Alternator, akumulator?

Awatar użytkownika
altera

Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 23 sie 2008, 10:19
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Pabianice
Kontakt:

#11

Nieprzeczytany post autor: altera »

Dwie możliwości. Albo elektryk się nie popisał z wymianą regulatora, ewentualnie nie sprawdził jakości połączeń alternator - aku, albo słaby akumulator (przy wyłączonym silniku powinno być minimum 12.5V). Można też pożyczyć od kogoś inny aku i sprawdzając, czy kontrolka zgaśnie.
Myślę, że było by jednak najlepiej wrócić do elektryka. Powinien sprawdzić ładowanie na zaciskach alternatora i dla pewności przeprowadzić prosty test: podłączyć lampkę w obwód alternatora i sprawdzić, czy ją zgasi. pozdrawiam
[External Link Removed for Guests]

bartee

Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 12 cze 2008, 13:20
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Pruszcz
Kontakt:

#12

Nieprzeczytany post autor: bartee »

Jutro skoczę do elektryka, AKU raczej w porządku, właśnie ładuję, płyny były w normie, jest lekko niedoładowny. Napięcie ma 12,6V.

Napięcie na zaciskach alternatora, tj, plusie z alternatora i masie z aku rózni się około 0,1V od plusa z aku i masy z aku.

Podejrzewam, że to raczej alternator.

[ Dodano: 2009-02-09, 21:40 ]
Kolega elektryk sugeruje szczotki, to możliwe?? Swoją drogą mogłem kupić nowy alternator na allegro, a nie dłubać w tym g.. wyjdzie drożej i nie wiadomo jak długo pojeżdzę.

[ Dodano: 2009-02-10, 12:05 ]
Jadąc do pracy kontrolka zgasła. Myślałem, że alternator padł zupełnie. Zmierzyłem napięcia i wyszło 14,4V bez obciążenia 14,2V z obciążeniem. Tak że problem ustąpił. Zastanawiam się co mogło go wywołać. Pokombinuję dzisiaj z masą alternatora. Może ktoś ma jakieś sugestie??

[ Dodano: 2009-02-17, 12:28 ]
Witam
nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale jadac dzisiaj do pracy znikło mi wspomaganie. Po odpaleniu samochodu wróciło. Nie wiem co o tym myśleć. Przeczytałem masę wątków i jest wiele sprzecznych rozwiązań.
Głownie strzela się w padającą pompę wspomagania, i że to on bruździ w samochodzie i może być przyczyną zabicia alternatora. Z drugiej strony znalazłem co najmniej kilka wątków w których wymiana pompy w takim przypadku nie pomogła.

Może ktoś jest w stanie coś wywnioskować, ja tracę siły. Nie chę wymieniać kolejnej rzeczy, a potem okaże się, że to nic nie dało. Płyn od wspomagania mam w normie.

[ Dodano: 2009-02-17, 12:33 ]
up

Awatar użytkownika
Vrub

Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 lut 2009, 10:29
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Prabuty
Kontakt:

#13

Nieprzeczytany post autor: Vrub »

Witam
nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale jadac dzisiaj do pracy znikło mi wspomaganie. Po odpaleniu samochodu wróciło. Nie wiem co o tym myśleć. Przeczytałem masę wątków i jest wiele sprzecznych rozwiązań.
Głownie strzela się w padającą pompę wspomagania, i że to on bruździ w samochodzie i może być przyczyną zabicia alternatora. Z drugiej strony znalazłem co najmniej kilka wątków w których wymiana pompy w takim przypadku nie pomogła.

Może ktoś jest w stanie coś wywnioskować, ja tracę siły. Nie chę wymieniać kolejnej rzeczy, a potem okaże się, że to nic nie dało. Płyn od wspomagania mam w normie.


U mnie było podobnie tylko padł regulator napięcia w alternatorze, i zaczęły się problemy z pompa wspomagania. U mnie też był płyn żadnych wycieków itp. Jeździłem do czasu aż się zepsuła i wczoraj ją wymieniłem tak jak opisałem to w tamtym temacie. Pompy są nienaprawialne chyba że komuś naprawdę się chce bawić ale to od groma roboty i ciężko tak na prawdę zdiagnozować co się zepsuło nawet jak uda Ci się ją rozebrać za pomocą np. bosza :) A kilkukrotny montaż i demontaż tejże pompki może doprowadzić do frustracji. Taki urok elektrycznych pomp.
Jeżeli będziesz kupował używkę to nie bierz jej z Allegro. Najlepiej poszukaj w swojej okolicy by w razie czego móc ją oddać. No i pamiętaj że w angielskich wersjach są za krótkie kable i trzeba trochę popracować przy przerobieniu...

bartee

Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 12 cze 2008, 13:20
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Pruszcz
Kontakt:

#14

Nieprzeczytany post autor: bartee »

Witam
Wstrzymałem się z wymianą pompy, aby upewnić się, że to na pewno ona. Znalazłem gdzieś wątek, że mogą to być zwoje na alternatorze, które generują skoki napięcia. I generalnie chyba się to sprawdza ponieważ podczas jazdy, zanik poprzedza błysk świateł (zauważalne po zmierzchu). Po ponownym odpaleniu wspoma zawsze wraca. Podobno wspomaganie wraca w trakcie jazdy jeśli napięcie spadnie poniżej jakiegoś progu, jeżeli przewyższy dopuszczalny próg tylko ponowny rozruch pomaga.

Generalnie światła świecą z różną jasnością, delikatnie przygasają, tak jakby coś niestykało. Jeżdżę z woltomierzem wpiętym w gniazdo zapalniczki i napięcie wacha się od 14v do 15V.

Dzisiaj wracając padło mi ładowanie na minutę zupełnie, więc jestem przypięty do muru, muszę coś z tym zrobić, lada chwila pewnie ładowanie padnie zupełnie.

Chcę wymienić alternator, ale nie jestem pewny czy to ta pompa nie bruzdzi. A może to po prostu masa na alternatorze? Ma ktoś jakiś pomysł? Wymienić alternator? Tak jak pisałem jest on po wymianie łożysk i regulatora. Może gdzieś jest zwarcie na zwojach??

Robcio

Astro-maniak
Posty: 834
Rejestracja: 05 maja 2008, 13:55
Imię: Robert
Auto: Astra F
Silnik: 1.8 16V X18XE
Lokalizacja: Grudziądz
Kontakt:

#15

Nieprzeczytany post autor: Robcio »

daj alternator do sprawdzenia ...
Moja Asterka Hachback: [External Link Removed for Guests]
Naklejki na Tylną Boczna Szybe [External Link Removed for Guests]

GG: 4248226, tel. 505-816-217

ODPOWIEDZ