magnetyzery
magnetyzery
tak jak w temacie chodzi mi o magnetyzery np.
[External Link Removed for Guests]
czy to faktycznie tak bardzo poprawia spalanie? czy to kolejna bujda jak z tym chip boxem?
a jesli to prawda to ilu % ewentualnej oszczednosci paliwa moglbym sie spodziewac przy mojej Asterce 1.4?
[External Link Removed for Guests]
czy to faktycznie tak bardzo poprawia spalanie? czy to kolejna bujda jak z tym chip boxem?
a jesli to prawda to ilu % ewentualnej oszczednosci paliwa moglbym sie spodziewac przy mojej Asterce 1.4?
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 11 lut 2007, 12:54
- Imię: Błajo
- Auto: Astra H HB
- Silnik: 1.7 CDTI 101KM
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
-
- Posty: 391
- Rejestracja: 07 lut 2007, 9:41
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Posty: 124
- Rejestracja: 26 sty 2007, 17:17
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a więc tak jak mi powiedzial jeden autorytet w tej dziedzinie Pan W. takie magnetizery dają tyle samo co by ich nie było. Jest to wytwalenie siana do kibla.
Po pierwsze - magnetizer aby działał musi być wyliczony pod konkretny przxewód paliwowy w aucie.
Po drugie - magnetizer musi być duży o wimiarach minimum 10mm na 50mm na 10mm
Po trzevcie - aby coś dawał to o takich wymiarach musi ich być conajmniej 5 sztuk na jednym przewodzie
Po czwarte wieksze magnesy i conajmniej 2 sztuki musza być na dolocie powietrza oraz musi być dolot odpowiednio poprawiony aby uzyskac wyższa prędkość strugi w układzie
Po piąte - aby magnetizer zadziałał nie można dopuścić do przerwania pola które on wytwarza czyli krótko mówiąc magnetizery nie mogą byc połaczone ze soba za pomoca opasek tylko za pomoca śrub!!! Bo tylko wtedy nie dochodzi do rozerwania pola magnetycznego!!!!!!!!!! Co jest podstawa działania magnetizera.
Czyli ujmująć krótko te sprzedawane magnetizery nie maja prawa DZIAŁAĆ i tak też się dzieje :p
Po szóste koszt takich magnetizerów jest dużo wyższy od tych gówien na allegro.
Po śiudme jedyne magnetizery jakie działają choć trochę to magnetizery maksora które sa przepływowe ale niestety maja dużą wadę... a mianowicie taka że sa standardowe czyli nie działaja na każdym samochodzie bo auta mają rózne średnice przewodów paliwowych
Wiec wzrost elastycznośći czy spadek spalania wynika z samego faktu i chęcia aby tak się stało ale tak się nie dzieje. Potwierdzone to jest licznymi badaniami i ten który takie gupoty pisze to........... brak słów
Sam kupiłem za 55zł magnetizery i nic nie dały poza sianem wydanym na nie więc je wymontowałem i schowałem w jedyne odpowiednie miejsce dla nich przeznaczone tj. kosz na śmieci
No myślę że rozwiałem wątpliwości co do kupowania i tracenia siana na te pierdy jak ktoś chce to lepiej niech odda to siano biednym bo to napewno coś pomoże
Po pierwsze - magnetizer aby działał musi być wyliczony pod konkretny przxewód paliwowy w aucie.
Po drugie - magnetizer musi być duży o wimiarach minimum 10mm na 50mm na 10mm
Po trzevcie - aby coś dawał to o takich wymiarach musi ich być conajmniej 5 sztuk na jednym przewodzie
Po czwarte wieksze magnesy i conajmniej 2 sztuki musza być na dolocie powietrza oraz musi być dolot odpowiednio poprawiony aby uzyskac wyższa prędkość strugi w układzie
Po piąte - aby magnetizer zadziałał nie można dopuścić do przerwania pola które on wytwarza czyli krótko mówiąc magnetizery nie mogą byc połaczone ze soba za pomoca opasek tylko za pomoca śrub!!! Bo tylko wtedy nie dochodzi do rozerwania pola magnetycznego!!!!!!!!!! Co jest podstawa działania magnetizera.
Czyli ujmująć krótko te sprzedawane magnetizery nie maja prawa DZIAŁAĆ i tak też się dzieje :p
Po szóste koszt takich magnetizerów jest dużo wyższy od tych gówien na allegro.
Po śiudme jedyne magnetizery jakie działają choć trochę to magnetizery maksora które sa przepływowe ale niestety maja dużą wadę... a mianowicie taka że sa standardowe czyli nie działaja na każdym samochodzie bo auta mają rózne średnice przewodów paliwowych
Wiec wzrost elastycznośći czy spadek spalania wynika z samego faktu i chęcia aby tak się stało ale tak się nie dzieje. Potwierdzone to jest licznymi badaniami i ten który takie gupoty pisze to........... brak słów
Sam kupiłem za 55zł magnetizery i nic nie dały poza sianem wydanym na nie więc je wymontowałem i schowałem w jedyne odpowiednie miejsce dla nich przeznaczone tj. kosz na śmieci
No myślę że rozwiałem wątpliwości co do kupowania i tracenia siana na te pierdy jak ktoś chce to lepiej niech odda to siano biednym bo to napewno coś pomoże
enzo 0-100km/h 9,3s i 159m bez trakcji do 3-go biegu
-
- Posty: 257
- Rejestracja: 07 kwie 2007, 17:10
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: ndg/gdynia/elbląg
- Kontakt:
-
- Posty: 1063
- Rejestracja: 22 gru 2006, 6:27
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: gdansk / penarth uk
- Kontakt:
-
- Posty: 38
- Rejestracja: 19 maja 2007, 22:36
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
A więc Panowie jako użytkownik magnetyzera przez lat 6 pozwolę sobie na parę uwag.
Od strony teoretycznej żaden z producentów kitu wam nie wciska - faktycznie dzięki zastosowaniu magnetyzera następuje polaryzacja cząstek paliwa, które dzięki temu leiej miesza się z powietrzem. Oczywiście od mocy magnetyzera zależy, ile faktycznie przepływającego paliwa uda się spolaryzować.
Tyle, że temat jest przebrzmiały, bo magnetyzer miał rację bytu w silniku najlepiej jeszcze gaźnikowym i starym jak świat, np. mój pierwszy samochód - wspaniały wyrób polskiej motoryzacji FSO Polonez 1,6. Takie auto, w którym regulację mieszanki przeprowadzało się śrubką na gaźniku, a i tak za 5 minut wszystko się z powrotem rozlatywało, spalało pewnie z połowę paliwa, reszta się nie mieszała, albo było za mało tlenu do reakcji itd. Więc jak dołożyłem mu na przewód paliwowy mały magnesik (chyba z 6-7 lat temu na rynku we Wrzeszczu ponad 100 złociszy kosztował, ale o Allegro nikt wtedy jeszcze nie słyszał), to autko po paru kilometrach i mocy dostało, i ssanie można było szybciej wyłączyć (tak, tak było coś takiego, jak ręczne ssanie) i spalanie spadało. Mój poldek potrafił przegnać całą Polskę (Karpacz-Gdańsk) na jednym baku przy gonieniu go non stop 120-130kmh i spalał 7l/100kmh.
Magnetyzer przełożyłem potem do Astry 1,4 8V (C14NZ) i w porównaniu z autami kolegów efektem były nieco czystsze spaliny.
Czemu zatem magnetyzer nic nie daje w waszych pojazdach? Ano silniczki macie już najczęśćiej z odpowiednią elektroniką, która m.in. analizuje spaliny i odpowiednio dobiera mieszankę. Więc jak silnik spala dajmy na to 80% paliwa, resztę sobie dopali na powrocie (EGR i te sprawy), to mu już żaden magnetyzer nie pomoże.
Obrazowo: jak będzie wciągał ręcznie cegły do góry za pomocą bloczka, to je wciągniesz i twoja praca coś daje. A teraz spróbój pomóc dźwigowi, co na tę górę wciąga tonową płytę - myślisz, że dźwig zauważy.
Się rozpisałem, sorry.
Od strony teoretycznej żaden z producentów kitu wam nie wciska - faktycznie dzięki zastosowaniu magnetyzera następuje polaryzacja cząstek paliwa, które dzięki temu leiej miesza się z powietrzem. Oczywiście od mocy magnetyzera zależy, ile faktycznie przepływającego paliwa uda się spolaryzować.
Tyle, że temat jest przebrzmiały, bo magnetyzer miał rację bytu w silniku najlepiej jeszcze gaźnikowym i starym jak świat, np. mój pierwszy samochód - wspaniały wyrób polskiej motoryzacji FSO Polonez 1,6. Takie auto, w którym regulację mieszanki przeprowadzało się śrubką na gaźniku, a i tak za 5 minut wszystko się z powrotem rozlatywało, spalało pewnie z połowę paliwa, reszta się nie mieszała, albo było za mało tlenu do reakcji itd. Więc jak dołożyłem mu na przewód paliwowy mały magnesik (chyba z 6-7 lat temu na rynku we Wrzeszczu ponad 100 złociszy kosztował, ale o Allegro nikt wtedy jeszcze nie słyszał), to autko po paru kilometrach i mocy dostało, i ssanie można było szybciej wyłączyć (tak, tak było coś takiego, jak ręczne ssanie) i spalanie spadało. Mój poldek potrafił przegnać całą Polskę (Karpacz-Gdańsk) na jednym baku przy gonieniu go non stop 120-130kmh i spalał 7l/100kmh.
Magnetyzer przełożyłem potem do Astry 1,4 8V (C14NZ) i w porównaniu z autami kolegów efektem były nieco czystsze spaliny.
Czemu zatem magnetyzer nic nie daje w waszych pojazdach? Ano silniczki macie już najczęśćiej z odpowiednią elektroniką, która m.in. analizuje spaliny i odpowiednio dobiera mieszankę. Więc jak silnik spala dajmy na to 80% paliwa, resztę sobie dopali na powrocie (EGR i te sprawy), to mu już żaden magnetyzer nie pomoże.
Obrazowo: jak będzie wciągał ręcznie cegły do góry za pomocą bloczka, to je wciągniesz i twoja praca coś daje. A teraz spróbój pomóc dźwigowi, co na tę górę wciąga tonową płytę - myślisz, że dźwig zauważy.
Się rozpisałem, sorry.
-
- Posty: 888
- Rejestracja: 21 gru 2006, 21:47
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Dobre Miasto
- Kontakt:
-
- Posty: 267
- Rejestracja: 04 lut 2007, 18:36
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
bo za 50 zł to nie magnetyzer tylko zabawka ! jestem użytkownikiem magnetyzera za dużo większe pieniądze, gdyby nie pomagały one to by ludzie ich nie kupowali wiec zanim napiszecie cos o nich to sprawdzcie najpierw jak to działa... a nie że jest to bujda ! bo bujda jest to że nie niby nie pomaga.
ps. najlepsze magnetyzery z regulacją mieszanki paliwowo-powietrznej ale to już wyższa szkoła jazdy.
ps. najlepsze magnetyzery z regulacją mieszanki paliwowo-powietrznej ale to już wyższa szkoła jazdy.