No nie zawsze tak jest. Polecam historię małżeństwa spod Stalowej Woli i cwaniaka z Audi S7. Oni jechali przepisowo, ten ich zabił, bo pruł w deszczu po pijaku (czołówka). Zdjęcie ocalałego dziecka na rękach strażaka zabiło i mnie.KaMyk pisze:Co Was obchodzi kierowca w ferrari prujący 200km/h? Jak się rozwali, albo go złapią to jego problem. Nie Wasz.
Wy się pilnujcie, aby jeździć wg przepisów i mandat i kary miejcie w poszanowaniu, bo Was nie dotyczą.
Projekt nowych stawek mandatów
- Adler
- Posty: 3012
- Rejestracja: 03 maja 2019, 16:22
- Imię: Przemek
- Auto: Sports Tourer
- Silnik: B16DTL
- Województwo: małopolskie
- Pomocny: 140 razy
- Kontakt:
Re: Projekt nowych stawek mandatów
Kamyk, nie rozśmieszaj mnie. Spójrz jeszcze raz na zdjęcie znaku, który wstawiłem. Serio jesteś taki kozak, że jesteś w stanie przeczytać wszystko na tych tabliczkach jadąc nawet przepisowo?
Grzesiek na pierwszej stronie napisał prawdę - większość kolizji czy wypadków powstaje przed przypadek, chwilę nieuwagi, bądź rażące zachowanie innych uczestników dróg. Wyższe mandaty tego nie uratują. Więcej znaków też nie.
A dlaczego mam oddawać według Ciebie prawo jazdy? Znam znaki, staram się do nich stosować i je respektować. Prawko mam od 7 lat, nie miałem ani jednej stłuczki, zarobiłem tylko (albo dla niektórych aż) 3 mandaty i to tylko za prędkość. Jeden z nich zarobiłem na ograniczeniu do 40... W ŚRODKU POLA. Były roboty drogowe, po nich zgarnęli maszyny, otworzyli drogę, a ograniczenie zostało. Aha, i żeby nie było, dostałem wówczas 100zł i 4pkt, bo jechałem 54km/h Natomiast od 2 lat mam już czyste konto punktowe. Skoro uważasz, że przepisy w Polsce są łatwe, przejrzyste i trzymanie się ich jest błahostką - to brawa dla Ciebie. Ja uważam zupełnie inaczej.
Grzesiek na pierwszej stronie napisał prawdę - większość kolizji czy wypadków powstaje przed przypadek, chwilę nieuwagi, bądź rażące zachowanie innych uczestników dróg. Wyższe mandaty tego nie uratują. Więcej znaków też nie.
A dlaczego mam oddawać według Ciebie prawo jazdy? Znam znaki, staram się do nich stosować i je respektować. Prawko mam od 7 lat, nie miałem ani jednej stłuczki, zarobiłem tylko (albo dla niektórych aż) 3 mandaty i to tylko za prędkość. Jeden z nich zarobiłem na ograniczeniu do 40... W ŚRODKU POLA. Były roboty drogowe, po nich zgarnęli maszyny, otworzyli drogę, a ograniczenie zostało. Aha, i żeby nie było, dostałem wówczas 100zł i 4pkt, bo jechałem 54km/h Natomiast od 2 lat mam już czyste konto punktowe. Skoro uważasz, że przepisy w Polsce są łatwe, przejrzyste i trzymanie się ich jest błahostką - to brawa dla Ciebie. Ja uważam zupełnie inaczej.
- heinrich12
- Posty: 5114
- Rejestracja: 08 maja 2020, 22:59
- Imię: Henryk
- Auto: Astra H
- Silnik: Z 14XeP
- Rocznik: 2009
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Wdzięczny: 194 razy
- Pomocny: 309 razy
,,Co Was obchodzi kierowca w ferrari prujący 200km/h? Jak się rozwali, albo go złapią to jego problem". Uważam, że jesteś w dużym błędzie. To może Tobie Krzysztofie wydaje się, że Ciebie i nas to nie dotyczy - do chwili jak te pędzące ,,Ferrari" nie przywali w Twój lub w mój samochód, w Ciebie, we mnie, lub w bliskie nam osoby - tak to ma działać ??? Ciekawe jak wtedy byś na to patrzył, jakie wtedy miałbyś zdanie ? Po drogach również poruszają się inne pojazdy, również piesi a nie tylko ,,prujące ferrari". Pozdrawiam.
- topiq77
- Posty: 2106
- Rejestracja: 21 lip 2018, 18:49
- Imię: Grzegorz
- Auto: Astra H HB 5D
- Silnik: Z18XE
- Rocznik: 2005
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Puławy
- Wdzięczny: 4 razy
- Pomocny: 82 razy
Zgodzę się częściowo z kolegą @KaMYk. Jak ktoś jeździ przepisowo nie powinien się bać mandatów. Ten co nagminnie przekracza prędkość, może jak dostanie takich mandatów kilka, następnym razem się zastanowi zanim drugi raz odwali taki manewr. Oczywiście zdarzają się takie przekroczenia jak pisze @KucaQ ale to raptem 15 km/h i chyba nie będą tak ostro karane jak przekroczenia o 30 km/h? Cóż po prostu trzeba będzie być czujniejszym i respektować nawet te źle wg użytkownika drogi postawione znaki. Kierowca jest od respektowania przepisów a nie ich interpretacji wedle swojego uznania.
Niestety mentalności polskich kierowców tak łatwo się nie zmieni. Jest u nas powszechna akceptacja łamania przepisów, bo każdy prawie tak robi. Mało tego teraz natworzyło się kanałów na YouTube typu Stop Cham i nagrywacze wręcz wymuszają innym, żeby tylko coś nagrać na kanał. Często wysyłają film, gdzie myślą że ktoś łamie przepisy a sami to robią
Sytuacja o której wspomina Henryk nie ma się nijak do wysokości mandatów. Zazwyczaj pijany kierowca nie ma świadomości co robi, wątpię żeby nawet tak szumnie zapowiadane a w końcu chyba nie wprowadzone odbieranie aut takim kierowcom, przestraszyło człowieka pod wpływem. Ale to nie znaczy, że nic w tym kierunku nie trzeba robić. Oczywiście szkoda, że nasz rząd myśli tylko jednokierunkowo, karząc kierowców a nie nagradzając tych jeżdżących od wielu lat bez mandatów, choćby niższą stawką OC. Podobnie jak nie próbują usuwać częstych absurdów drogowych jak właśnie wspomniane ograniczenia pozostałe po jakichś robotach drogowych dawno zakończonych. Policjanci też są różni. Jeden machnie ręką inny tylko czeka aż się kierowcy koło podwinie. Ale to niestety głęboko tkwi w tym organie jakim jest Policja. Nie wiem czy nadal mają naciski z góry na ilość mandatów, czy już się to uspokoiło. Zauważyłem, że jak kiedyś na wylocie z miasta stali prawie codziennie, tak teraz widzę ich raz na pół roku i to jak jest jakaś taka akcja w stylu "Znicz" czy inne tego typu.
Bardziej też mam obawy o mandaty za kolizję. Często tu jest problem wskazać winnego, a czasem to zwykły przypadek, zagapienie. Często nawet nie potrzeba interwencji policji. Teraz to chyba sami będą gnać do takich stłuczek, gdzie ludzie się sami szybko dogadają, byle tylko wlepić mandat. Muszę się dokładniej wczytać w ten przepis.
Niestety też rządzący myślą przede wszystkim o sobie. Ich ten mandat bardzo nie uderzy po kieszeni o ile w ogóle jakiś dostaną. Za to zabranie auta za jadę po pijanemu już by uderzyło, dlatego zapewne to jeszcze nie weszło
Zresztą, kilka lat temu była sytuacja, gdzie prezes jadąc po spożyciu nocą po Lublinie uderzył w kilka aut. Po tym zajściu kilka miesięcy jeździł z kierowcą, po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do prowadzenia auta. ??? Normalny Kowalski pewnie by w pierdlu siedział i prawko zabrane na stałe. Za takie praktyki powinni się wziąć. Niestety wiemy jak jest. I to się pewnie raczej nie zmieni. Majętni nadal będą jeździć jak jeżdżą, bo mają kasę na mandaty i znajomości, a po kieszeni dostanie najbiedniejszy. Od kogoś te mandaty trzeba będzie ściągać w końcu.
Coś w tym jednak jest, że w krajach gdzie mandaty są wysokie, kierowcy respektują przepisy ruchu drogowego. Statystyki ofiar śmiertelnych w wypadkach w europie pokazują, że jesteśmy na szarym końcu, ramie w ramię z Bułgarią i Litwą. Tylko Rumunia i Łotwa nas wyprzedza w statystykach śmiertelności. Chociaż i tak jest o wiele lepiej niż 10 lat temu.
Najgorsze jest jednak to, że w Polsce tam gdzie jest dużo wypadków przez zły stan drogi, zamiast ją poprawić stawia się ograniczenie i sprawa załatwiona. No takim podejściem to się niewiele zmieni.
Niestety mentalności polskich kierowców tak łatwo się nie zmieni. Jest u nas powszechna akceptacja łamania przepisów, bo każdy prawie tak robi. Mało tego teraz natworzyło się kanałów na YouTube typu Stop Cham i nagrywacze wręcz wymuszają innym, żeby tylko coś nagrać na kanał. Często wysyłają film, gdzie myślą że ktoś łamie przepisy a sami to robią
Sytuacja o której wspomina Henryk nie ma się nijak do wysokości mandatów. Zazwyczaj pijany kierowca nie ma świadomości co robi, wątpię żeby nawet tak szumnie zapowiadane a w końcu chyba nie wprowadzone odbieranie aut takim kierowcom, przestraszyło człowieka pod wpływem. Ale to nie znaczy, że nic w tym kierunku nie trzeba robić. Oczywiście szkoda, że nasz rząd myśli tylko jednokierunkowo, karząc kierowców a nie nagradzając tych jeżdżących od wielu lat bez mandatów, choćby niższą stawką OC. Podobnie jak nie próbują usuwać częstych absurdów drogowych jak właśnie wspomniane ograniczenia pozostałe po jakichś robotach drogowych dawno zakończonych. Policjanci też są różni. Jeden machnie ręką inny tylko czeka aż się kierowcy koło podwinie. Ale to niestety głęboko tkwi w tym organie jakim jest Policja. Nie wiem czy nadal mają naciski z góry na ilość mandatów, czy już się to uspokoiło. Zauważyłem, że jak kiedyś na wylocie z miasta stali prawie codziennie, tak teraz widzę ich raz na pół roku i to jak jest jakaś taka akcja w stylu "Znicz" czy inne tego typu.
Bardziej też mam obawy o mandaty za kolizję. Często tu jest problem wskazać winnego, a czasem to zwykły przypadek, zagapienie. Często nawet nie potrzeba interwencji policji. Teraz to chyba sami będą gnać do takich stłuczek, gdzie ludzie się sami szybko dogadają, byle tylko wlepić mandat. Muszę się dokładniej wczytać w ten przepis.
Niestety też rządzący myślą przede wszystkim o sobie. Ich ten mandat bardzo nie uderzy po kieszeni o ile w ogóle jakiś dostaną. Za to zabranie auta za jadę po pijanemu już by uderzyło, dlatego zapewne to jeszcze nie weszło
Zresztą, kilka lat temu była sytuacja, gdzie prezes jadąc po spożyciu nocą po Lublinie uderzył w kilka aut. Po tym zajściu kilka miesięcy jeździł z kierowcą, po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do prowadzenia auta. ??? Normalny Kowalski pewnie by w pierdlu siedział i prawko zabrane na stałe. Za takie praktyki powinni się wziąć. Niestety wiemy jak jest. I to się pewnie raczej nie zmieni. Majętni nadal będą jeździć jak jeżdżą, bo mają kasę na mandaty i znajomości, a po kieszeni dostanie najbiedniejszy. Od kogoś te mandaty trzeba będzie ściągać w końcu.
Coś w tym jednak jest, że w krajach gdzie mandaty są wysokie, kierowcy respektują przepisy ruchu drogowego. Statystyki ofiar śmiertelnych w wypadkach w europie pokazują, że jesteśmy na szarym końcu, ramie w ramię z Bułgarią i Litwą. Tylko Rumunia i Łotwa nas wyprzedza w statystykach śmiertelności. Chociaż i tak jest o wiele lepiej niż 10 lat temu.
Najgorsze jest jednak to, że w Polsce tam gdzie jest dużo wypadków przez zły stan drogi, zamiast ją poprawić stawia się ograniczenie i sprawa załatwiona. No takim podejściem to się niewiele zmieni.
- heinrich12
- Posty: 5114
- Rejestracja: 08 maja 2020, 22:59
- Imię: Henryk
- Auto: Astra H
- Silnik: Z 14XeP
- Rocznik: 2009
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Wdzięczny: 194 razy
- Pomocny: 309 razy
Grzegorz, nikt nie napisał, że to (Ferrari lub podobny samochód) prowadzi osoba pod wpływem alkoholu. Myślę o zagrożeniu w ruchu kołowym i nie tylko, jakie ten kierowca stwarza innym uczestnikom - o innych, którzy przestrzegają dozwolonych prędkości. Nie wyobrażam i nawet nie chcę sobie wyobrazić sytuacji na drodze gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości np. do 70 km/h. i ja zgodnie z przepisami wyprzedzam traktor jadący np. jadący 40 km/h. a za nami pędzi i zbliża się pojazd z prędkością 200 km/h. Przed przystąpieniem wykonania tego manewru, patrząc w lusterko nie jestem nawet w stanie określić jego prędkości jedynie mogę założyć, że jedzie trochę szybciej. Prędkość na drogach to jest nasz wspólny problem i powinien nas wspólnie obchodzić a nie tylko kierowcę ,,Ferrari". Jak temu zaradzić ??? Pozdrawiam.
- KaMYk
- Posty: 5377
- Rejestracja: 21 paź 2014, 21:29
- Imię: Krzysztof
- Auto: Dodge Charger R/T
- Silnik: 5,7 V8 HEMI
- Rocznik: 2014
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wdzięczny: 12 razy
- Pomocny: 132 razy
- Kontakt:
Henryku, nie ma takiej opcji, aby uchronić użytkowników dróg przed idiotami. Bo inaczej tych wariatów nazwać się nie da.
Żadne przepisy tego nie zmienią.
Natomiast odpowiedzią kierowców, tych odpowiedzialnych, na rosnące mandaty, jest przestrzeganie przepisów.
Wówczas rozmiar kary nie ma znaczenia, prawda?
O to mi tylko chodzi.
Temat dotyczy wysokości nowych mandatów? prawda?
a nie ogólnego poziomu bezpieczeństwa na drogach.
Zatem moja odpowiedź jest prosta, trzymać się przepisów, a olać mandaty
@KucaQ to sam sobie odpowiedziałeś, skoro tak bezpiecznie jeździsz, to co Cię obchodzą nowe wysokości mandatów?
Bo mnie to w ogóle nie przeszkadza.
A przepisy są dla mnie czytelne.
Żadne przepisy tego nie zmienią.
Natomiast odpowiedzią kierowców, tych odpowiedzialnych, na rosnące mandaty, jest przestrzeganie przepisów.
Wówczas rozmiar kary nie ma znaczenia, prawda?
O to mi tylko chodzi.
Temat dotyczy wysokości nowych mandatów? prawda?
a nie ogólnego poziomu bezpieczeństwa na drogach.
Zatem moja odpowiedź jest prosta, trzymać się przepisów, a olać mandaty
@KucaQ to sam sobie odpowiedziałeś, skoro tak bezpiecznie jeździsz, to co Cię obchodzą nowe wysokości mandatów?
Bo mnie to w ogóle nie przeszkadza.
A przepisy są dla mnie czytelne.
- heinrich12
- Posty: 5114
- Rejestracja: 08 maja 2020, 22:59
- Imię: Henryk
- Auto: Astra H
- Silnik: Z 14XeP
- Rocznik: 2009
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Wdzięczny: 194 razy
- Pomocny: 309 razy
Z założenia to właśnie podniesienie stawek i wprowadzenie dodatkowych kar ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach ( jedno wiąże się z drugim: nowe mandaty - podniesienie bezpieczeństwa ) chyba, że założenie jest inne ? Gdyby na naszych drogach było bezpiecznie to nie było by chyba podstaw do zwiększenia wysokości mandatów. Pozdrawiam.
-
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 gru 2015, 15:39
- Imię: Henryk
- Auto: inny
- Silnik: 3,0
- Województwo: śląskie
- Wdzięczny: 3 razy
- Pomocny: 32 razy
Osoba posiadająca prawo jazdy powinna znać przepisy i powinna też się do nich stosować, ale - jak już wspomniałem - zawsze znajdzie się ktoś...
Dzisiaj byłem z żoną na zakupach (galeria Wiślanka w Żorach). Zaparkowałem autko na wyznaczonym miejscu parkingowym, wziąłem psa z bagażnika i usiadłem w cieniu na ławeczce. Podjeżdża facet około 60 lat (ubrany jak małolat) Range roverem, na holenderskich tablicach i oponach z kolcami (zabronione). Zaparkował centralnie przed głównym wejściem na chodniku i poszedł na zakupy... Po jakimś czasie pojawił się pracownik ochrony, popatrzył, pokiwał głową i usiadł na ławeczce obok mnie. Przychodzi dziadek udający małolata, wsiada do auta i zaczyna jeść pizzę. Ochroniarz zwraca mu uwagę, że parkuje na chodniku, a gościu odpowiada: "guano cię to cieciu obchodzi, obok auta da się przejść". Ochroniarz wyjął telefon zrobił fotkę auta i kierowcy, po czym zadzwonił na 112. Niestety zanim przyjechała policja, gościu zeżarł pizzę i odjechał, pozostawiając nadpalone brzegi ciasta w kartonie, który wyrzucił przez okno...
Pozdrawiam.
Dzisiaj byłem z żoną na zakupach (galeria Wiślanka w Żorach). Zaparkowałem autko na wyznaczonym miejscu parkingowym, wziąłem psa z bagażnika i usiadłem w cieniu na ławeczce. Podjeżdża facet około 60 lat (ubrany jak małolat) Range roverem, na holenderskich tablicach i oponach z kolcami (zabronione). Zaparkował centralnie przed głównym wejściem na chodniku i poszedł na zakupy... Po jakimś czasie pojawił się pracownik ochrony, popatrzył, pokiwał głową i usiadł na ławeczce obok mnie. Przychodzi dziadek udający małolata, wsiada do auta i zaczyna jeść pizzę. Ochroniarz zwraca mu uwagę, że parkuje na chodniku, a gościu odpowiada: "guano cię to cieciu obchodzi, obok auta da się przejść". Ochroniarz wyjął telefon zrobił fotkę auta i kierowcy, po czym zadzwonił na 112. Niestety zanim przyjechała policja, gościu zeżarł pizzę i odjechał, pozostawiając nadpalone brzegi ciasta w kartonie, który wyrzucił przez okno...
Pozdrawiam.
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
@KaMYk obchodzi mnie, bo jest to niesprawiedliwe. Zmiany w taryfikatorze są wprowadzane ułomnie (zresztą, czego się spodziewać po tej władzy od siedmiu boleści).
Nie psioczę na nie, bo wiem że i tak zrobią jak chcą i wylewanie żali na to nie pomoże. Mogę się powkurzać i tyle, ale po prostu kiedy już mi się zdarzy przekroczyć o owe 30km/h i gdy trafi mi się policjant, który chcąc się wykazać wypisze mi najwyższy mandat (tj. 1500zł) to zaboli mnie to bardzo, bo będzie to bardzo znaczna część mojej wypłaty, dla mnie nawet 500zł mandat byłby bardzo bolesny, a taki panicz, który zarabia miesięcznie 15-20 tysięcy potraktuje te 1500zł jak drobne i rzuci nimi policjantom jeszcze w trakcie kontroli zanim mandat podpisze. Nawet sie ich zapyta czy chcą w setkach czy pięćsetkach
Dlatego uważam tylko, że wysokość kar, powinna być uzależniona od wysokości zarobków, tylko tyle i aż tyle
Nie psioczę na nie, bo wiem że i tak zrobią jak chcą i wylewanie żali na to nie pomoże. Mogę się powkurzać i tyle, ale po prostu kiedy już mi się zdarzy przekroczyć o owe 30km/h i gdy trafi mi się policjant, który chcąc się wykazać wypisze mi najwyższy mandat (tj. 1500zł) to zaboli mnie to bardzo, bo będzie to bardzo znaczna część mojej wypłaty, dla mnie nawet 500zł mandat byłby bardzo bolesny, a taki panicz, który zarabia miesięcznie 15-20 tysięcy potraktuje te 1500zł jak drobne i rzuci nimi policjantom jeszcze w trakcie kontroli zanim mandat podpisze. Nawet sie ich zapyta czy chcą w setkach czy pięćsetkach
Dlatego uważam tylko, że wysokość kar, powinna być uzależniona od wysokości zarobków, tylko tyle i aż tyle
- KaMYk
- Posty: 5377
- Rejestracja: 21 paź 2014, 21:29
- Imię: Krzysztof
- Auto: Dodge Charger R/T
- Silnik: 5,7 V8 HEMI
- Rocznik: 2014
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wdzięczny: 12 razy
- Pomocny: 132 razy
- Kontakt:
Nigdzie na świecie nie ma tak, żeby kara była uzależniona od zarobków.
To tak samo powinni dostosować karę np. więzienia za kradzież od wieku sprawcy, przecież 10 lat dla sprawcy w wieku 20 lat to tylko 1/5 może 1/6 pozostałego życia, ale dla 60 latka, to wręcz dożywocie
Warto moim zdaniem zapoznać się z systemem mandatów np. w Szwajcarii, gdzie za prędkość maksymalna kara może wynieść 1080000 franków, tak ponad 1 milion franków. Przekroczenie prędkości o ponad 16 km/h w terenie zabudowanym jest kierowane do sądu, w terenie zabudowanym o ponad 21 a na autostradzie o ponad 26 km/h. Sąd oczywiście wymierza bardziej dotkliwe kary aż do poziomu właśnie tego miliona franków. Kilka lat temu mandat w wysokości ponad miliona franków otrzymał szwedzki kierowca, który przekroczył prędkość na autostradzie aż o 170 km/h.
Czy w Szwecji jeżdżą przepisowo? Chyba każdy zna odpowiedź na to pytanie
I nie rządzi nimi PIS, a fotoradary stoją praktycznie wszędzie
Także nie narzekajcie na przepisy i kary, bo u nas są to bardzo liberalne sprawy i chyba właśnie czas z tym skończyć.
Mandaty od zarobków to utopia, która nigdy nie będzie mogła być wprowadzona z jednej prostej przyczyny, kto ma ustalić na drodze, kto ile zarabia
To tak samo powinni dostosować karę np. więzienia za kradzież od wieku sprawcy, przecież 10 lat dla sprawcy w wieku 20 lat to tylko 1/5 może 1/6 pozostałego życia, ale dla 60 latka, to wręcz dożywocie
Warto moim zdaniem zapoznać się z systemem mandatów np. w Szwajcarii, gdzie za prędkość maksymalna kara może wynieść 1080000 franków, tak ponad 1 milion franków. Przekroczenie prędkości o ponad 16 km/h w terenie zabudowanym jest kierowane do sądu, w terenie zabudowanym o ponad 21 a na autostradzie o ponad 26 km/h. Sąd oczywiście wymierza bardziej dotkliwe kary aż do poziomu właśnie tego miliona franków. Kilka lat temu mandat w wysokości ponad miliona franków otrzymał szwedzki kierowca, który przekroczył prędkość na autostradzie aż o 170 km/h.
Czy w Szwecji jeżdżą przepisowo? Chyba każdy zna odpowiedź na to pytanie
I nie rządzi nimi PIS, a fotoradary stoją praktycznie wszędzie
Także nie narzekajcie na przepisy i kary, bo u nas są to bardzo liberalne sprawy i chyba właśnie czas z tym skończyć.
Mandaty od zarobków to utopia, która nigdy nie będzie mogła być wprowadzona z jednej prostej przyczyny, kto ma ustalić na drodze, kto ile zarabia