Zamarzająca linka hamulca ręcznego
Zamarzająca linka hamulca ręcznego
Na wstępie witam wszystkich!
Zwracam się z takim problemem. Od kiedy temperatury są poniżej 0 st.C, zamarza mi hamulec ręczny. Tzn. po zwolnieniu hamulca autko podczas jazdy przez jakiś czas wyraźnie hamuje tyłem. Później to ustępuje. Dźwignia ręcznego ma przez ten czas trochę luzu.
Czy muszę wymieniać linki, czy da się jakoś je nasmarować lub wysuszyć?
Liczę na jakąś podpowiedź. Pozdrawiam!
Zwracam się z takim problemem. Od kiedy temperatury są poniżej 0 st.C, zamarza mi hamulec ręczny. Tzn. po zwolnieniu hamulca autko podczas jazdy przez jakiś czas wyraźnie hamuje tyłem. Później to ustępuje. Dźwignia ręcznego ma przez ten czas trochę luzu.
Czy muszę wymieniać linki, czy da się jakoś je nasmarować lub wysuszyć?
Liczę na jakąś podpowiedź. Pozdrawiam!
-
- Posty: 3359
- Rejestracja: 20 wrz 2007, 21:09
- Imię: Wojtek
- Auto: F cabrio i G kombi
- Silnik: X16SZ i 22DTR
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa / Natolin
- Kontakt:
Hehe jak mowi stara szkoła kierowców, w zimie nie zaciąga sie recznego jak zostawiasz samochod np na noc Tak mi zawsze ojciec powtarza. Niestety ma racje Najlepiej jak zostawiasz samochod na noc na płaskim terenie to wrzucaj bieg i nie zaciagaj recznego. A co do wymiany/smarowania to ja sie nie wypowiem
[External Link Removed for Guests]
-
- Posty: 414
- Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:13
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: mnie znasz?
- Kontakt:
Generalnie to tam nie ba co zamarzac, jest to smarniete jakims mazidlem...
predzej skroplona woda weenatrz bebnow zmarznie tak, ze zlaczy szczeke z bebnem...
A jesli chodzi o sama linke od recznego... jak kto dba tak i ma
Jezeli jest nie uzywany lub sporadycznie to pozniej takie sa efekty, ze sie blokuje,
albo ciezko pracuje.
Ja praktycznie za kazdym razem zaciagam reczny jak zostawiam samochod, nawet na plaskim terenie.
predzej skroplona woda weenatrz bebnow zmarznie tak, ze zlaczy szczeke z bebnem...
A jesli chodzi o sama linke od recznego... jak kto dba tak i ma
Jezeli jest nie uzywany lub sporadycznie to pozniej takie sa efekty, ze sie blokuje,
albo ciezko pracuje.
Ja praktycznie za kazdym razem zaciagam reczny jak zostawiam samochod, nawet na plaskim terenie.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 28 gru 2007, 11:58
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
- Kontakt:
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 15 maja 2007, 1:11
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Wisła
- Kontakt:
mnie tez juz nie raz zamarznął ale jest na to metoda, najprostrza to po prostu zostawic auto na wstecznym ja tak najczesciej robie zwarzywszy na to ze czesto zostawiam auto na górce to jeszcze jakiś kamien pod koło musze dać i jest ok, a jak juz Ci zamarznie ten reczny to najlepiej wziąć młoteczek i popukać w rozpieracze od ręcznego zeby wróciły i w efekcie hamulec puścił
-
- Posty: 770
- Rejestracja: 20 mar 2008, 18:45
- Imię: Grzesiek
- Auto: Astra G Caravan/Volvo S60
- Silnik: Y20DTH
- Województwo: warmińsko-mazurskie
- Lokalizacja: Bartoszyce/Olsztyn/Szczytno/Ostrołęka
- Kontakt:
Wyciągnąłem trochę trupiasty temat ale najbardziej pasuje do mojego problemu/problemów.
Po pierwsze, dowiedziałem się już, że zostawienie na mroźną noc z zaciągniętym ręcznym kończy się jego "przymarznięciem" i na początku po ruszeniu samochód sam hamuje, ok, ale sprawa jest jeszcze taka, że teraz kiedy zaciągam ręczny nie łapie już prawie wcale a jeżeli to naprawdę w bardzo skrajnie końcowym zakresie. Wcześniej po rozgrzaniu się takiego problemu nie było.
Po drugie, dzisiaj po przejechaniu najpierw trasy ( ok 80 km) następnie postoju ok 2-3h i przejechaniu max 4km w mieście poczułem smrodek palonej gumy/tworzywa sztucznego, "wydobywał się z okolicy prawego tylnego koło. Czy ma to coś wspólnego z ręcznym czy to coś innego.
Po pierwsze, dowiedziałem się już, że zostawienie na mroźną noc z zaciągniętym ręcznym kończy się jego "przymarznięciem" i na początku po ruszeniu samochód sam hamuje, ok, ale sprawa jest jeszcze taka, że teraz kiedy zaciągam ręczny nie łapie już prawie wcale a jeżeli to naprawdę w bardzo skrajnie końcowym zakresie. Wcześniej po rozgrzaniu się takiego problemu nie było.
Po drugie, dzisiaj po przejechaniu najpierw trasy ( ok 80 km) następnie postoju ok 2-3h i przejechaniu max 4km w mieście poczułem smrodek palonej gumy/tworzywa sztucznego, "wydobywał się z okolicy prawego tylnego koło. Czy ma to coś wspólnego z ręcznym czy to coś innego.
-
- Posty: 621
- Rejestracja: 24 cze 2008, 22:28
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
-
- Posty: 770
- Rejestracja: 20 mar 2008, 18:45
- Imię: Grzesiek
- Auto: Astra G Caravan/Volvo S60
- Silnik: Y20DTH
- Województwo: warmińsko-mazurskie
- Lokalizacja: Bartoszyce/Olsztyn/Szczytno/Ostrołęka
- Kontakt:
MlodySZalony, ja ręcznego używam codziennie, a zwłaszcza jak jest śnieg i pusty placyk :] A poważnie to z tego co na poczytałem to może być od tego, że miałem zaciągnięty ręczny przy dużym mrozie. Zawsze tak robię mimo, że parkuje na płaskim terenie.
kondzio, czyli do wymiany będę miał klocki, a linka od ręcznego też musi być wymieniona i czy coś jeszcze ?? bo nie mam w Olsztynie swojego mechanika a nie chce żeby mnie jakiś mechanior naciągnął na koszty niepotrzebnie, zastanawiałem się też czy do ASO nie podjechać żeby mi to zrobili ale pewnie co najmniej 2x więcej bym zapłacił.
kondzio, czyli do wymiany będę miał klocki, a linka od ręcznego też musi być wymieniona i czy coś jeszcze ?? bo nie mam w Olsztynie swojego mechanika a nie chce żeby mnie jakiś mechanior naciągnął na koszty niepotrzebnie, zastanawiałem się też czy do ASO nie podjechać żeby mi to zrobili ale pewnie co najmniej 2x więcej bym zapłacił.