Osobiście omijam szerokim łukiem jak się da tego typu trasy w mieście. Mam taką drogę w centrum, 3 pasy w jednym kierunku i nabździane przejść dla pieszych bez sygnalizacji. Więc się tak jedzie od przejścia do przejścia przyspieszając i hamując, bo oczywiście piesi nie zbiorą się w grupę i nie przejdą razem, tylko co 5 metrów pojedynczo wchodzą. Schodzi z lewej to wchodzi następny i tak się stoi. Ale nie zauważyłem, żeby nagminnie ktoś wyprzedzał samochód przepuszczający pieszych, no chyba że BMW z młodymi niepokornymi, albo auto z rejestracją LU (zaraz mnie moderator wspomni
) ale taka prawda niestety. Tubylcy raczej tak bardzo się nie spieszą. W ogóle takie przejścia 3 pasy, żadnych wysepek po drodze, bo to jednokierunkowa, nie powinny mieć racji bytu. Przynajmniej oświetlenie na przycisk. Droga główna Dęblin - Lublin a nasrane przejściami jak na wiosce. Oczywiście zgłoszenia i prośby bez odzewu. Dobrze, że chociaż przy cmentarzu zrobili, bo tam 4 pasy w obydwu kierunkach po 2. I o ile w normalnych dniach ruchu tam nie ma wielkiego, ale i tak było niebezpiecznie, to w okolicach 1 listopada dział się tam armagedon.
Ostatnio nieco więcej drepczę na nogach, bo co nieco kg się przypałętało, to nigdy jakoś nie mam w głowie, żeby się pakować pod jadące auto, które się z daleka już piłuje na wysokich obrotach. Uj wie co takiemu w głowie siedzi. Więc sobie tak stoję i czekam, no i się zatrzymują. Praktycznie 100% Córkę tak samo uczę, masz się zatrzymać, rozejrzeć i jak będzie bezpiecznie, możesz przejść. Ale co widzę na codzień? Idzie gówniak, ryj w telefonie, nawet się nie zatrzyma, nie rozejrzy. A potem wielki płacz.
I to nie jest tak, że brakuje edukacji w szkołach, bo wiem po swojej córce, że są pogadanki z policjantem praktycznie co roku a czasem i dwa razy w roku na temat przechodzenia na przejściach i widoczności na drodze w postaci odblasków. Już się trochę tych opasek po domu wala. Tylko problem jest w nas, Polakach. Zawsze musimy być na nie, przeciw temu co nam się narzuca czy to w PRD, czy gdziekolwiek. Społeczeństwo robi się egoistyczne i ma wywalone na innych uczestników drogi. Wieczne walki między samochodami a motocyklistami. Kierowcy ciężarówek też toczą boje z kierowcami osobówek. Bo po co zachowywać kulturę na drodze i jeździć wg przepisów PRD? To Polakowi nie przystoi. Aczkolwiek wiem, że w wielu krajach jest o wiele gorzej niż w Polsce.
A absurdy naszych przepisów to już chyba norma. Do dziś się debaty toczą kiedy tak dokładnie pieszy jest wchodzącym i trzeba go przepuścić a kiedy nie. A tu jeszcze okazuje się, że niby nie może przejść, ale jak już przechodzi to trzeba go przepuścić. No jak już wlazł, to wypada. Raczej się w pieszego nie wjeżdża na złość, bo akurat przechodzi gdzie nie ma przejścia. Zrobić jak w Niemczech. Każde przejście ze światłami, a sugerowane brody bez pierwszeństwa. No ale to u nas nie przejdzie, bo na czym policja będzie zarabiała do budżetu państwa? Broń Boże, jeszcze jakby ludzie zaczęli jeździć przepisowo, to umarł w butach.