Właśnie tak firmy ubezpieczające "migają" się od dawania pojazdu. Pytanie jeszcze czy dowód Ci policja zabrała?Jeśli chodzi o auto zastępcze to pierwsze co usłyszałem to to że likwidator podejmie decyzje czy mi te auto było potrzebne i czy zwrócą koszty. Po tych słowach oczywiście olałem opcje auta zastępczego z obawy na koszty które mogę sam pokryć a później latać z tym po sądach
zastepcze auto
- masterMUNGO
- Posty: 1498
- Rejestracja: 14 wrz 2009, 5:27
- Imię: Andrzej
- Auto: Astra G
- Silnik: X16XEL
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Dobrzeń Wielki
- Kontakt:
Re: zastepcze auto
[External Link Removed for Guests]
- arti83
- Posty: 845
- Rejestracja: 04 kwie 2009, 19:25
- Imię: Stiven
- Auto: ASTRA F Kombi
- Silnik: X16SZR
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- masterMUNGO
- Posty: 1498
- Rejestracja: 14 wrz 2009, 5:27
- Imię: Andrzej
- Auto: Astra G
- Silnik: X16XEL
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Dobrzeń Wielki
- Kontakt:
No właśnie, w takim przypadku lepszy jest przyjazd Policji.
No ale przypuszczam że firmy posiadające swoich prawników i chcące się w to "bawić" chętnie nawet pomagają na oświadczenie.
No ale przypuszczam że firmy posiadające swoich prawników i chcące się w to "bawić" chętnie nawet pomagają na oświadczenie.
[External Link Removed for Guests]
- arti83
- Posty: 845
- Rejestracja: 04 kwie 2009, 19:25
- Imię: Stiven
- Auto: ASTRA F Kombi
- Silnik: X16SZR
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Dokładnie tak jak napisałeś, z doświadczenia już wiem że lepiej wzywać policję na miejsce niż pisać oświadczenia. Firmy przy notatce inaczej traktują poszkodowanego niż w momencie kiedy spiszesz oświadczenie.
Przykładem jest mój wypadek 124 w Elasie, nacieszyłem się tym autem 24h. Jadąc na zakupy kobieta zjechała na łuku z lewego pasa na mój prawy co doprowadziło do stłuczki. W ostatniej chwili zobaczyłem małe dziecko na przednim foteliku w aucie, max roczne. Moim krążownikiem uciekłem do krawężnika i w momencie spotkania się dwóch aut wskoczyłem na krawężnik. Uszkodziłem coś pod spodem o czym nie wiedziałem a okazało się to po świętach kiedy odpaliłem auto.
Uszkodzone zostało wizualnie
-zderzak
-błotnik
-kierunek
Pod spodem miska aluminiowa pękła tak że olej tylko się sączył
jeden z dwóch stabilizatorów pękł
Firma PZU wypłaciła mi 1050zl a na resztę się wypięła, tułałem się miesiąc czasu z autem, miska 2700zl i do tej wersji z turbo nie było zastępczego nie chcieli dać a jak chciałem już na własną kieszeń to znana już formułka. Likwidator po stwierdzi czy było to zasadne i wtedy podejmie decyzje o dopłacie za auto zastępcze.
Auto pospawałem i puściłem dalej taniej teraz czy babcia czy dziecko na foteliku krawężniki będę traktował jak ścianę
Przykładem jest mój wypadek 124 w Elasie, nacieszyłem się tym autem 24h. Jadąc na zakupy kobieta zjechała na łuku z lewego pasa na mój prawy co doprowadziło do stłuczki. W ostatniej chwili zobaczyłem małe dziecko na przednim foteliku w aucie, max roczne. Moim krążownikiem uciekłem do krawężnika i w momencie spotkania się dwóch aut wskoczyłem na krawężnik. Uszkodziłem coś pod spodem o czym nie wiedziałem a okazało się to po świętach kiedy odpaliłem auto.
Uszkodzone zostało wizualnie
-zderzak
-błotnik
-kierunek
Pod spodem miska aluminiowa pękła tak że olej tylko się sączył
jeden z dwóch stabilizatorów pękł
Firma PZU wypłaciła mi 1050zl a na resztę się wypięła, tułałem się miesiąc czasu z autem, miska 2700zl i do tej wersji z turbo nie było zastępczego nie chcieli dać a jak chciałem już na własną kieszeń to znana już formułka. Likwidator po stwierdzi czy było to zasadne i wtedy podejmie decyzje o dopłacie za auto zastępcze.
Auto pospawałem i puściłem dalej taniej teraz czy babcia czy dziecko na foteliku krawężniki będę traktował jak ścianę