Witam wszystkich klubowiczów
Mam pytanie odnośnie rejestracji samochodu. Mianowicie Auto kupiłem rok temu, jeździłem cały czas na umowie kupna-sprzedaży i nie było problemów. Z tego co się orientuję to na umowie można jeździć 30 dni ale po przekroczeniu tej granicy nie a żadnej kary (?) Pytanie : czy jak bym chciał teraz przerejestrować samochód na siebie, czy będę musiał płacić jakieś kary?
Normalnie nie sprzedajesz auta z umową kupna, tylko oddajesz dowód rejestracyjny, oc i kartę pojazdu jeżeli jest.
Przy sprzedaży umowę piszesz na siebie z tym, że w tym przypadku musisz dołączyć umowę kupna jako dowód tego, że auto jest Twoje, bo nie zgadza się zapis w dowodzie rej.
Ktoś kto będzie myślał przy zakupie zada sobie pytanie dlaczego nie przerejestrowałeś go na siebie.
Najlepiej idź do urzędu komunikacji i dowiedz się, czy są jakieś sankcje z tego tytułu. Sam jestem ciekaw.
Dzwoniłem do Urzędu. Powiedzieli mi że jeżeli jest ciągłość OC to z rejestracją nie ma problemu. Dzwoniłem też do znajomego policjanta (pracuję w P-ń) i mówił, że nie ma żadnych kar za jazdę na umowie kupna-sprzedaży. A nawet gdyby znalazł się jakiś "upierdliwy" to możesz powiedzieć że auto pożyczyłeś. Tak więc nic tylko zasuwać do Urzędu Ruchu
Auto zarejestrujesz bez problemu nawet za lat pięć, ale jak już wyżej wspomniano - czy opłaciłeś Urząd Skarbowy? Jeśli nie to czekają Cię dosyć duże kary finansowe, a uwierz że co jak co ale skarbówka nie odpuści ani grosza.
A jak załatwiałeś sprawę z ubezpieczalnią? Z tego co wiem oni raczej korzystają z danych z dowodu rejestracyjnego.
Ale w przypadku kolizji z Twojej winy (odpukać) policję zdziwi trochę fakt (w przypadku jazdy na "umowę") że samochód ubezpieczył Stefan Batory a w dowodzie będzie Władek Jagiełło (a ubezpiecza z tego co wiem osoba będąca w dowodzie)... więc śpiesz się lepiej.
A do jakiego "Urzędu Ruchu" chcesz iść skoro rejestracja odbywa się w Wydziale Komunikacji?
Podzielę się moimi doświadczeniami i wiedzą z lutego br., kiedy to sprzedałem efkę.
Samochód sprzedałem poprzez zawarcie umowy kupna-sprzedaży. Kupujący ma prawo posługiwać się oc sprzedającego przez 30 dni. W tym czasie musi dokonać przerejestrowania pojazdu na kupującego, zgodnie z zawartą umową i powiadomić ubezpieczyciela dawnego właściciela, co pozwoli mu na zawarcie nowej umowy oc. Po 30 dniach ubezpieczyciel zwrócił mi nadpłaconą składkę oc. Ja jako sprzedający również mogłem powiadomić ubezpieczyciela o sprzedaży pojazdu w celu odzyskania nadpłaconej składki. Kolejna sprawa to podatek od czynności cywilno-prawnych. Kto go zapłaci napisane jest w umowie kupna-sprzedaży. Następnie pozostaje jeszcze podatek dochodowy. Ten pokrywa sprzedający, bo uzyskał dodatkowy dochód i podatek ten rozliczany jest w następnym roku, zgodnie z corocznym rozliczeniem PIT'u. Podatek ten płaci się tylko wtedy, jeżeli pomiędzy zakupem pojazdu, a jego sprzedażą nie minęło pół roku. Czy nie zaniżono wartości pojazdu może zbadać to Urząd Skarbowy.
Podsumowując, po zakupie pojazdu jest 30 dni na załatwienie nowych blach i ubezpieczenia. Nie można poruszać się pojazdem nieprzerejestrowanym. Brak nowej polisy oc grozi karą ze strony UFG. Miała wejść ustawa normująca wysokość kar, co wymusza UE. Brak ubezpieczenia do 3 dni - (równowartość) 100 EUR, do 14 dni - 250 EUR, powyżej 500 EUR + odsetki ustawowe, ale nie mogę znaleźć potwierdzenia tego w przepisach.
Dawny ubezpieczyciel powiadamia UFG, o zakończeniu składki oc. Czy pojazd jest rzeczywiście ubezpieczony możesz sprawdzić tutaj: [External Link Removed for Guests].
A ha, jeszcze jedno. Jeżeli w dowodzie rejestracyjnym widnieje inne nazwisko i adres niż w Twoim prawie jazdy, to upierdliwy i leniwy policjant może oczekiwać dokumentu potwierdzającego użyczenie pojazdu, a jak będzie nadgorliwy, to sam to sprawdzi.
Sorka kopłem się. Mówiąc Urząd Ruchu miałem na myśli Wydział Komunikacji. W piątek pojadę do tego wydziału komunikacji i się okaże jak to wszystko będzie. A tak z ciekawości - skąd skarbówka wie o tym że posiadam auto? I jak Urząd Skarbowy może osądzić wartość auta (np. 1000 w umowie a auto warte 2000) skoro przez ten czas mogłem dokonać wiele napraw itp. co zwiększyło wartość auta, a przed tymi zabiegami było niewiele warte.
Biorą cennik i sprawdzają średnie ceny.
Kiedyś te numery z zaniżaniem wartości przechodziły, dziś już niestety nie.
Teraz jeśli auto jest warte mniej niż średnia cena rynkowa musi być to zawarte w umowie.
Np. jeśli jest rozbite należałoby opisać to w skrócie. Wtedy może zapłacisz mniej.
A ten Twój znajomy policjant w drogówce pracuje, bo mam wrażenie, że chyba nie
