KONSERWACJA podwozia i nadwozia w nowym samochodzie

mpm

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 10 cze 2009, 12:53
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Warszawa - okolice
Kontakt:

KONSERWACJA podwozia i nadwozia w nowym samochodzie

#1

Nieprzeczytany post autor: mpm »

Witam...
Myślę że temat dość poważny, ponieważ korozja, jak wszystkim wiadomo ...ople kocha... Jeśli post znalazł się w złym dziale, proszę o przeniesienie...

Od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem nowej Astry... Zacząłem się zastanawiać nad konserwacją podwozia oraz nadwozia, lecz... prócz BITEXu nic innego do głowy mi nie przychodzi... Jak wiadomo, Astry po kilku latach mają objawy znikających tylnich nadkol i progów! Pomyślałem, że nim auto przeżyje pierwsze deszcze... postaram się zakonserwować je po swojemu...
Mam zamiar użyć dostępnego BITEXu w postaci czarnej, gęstej smoły która po zaschnięciu zrobi się jak kauczuk... Nie wiem, jakiego natomiast użyć... Auto po jutrze wyląduje w garażu, i tam... będę miał zamiar ściągnąć wszystkie plastikowe nadkola, progi, zderzaki i wysmarować całe podwozie... Po złożeniu wszystkich plastików nic nie będzie widoczne, a zabezpieczenie dość dobre...

Powiedzcie mi, czy pomysł mój jest dobry??
A może macie jakieś inne sposoby??
Przed konserwacją mam zamiar umyć cały spód karczerem (niskie ciśnienie) i ciepłą wodą z mydłem... tak by pozbyć się tłuszczu i brudu które już tam jest...
Po ściągnięciu nadkola plastikowego we wnęce koła, widać że auto nie posiada jakiejkolwiek konserwacji prócz białeo lakieru... Moim zdaniem to stanowczo za mało...

Jakie są wasze opinie na temat mojego pomysłu???
AstraII Comfort 1.7TD - 2009 :-)

Usunięty użytkownik 3235

#2

Nieprzeczytany post autor: Usunięty użytkownik 3235 »

Nowe auto jest już zakonserwowany fabrycznym środkiem, spokój masz na minimum dwa lata, jeżeli uważasz na dziury i inne wzniesienia, tak aby nie obcierać zbyt często podwoziem.

Sam mam nowe auto, tzn. kupione jako nowe prawie 3 lata temu, i nie mam jeszcze potrzeby konserwacji podwozia.

mpm

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 10 cze 2009, 12:53
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Warszawa - okolice
Kontakt:

#3

Nieprzeczytany post autor: mpm »

wiem, wiem... lecz ja mam go na 120 miesięcy... i wolę, zatroszczyć się o całą resztę związaną z tematem słynnej BRĄZOWEJ rdzy już dziś... Niestety, konserwacja standardowa pęka!! Nie wiem czy widziałeś... Na oko, jest niby ok, ale... miałem okazję po zimie sobaczyć stan podłogi w Fabii z roku 2007... Niby zakonserwowana, ale... właściciel zdecydował się to zerwać i posmarować po swojemu od nowa. Tak samo przewrażliwiony jak Ja, lecz nie dziwię się... Po zerwaniu (niby ten bitex na spawach) wyszło na Jaw , że były w nim małe dziurki które przepuszczały wodę!
Oczywiście , korozja już jest, lecz widoczna dopiero po zerwaniu w/w.... I tak właśnie powstają dziury w podłogach... Na oko wszystko gra, a gdy odkryjesz, często jest już za późno na ingerencję z Hammerajtem, podkładem i nowym Bitexem...
AstraII Comfort 1.7TD - 2009 :-)

Usunięty użytkownik 3235

#4

Nieprzeczytany post autor: Usunięty użytkownik 3235 »

U mnie nic nie pęka a od czasu do czasu sam lubię zajrzeć pod spód mimo że auto jest nowe.

Ale... jeżeli chcesz konserwować auto to możesz zrobić to co ja jeszcze jednej Astrze (AF). Kupujesz środek o nazwie Boll (popularny baranek) w sprayu - kilka puszek. Myjesz auto dokładnie z wszelkiego brudu itd. i psikasz wszędzie tam gdzie to możliwe.
Dalej, kupiłem jeszcze środek do konserwacji profilów zamkniętych - tzw. Fluidol, do preparatu dodawane są długie sondy aby można było daleko z tym dotrzeć. Ja nalałem tego dużo w progi (standardowo), maskę i klapę tylną o raz w drzwi.
Jeżeli to Ci nie wystarczy to możesz zakupić. dla zapobieżenia pojawienia się rdzy m.in. na rantach tylnych błotników oraz wlewu paliwa - pełne nadkola, bo z tego co wiem to w AG są częściowe tylko. Po tym wszystkim powinieneś mieć spokój na dość długi czas.

O konserwacji możesz poczytać jeszcze tutaj:
[External Link Removed for Guests]
[External Link Removed for Guests]

mpm

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 10 cze 2009, 12:53
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Warszawa - okolice
Kontakt:

#5

Nieprzeczytany post autor: mpm »

O to mi właśnie chodziło...
Nadkola pełne już zakupiłem, ale teraz, trzeba w kantach nadkol zrobić nawierty na nity... i zaczyna się problemik... Jak wiadomo, gdy przwiercę blachę zostanie odsłonięta goła blacha i wtedy, korozja trafi tam po kilku deszczach... Jak myślicie? Na zabezpieczenie takich nawiertów wystarczy przmycie (ropą) odtłuszczenie, podkład (minia np. do stali firmuy dekoral) oraz 2 razy biały lakier samochodowy i później raz jeszcze bezbarwny??? do tego dodał bym raz jeszcze BARANEK i na to BITEX... gdy przyjdą już nadkola, to między ich punkty styku z karoserią (nadkolem) pójdzie jeszcze silikon, tak by woda nie wchodziła między nadkole plastikowe a wnętrze... Myślę, że tak zabezpieczone nadkola dość długo wytrzymają...

Mam jeszcze pytanie dot. konserwacji progów od wewnątrz... Czy sposób z wlewaniem ciepłego Towotu (sposób z lat komuny: 125p, 126p) to dobry sposób??
Kolega naocznie odowadniał mi , że to najlepszy sposób na zabezpieczenie progów wewnątrz... Ostatnio, złomowaliśmy Fiata126p którego zaraz po zakupie (nowego) konserwowali właśnie w taki sposób... Fiat z roku 1988 i .... progi calusieńkie... Nie pominę faktu, że podłoga prawie też... ale tylko tam, gdzie sąsiad konserwował po swojemu, czyli ... BITEX...

Kolejna sprawa... Gdy miałem omegę, korozja zaczęła pojawiać się w miejscach szyb (okien... nie wiem jak to nazwać)... Chodzi mi o te miejsce, w którym gumowa uszczelka styka się z kabiną... Pod uszczelkami zbiera się woda i często pojawia się rdza... A gdybym tak, próbował wpuścić strzykawką trochę bitexu na całej długości uszczelki... dało by to coś??? Mam też zamiar, przykleić uszczelki szyb (wszystkie) silikonem, tak by woda nie właziła pod nie...

W chwili obecnej zbieram tylko informacje na temat tego i tamtego, ale obiecuję, że.. gdy już się tym zajmę od razu zamieszczę relację z zabawy + fotki...
Proszę tylko, byście w miarę możliwości zamieszczali pełne info na temat użytych środków konserwujących, tj. pełna nazwa i mniej więcej, gdzie to można kupić...
AstraII Comfort 1.7TD - 2009 :-)

Usunięty użytkownik 3235

#6

Nieprzeczytany post autor: Usunięty użytkownik 3235 »

mpm pisze:Nadkola pełne już zakupiłem, ale teraz, trzeba w kantach nadkol zrobić nawierty na nity... i zaczyna się problemik... Jak wiadomo, gdy przwiercę blachę zostanie odsłonięta goła blacha i wtedy, korozja trafi tam po kilku deszczach... Jak myślicie? Na zabezpieczenie takich nawiertów wystarczy przmycie (ropą) odtłuszczenie, podkład (minia np. do stali firmuy dekoral) oraz 2 razy biały lakier samochodowy i później raz jeszcze bezbarwny??? do tego dodał bym raz jeszcze BARANEK i na to BITEX... gdy przyjdą już nadkola, to między ich punkty styku z karoserią (nadkolem) pójdzie jeszcze silikon, tak by woda nie wchodziła między nadkole plastikowe a wnętrze... Myślę, że tak zabezpieczone nadkola dość długo wytrzymają...
Zbyt grubo to też niedobrze, bo potem kolejne warstwy mogą się łuszczyć i odłazić. A co będzie, jak będziesz musiał kiedyś zdjąć nadkola - znowu wszystko będziesz konserwował :?:
Kolejna sprawa... Gdy miałem omegę, korozja zaczęła pojawiać się w miejscach szyb (okien... nie wiem jak to nazwać)... Chodzi mi o te miejsce, w którym gumowa uszczelka styka się z kabiną... Pod uszczelkami zbiera się woda i często pojawia się rdza... A gdybym tak, próbował wpuścić strzykawką trochę bitexu na całej długości uszczelki... dało by to coś??? Mam też zamiar, przykleić uszczelki szyb (wszystkie) silikonem, tak by woda nie właziła pod nie...
To bym sobie odpuścił. Wystarczy od czasu do czasu wydłubać cały brud, który zbiera się pod uszczelkami.

Obawiam się, żebyś nie przekombinował z nadmierną konserwacją tego auta. Mam 12-letnią Astrę, rdza była tylko i wyłącznie pod korkiem wlewu paliwa - malutki punkcik wielkości 1,5 milimetra. Rdzę usunąłem ponad rok temu i wszystko jest ok. Auto zakonserwowałem w sposób jaki opisałem wyżej i nic się nie dzieje.
W Astrze G problem rdzy nie jest taki straszny jaki dotykał jeszcze Astrę F. Ważne jest też pochodzenie auta. Samochody z niemieckich fabryk są wykonane dużo lepiej.

mpm

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 10 cze 2009, 12:53
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Warszawa - okolice
Kontakt:

#7

Nieprzeczytany post autor: mpm »

A macie jakiś sposób na sprawdzenie (w/g VIN) skąd pochodzi bryka?
AstraII Comfort 1.7TD - 2009 :-)

Usunięty użytkownik 3235

#8

Nieprzeczytany post autor: Usunięty użytkownik 3235 »

[External Link Removed for Guests]

zbynio_s

Astro-maniak
Posty: 466
Rejestracja: 09 paź 2007, 20:14
Imię: Zbigniew
Auto: Vectra B kombi + Peugeot 406 1,9 TD
Silnik: X25XE
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Dys k.Lublina

#9

Nieprzeczytany post autor: zbynio_s »

Ja kiedys konserwowałem swojego maluszka, zaraz po remoncie kapitalnym blachy i jak był rozebrany to wszystkie profile zamknięte na bogato zalałem właśnie fluidolem, aż z niego wyciekało, po 4 latach miałem stłuczkę, jakaś kobieta swoim seicento wjechała mi w bok, przy wymianie poniszczonych elementów nie stwierdziłam na nich żadnych oznak rdzewuchy. Podwozie można zalepić bitexem albo bitgumem, tylko gdzieś czytałem, że może rozpuszczać oryginalną konserwację.

mpm

Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 10 cze 2009, 12:53
Województwo: Zagranica - Inne
Lokalizacja: Warszawa - okolice
Kontakt:

#10

Nieprzeczytany post autor: mpm »

Ja ostatnio słyszałem że do bitexu dodaje się pewną porcję utwardzacza, ponieważ sam bitex nie zasycha tak jak powinien... Oczywiście, zaschnie, ale jeśli wlejesz go w zamknięte miejsce do którego nie ma dostępu powietrze, zostanie on w formie płynnej... Z tym bym się zgodził, lecz... po przecholowaniu z utwardzaczem stracimy formę GUMOWEGO bitexu i stanie się on jak zaschnięta smoła. Poprostu będzie się kruszył... I tak źle, i tak nie dobrze :-)
AstraII Comfort 1.7TD - 2009 :-)

Zablokowany