marcinpsk pisze:Panowie tu nie chodzi do konca o schlodzenie tylko o to zeby przed zgaszeniem pozostawic na chwilke auto na wolnych obrotach zeby olej naciekl do turbo, aby pozniej przy odpalaniu nie bylo sytuacji ze turbo zaczyna pracowac prawie na sucho si sie powoli zaciera i szybciej zuzywa. To samo powinno sie robic po uruchomieniu zimnego silnika po to zeby olej sie rozgrazl. Kumpel zajmuje sie regeneracja turbin wiec sie go podpytalem troche.
Kolejny glupi mit. "zeby olej naciekl do turbo" nadaje sie na najglubszy tekst miesiaca bo co jestw tym turbo jak nie ma oleju- próżnia?
davidof pisze:a ja slyszalem i w instrukcji jest napisane ze nie trzeba rozgrzewac samochodu tylko zeby ruszac i jechac na poczatku na wolnych obrotach.
ksiazki podaj wyraznie ze odpalajac silnik z turbo nie nalezy go zoastawiac na postoju na wolnych obrotach tylko odrazu jechac. Pytanie dlaczego? Moze ktos wyjasni co??
tomala72 pisze:Marcinpsk dobrze prawisz turbo po wyłączeniu silnika nie ma smarowania ale temperatura też ma znaczenie bo jak na sucho chodzi mocno rozgrzane to wi ęcej dostaje w dupę:)))
[ Dodano: 2008-03-24, 11:11 ]
po długiej trasie lub mocniejszym piłowaniu przez kilkadziesiąt sekund silniczek chodzi na wolnych a turbo stygnie i ma smarowanie, zawsze jak wyłączysz silnik sprężarka będzie się chwilę kręcić siłą rotacji ale jak jest schłodzona to nic jej nie grozi.
Otoż to. Turbina po palowaniu ma wysoka temp i jak zgasimy silnik to automatycznie nie jest podawany olej i w konsekwencji turbo nie jest studzone oraz smarowanie ustepuje z powodu wygotowania sie oleju pozostalego w tyrbinie. Zaciera sie wirnik i wtedy mamy juz "papa turbo".