwykłych świateł pozycyjnych. Wolno ich używać kiedy widoczność spada poniżej 50m. Niestety wielu kierowców włącza je kiedy tylko pojawi się jakakolwiek mgiełka, oślepiając jadących za nimi.
50m to długość basenu olimpijskiego. Jeżeli z powodu mgły Twój wzrok nie sięga dalej - możesz włączyć światła przeciwmgłowe.
Antyprzykład: w deszczową mglistą noc stoisz w korku z powodu jakiegoś wypadku. Widoczność nie jest najlepsza, ale na pewno nie mniejsza niż 50m. Samochód jadący przed Tobą ma włączone światła przeciwmgłowe. To nowoczesny samochód, ma aż dwa takie światła. Świecą bardzo jasno. Nie możesz go wyprzedzić ani nigdzie skręcić. Nieciekawie.

Nie tankuj benzyny/ropy przy dystrybutorze z LPG
Na stacjach benzynowych zazwyczaj jest kilka dystrybutorów, ale tylko jeden z gazem (2 stanowiska). Jeżeli nie przyjechałeś po gaz a inne stanowiska są wolne - nie tankuj przy tym z LPG. Kierowcy samochodów na gaz nie mają takiego wyboru jak Ty - nie buduj sztucznej kolejki.
Antyprzykład: masz samochód na gaz i przyjechałeś zatankować. Na stacji są 4 dystrybutory, czyli łącznie
8 stanowisk. Ty celujesz tylko w jedno stanowisko, bo jest tylko jeden dystrybutor LPG, Ty masz wlew po prawej stronie a przewód paliwowy jest krótki. Kierowca przed Tobą ma diesla, ale zajął “Twoje” stanowisko, bo było najbliżej. Zobaczył, że stacja jest pusta, więc postanowił jeszcze napić się kawy w barze. Pech.

Pomagaj pieszym
Fakt, że piesi nie mają karoserii nie znaczy, że trzeba ich ignorować. Nie przy każdym przejściu dla pieszych są światła. Czasem trzeba poczekać kilkanaście minut aż przejedzie cały sznur samochodów, bo nikt nie wpadnie na to, żeby się zatrzymać. Jeżeli Ci się nie spieszy - pomóż pieszym. Tylko sprawdź, czy lewym pasem ktoś nie pędzi - bo łatwo jest w taki sposób złapać pieszego w śmiertelną pułapkę.
Piesi to również Ci, którzy idą chodnikiem i wcale nie zamierzają wchodzić na jezdnię. Uważaj na nich w czasie i po deszczu - mamy tak równe drogi, że jadąc szybko prawym pasem możesz zgotować im niespodziewaną kąpiel.
Antyprzykład: zaparkowałeś tuż koło miejsca, do którego się wybierasz - ale niestety po drugiej stronie ruchliwej ulicy. Mimo zebry na jezdni, prędko nie przejdziesz. Jeżeli nie jesteś skąpo odzianą pięknością, długo sobie poczekasz.

Przepuszczaj motocyklistów
Motocykle są wszędzie - dlatego trzeba na nie uważać. Kiedy stojąc w korku widzisz w lusterku przeciskającego się motocyklistę - zrób mu trochę miejsca. Może kiedyś też kupisz sobie motor i życzliwi kierowcy pomogą Ci szybko przeniknąć przez korek?
Antyprzykład: wydałeś niemałą sumę na dwukołową zabawkę – ale to nie tylko kaprys, tylko również sposób na szybkie dotarcie do pracy w ciepłe miesiące. Co z tego, że na motorze zajmujesz mało miejsca i jesteś szybki, skoro stoisz w korku razem z samochodami, bo nikt nie wpadnie na to, żeby Cię przepuścić?

Pomóż włączyć się do ruchu
Jeżeli jadąc drogą dwupasmową widzisz, że ktoś próbuje włączyć się do ruchu – wjeżdżając ze stacji benzynowej lub parkingu – zjedź na chwilę lewy pas, jeżeli jest wolny. Tam, gdzie samochody jadą szybko, nawet nieduży ruch utrudnia wyjechanie na drogę.
Antyprzykład: posiliłeś się i zatankowałeś na stacji benzynowej przy autostradzie, teraz chcesz wrócić na trasę i kontynuować swoją podróż. Nie ma dużego ruchu, ale samochody jadą szybko i wszystkie prawym pasem. Potrzebujesz sporego odstępu między autami, żeby się rozpędzić nie zajeżdżając nikomu drogi. Czekasz i czekasz…

Nie powiększaj korka
Długość korka to suma długości samochodów oraz odstępów między nimi. W korku auta toczą się powoli, więc nie ma uzasadnienia dla utrzymywania dużego odstępu przed autem. Staraj się jechać tuż za samochodem przed Tobą i ruszać bez opóźnienia. Dzięki temu nie powiększysz całej kolejki.
Antyprzykład: stoisz w korku, którego szczerze nienawidzisz – podobnie jak inni kierowcy. Ale ten przed Tobą wydaje się być wyjątkiem i z upodobaniem utrzymuje kilkumetrowy odstęp od poprzedzającego samochodu. Do tego rusza z dużym opóźnieniem. Przez niego nie udaje Ci się przejechać na światłach i zostajesz na czerwonym. Widzisz, jak po drugiej stronie skrzyżowania on kontynuuje swoją jazdę powiększając znienawidzony przez wszystkich korek. Miło?
Całosc dostepna jest [External Link Removed for Guests]

Dalem to w tym dziale mimo, ze nie sa to pisane, oficjalne przepisy i zasady ruchu drogowego,
jednak czesto kultura i rozsadek sa wiecej warte niz jakiekolwiek przepisy.

VRx

Astro-maniak
Posty: 3024
Rejestracja: 26 mar 2007, 11:34
Imię: mam i ja
Auto: Opel
Silnik: całkiem spory
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#2

Nieprzeczytany post autor: VRx »

deeper pisze:Nie powiększaj korka
Długość korka to suma długości samochodów oraz odstępów między nimi. W korku auta toczą się powoli, więc nie ma uzasadnienia dla utrzymywania dużego odstępu przed autem. Staraj się jechać tuż za samochodem przed Tobą i ruszać bez opóźnienia. Dzięki temu nie powiększysz całej kolejki.
Sorki że trochę offtopowo, ale to akurat nie jest dobry argument, płynna jazda zmniejsza korek, a w najgorszym przypadku zmniejsza skutki korka. Nie zawsze długość korka świadczy o czasie przejazdu danego odcinka drogi a właśnie płynność jazdy. Jasne, że ruszanie spod świateł z opóźnieniem powoduje utrudnienia w ruchu, ale przy jeździe w dłuższym korku utrzymywanie odstępu nie spowoduje wydłużenia czasu przejazdu.

Poza tym się zgadzam.

Awatar użytkownika
major_25

Astro-maniak
Posty: 672
Rejestracja: 24 lip 2007, 11:00
Imię: Tomek
Auto: brak
Silnik: brak
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Kontakt:

#3

Nieprzeczytany post autor: major_25 »

:D
poki co jakos tego przestrzegam...ale wkurzaja mnie ludzie ktorzy jadac w kolumnie kilku aut we mgle maja wszyscy wlaczone przeciwmgielne... jakby nie mogli wylaczyc a ostatni mialby wlaczone...
[External Link Removed for Guests]

deeper

Astro-maniak
Posty: 414
Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:13
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: mnie znasz?
Kontakt:

#4

Nieprzeczytany post autor: deeper »

Tak czy inaczej uwazam, ze wiele w tym prawdy.
A odstepy... wszystko w granicach rozsadku, oczywiste jest ze korek sie wydluza jezeli sa zachowane duze przewy pomiedzy samochodami, w ten sposob odleglosc do przejechania sie wydluza. Zapala sie zielone swiatlo, samohcody stoja gesto, przejedzie np 10,
gdy stoja w wiekszych odstepach maja dluzszy odcinek do przejechania wiec przejedzie juz tylko 7 ...
A niestety wiele jest w Gdansku takich sygnalizatorow gdzie zielone mignie doslownie na 3 - 4 samochody, 10s i koniec.

[External Link Removed for Guests]

kszychu

Astro-maniak
Posty: 392
Rejestracja: 30 sty 2007, 10:23
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Międzyrzec Podl.
Kontakt:

#5

Nieprzeczytany post autor: kszychu »

Ja dodałbym jeszcze punkt o trzymaniu wciśniętego hamulca w pod światłami czy na przejazdach kolejowych. Czasami to naprawdę trwa trochę czasu a światła stop bywają dość mocne. Nie zawsze jest potrzeba trzymania tego hamulca, a czasami nożna użyć ręcznego.

I modne ostatnio światła awaryjne włączane po dojechaniu do dłuższej stojącej kolumny aut. Bez sensu jest miganie nimi nawet, gdy kierowca za nami już do nas podjechał i stoi. Powoduje to tylko oślepianie go.
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, trzymają język za zębami." /Oscar Wilde/

VRx

Astro-maniak
Posty: 3024
Rejestracja: 26 mar 2007, 11:34
Imię: mam i ja
Auto: Opel
Silnik: całkiem spory
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#6

Nieprzeczytany post autor: VRx »

major_25 pisze:ale wkurzaja mnie ludzie ktorzy jadac w kolumnie kilku aut we mgle maja wszyscy wlaczone przeciwmgielne... jakby nie mogli wylaczyc a ostatni mialby wlaczone...
Albo wieczorem w pseudoterenówkach na prostej nie pochyłej stoją z wciśniętym pedałem hamulca, też wali po oczach jak się stoi pod światłami.
deeper pisze:wszystko w granicach rozsadku
dokładnie tak, wiadome jest że robienie odstępu na długośc 5 aut nie poprawia płynności przesuwania się kolumny samochodów, bo to przesada, ale jazda na zderzaku mimo że w korku też nie jest in plus
deeper pisze:Zapala sie zielone swiatlo, samohcody stoja gesto, przejedzie np 10, gdy stoja w wiekszych odstepach maja dluzszy odcinek do przejechania wiec przejedzie juz tylko 7 ...
Policz jeszcze opóźnienie jakie wjąże się z rozpędzeniem samochodu, już nie wspomne o reakcji kierowcy, gdy kolumna samochodów porusza się to ten czas jest zaoszczędzony, więc różnica czasu związana z odstępami może się wyrównać.
Oczywiście jeśli stajemy już w korku to nieuzasadnione w żaden sposób jest stawanie 5 metrów za poprzedzającym bo to do niczego nie prowadzi.
Ja pisałem o poruszaniu się w korku. Ja zostawiam odstep bo nie zatrzymuje się za każdym razem jak zatrzymuje się ten przede mną, nie tracę czasu na rozbujanie auta, cały czas staram się poruszać ze stała prędkością. A ten co jedzie przede mną na zderzaku jeszcze poprzedniego co chwila nerwowo hamuje żeby nie wjechać temu poprzedniemu, zagapi się i wypadek, a potem jeszcze większy korek ;)
Jak załóżmy zielone światło będzie się świecić 30 sekund, to policz ile samochodów przejedzie skrzyżowanie w jednym cyklu jadąć jednostajnie 20km/h w odstępach 3-4m licząc 4m na samochód, a ile gdy samochód rozpędza się 0-30(40)km/h wliczając opóźnienie reakcji każdego kierowcy.
Nie mówie, że w każdym korku się to sprawdza, jest korek i korek, ale niektórzy kierowcy jadąc w ten sposób jeśli robią to umiejętnie poprawiają płynność jazdy.

deeper

Astro-maniak
Posty: 414
Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:13
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: mnie znasz?
Kontakt:

#7

Nieprzeczytany post autor: deeper »

I modne ostatnio światła awaryjne włączane po dojechaniu do dłuższej stojącej kolumny aut. Bez sensu jest miganie nimi nawet, gdy kierowca za nami już do nas podjechał i stoi. Powoduje to tylko oślepianie go.
No tak, ale jak jestes ostatni i stoisz np na obwodnicy to lepiej wlaczyc, za daleka widac ze cos sie dzieje.

kszychu

Astro-maniak
Posty: 392
Rejestracja: 30 sty 2007, 10:23
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Międzyrzec Podl.
Kontakt:

#8

Nieprzeczytany post autor: kszychu »

deeper pisze:No tak, ale jak jestes ostatni i stoisz np na obwodnicy to lepiej wlaczyc, za daleka widac ze cos sie dzieje.
Oczywiście, ale jak widzę, że dojeżdżający do mnie pojazd już zwolnił i sam włączył awaryjne, to swoje wtedy wyłączam.
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, trzymają język za zębami." /Oscar Wilde/

VRx

Astro-maniak
Posty: 3024
Rejestracja: 26 mar 2007, 11:34
Imię: mam i ja
Auto: Opel
Silnik: całkiem spory
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#9

Nieprzeczytany post autor: VRx »

deeper pisze:Cytat:
I modne ostatnio światła awaryjne włączane po dojechaniu do dłuższej stojącej kolumny aut. Bez sensu jest miganie nimi nawet, gdy kierowca za nami już do nas podjechał i stoi. Powoduje to tylko oślepianie go.


No tak, ale jak jestes ostatni i stoisz np na obwodnicy to lepiej wlaczyc, za daleka widac ze cos sie dzieje.
Dokładnie, czasem z za busa nie widać czy jest korek, czy coś się stało czy ktos hamuje od tak... taki myk przyszedł z zachodu i czasem warto pokazać temu za nami żeby się za bardzo nie wyrywał...

deeper

Astro-maniak
Posty: 414
Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:13
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: mnie znasz?
Kontakt:

#10

Nieprzeczytany post autor: deeper »

Ostatnio spotkalem jednego natreta... koles trzymal mi sie na zderzaku, doslownie 1 - 1,5m...
jechalem sobie do pracy, predkosc okolo 70-80km/h, wiec nie az tak wolno...(ograniczenie i tak bylo do 60)
a koles wyraznie nie cierpliwy, w koncu wyrzedzil (ulica 2 pasmowa) i wjechal przedemnie i zwolnil odrazu do 40km/h i jechal tak przez chwile... wiec po chwili zjechalem na pas obok, wtedy przyspieszyl... nie rozumiem takich typow... jak mi tak siedzi z tylu czasem mam ochote kopnac w hamulec i sprawdzic jego refleks :D

ODPOWIEDZ