Z chęcią bym popatrzał na taką sprawę.Wiedziałbym,czy na pewno są potrzebne reformy w sądach .
Jan. Niestety to nic przyjemnego. Mając na względzie omawiany temat, należy zastanowić się nad sensem zakładania takiej sprawy (to ku Twojej uwadze). Zauważ, że art 6 kc mówi: "Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne". Zatem to pani "kierowniczka" była by zmuszona wyszukać i dostarczyć dowodów potwierdzających swoją niewinność, bądź też wskazujących na winę innego uczestnika ruchu. A teraz pomyśl, jakie szanse ma osoba cywilna na uzyskanie od przewoźnika karty tachografu? A może widzisz możliwość dotarcia do uczestników zdarzenia i nakłonienia ich do złożenia zeznań wyłącznie korzystnych dla wyprzedzającej, przy jednoczesnym pominięciu tych mniej korzystnych faktów? Wiesz, gdyby to zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek (obrażenia ciała u któregoś z uczestników), to czynności procesowe wszczynane są z urzędu. Wtedy strony postępowania mogą zgłaszać swoje wątpliwości i składać wnioski dowodowe (wnioski, czyli wskazówki, co należy, lub warto jeszcze sprawdzić). Przy sprawie cywilnej, to powód (zakładający sprawę) musi dostarczyć gotowe dowody. Jak mniemam, kopanie się z koniem nie wydaje się być logiczną rozrywką...
Dodano po 14 minutach 15 sekundach:
Podobne, ale nieco inne zdarzenie. [External Link Removed for Guests]
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Heniek,tutaj Twoja logika wręcz poraża swoja zasadnością i masz rację - mam tego świadomość.Dlatego na kursach również powinni uczulać jak się zachować,aby w podobnych sytuacjach nie być skazanym na "pożarcie". Pani się przyznała i nie zabezpieczyła ani świadków ani dowodów,więc sama jakby sprawę zamknęła. Gdyby sprawę mogła wnieść,to też by pewnie sąd "przyblokowała" na wiele miesięcy, a tak sędziowie mają spokój i mogą protestować,że mają źle . Heniek to tylko żart a nie prezentacja moich poglądów politycznych .
Trójka dojedzie i zatrzyma się na skrzyżowaniu w miejscu umożliwiającym pierwszeństwo przejazdu jedynce, następnie przejedzie dwójka, po dwójce jedynka i jako ostatni pojazd (cały czas stojący na środku skrzyżowania) przejedzie trójka. Pozdrawiam.
Trójka widząc "doktorską" krzyżówkę jedzie na wprost nie skręcając w lewo, co likwiduje trudną sytuację.
Następnie jedzie dwójka a po niej jedynka. Trójka po wykonaniu manewru nawrotu dojeżdża do krzyżówki i skręca sobie w prawo. W ten sposób nikt nie połamie sobie mózgu i nie zarobi mandatu.
W praktyce, któreś auto wymusi pierwszeństwo i sprawa sama się rozwiąże.
Dlatego, bo ma "doktorski" problem. Na krzyżówce nie możesz tkwić 5 minut i kombinować, jak pojechać.
Jazda 3 na wprost niewątpliwie rozładuje problem. Ileż to podobnych rozwiązań jest na krzyżówkach.
Jeżeli tego tam nie zastosowali, to po 5 kolizjach na pewno zmienią oznakowania owej krzyżówki.
Krzyżówka, to nie miejsce na pisanie doktoratu z ruchu drogowego.
Trójka dojedzie i zatrzyma się na skrzyżowaniu w miejscu umożliwiającym pierwszeństwo przejazdu jedynce, następnie przejedzie dwójka, po dwójce jedynka i jako ostatni pojazd (cały czas stojący na środku skrzyżowania) przejedzie trójka. Pozdrawiam.
Taka opcja była by możliwa, o ile pojazd 3 zostawi pojazdowi 2 odpowiednio dużo miejsca do kontynuacji jazdy przez skrzyżowanie. W praktyce skrzyżowania równorzędne są zbyt ciasne. Zatem należy uwzględnić także fakt, że kierujący pojazdem 2 będzie zmuszony zastosować się do przepisu Art 25 pkt 4 ust 1 "Kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy", zwłaszcza, gdy pojazd nr 3 będzie np ciągnął przyczepkę.
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Tak Janku możesz jechać dalej prosto, możesz też (obawiając się tego skrzyżowania ) pojechać inną trasą, mojej wypowiedzi nie należy podciągać pod pracę - pisanie doktoratu, jest to tylko moja odpowiedź na zadane wcześniej pytanie. Odpowiedź moja może być prawidłowa lub nie. Pozdrawiam.
Dodano po 7 minutach 46 sekundach: [External Link Removed for Guests]
Takie treningi są dobre na papierze. W życiu, to ktoś może stracić życie, bo drugi użytkownik nie musi być mądry jak Ty. Czasami warto poczekać, aby problem rozwiązał kto inny.