Auto po gradobicu

"czyli jak i czym zadbać o wygląd naszych aut"
Awatar użytkownika
sanchoz

Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 paź 2020, 21:15
Auto: Astra K
Województwo: mazowieckie

Auto po gradobicu

#1

Nieprzeczytany post autor: sanchoz »

Witam Panowie.

Niestety podczas gradobicia, ucierpiała moja Astra K (2016'). Naliczyłem kilkadziesiąt wgniotek. Mając ubezpiecznie, zgłosiłem szkode z AC (PZU). Szkoda została wyceniona na 12 tys., a naprawe ma przeprowadzić serwis z ramienia ASO Opla. Wymieniona ma być maska na oryginalną, natomiast dach oraz inne elementy mają być szpachlowane/lakierowane? bez metody wyciagania wniotek PDR. Czy warto na to sie zgodzic? czy po takiej ingerencji lakier nie będzie pękac? czy tylko zgodzić się na wymiene maski, a resztę zostawić, bo i tak nie zrzuca się bardzo w oczy?

Doradźcie koledzy!

Awatar użytkownika
heinrich12

Astro-maniak
Posty: 5108
Rejestracja: 08 maja 2020, 22:59
Imię: Henryk
Auto: Astra H
Silnik: Z 14XeP
Rocznik: 2009
Województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wrocław
Wdzięczny: 193 razy
Pomocny: 307 razy

#2

Nieprzeczytany post autor: heinrich12 »

Witaj ,,sanchoz", wypadało by coś tam napisać: Re: Powitania . Wszystko zależy od Ciebie, jest to bardzo indywidualne podejście do tematu. Niektórym z nas niewielka ryska na zderzaku nie pozwala spokojnie spać, a innym nie przeszkadza wgnieciony np. błotnik lub drzwi i mówią, że jest wszystko ok. Pytasz: ,,Czy po takiej ingerencji lakier nie będzie pękać ?", powinieneś dostać gwarancję na wykonaną usługę. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Adler

Administrator
Posty: 3012
Rejestracja: 03 maja 2019, 16:22
Imię: Przemek
Auto: Sports Tourer
Silnik: B16DTL
Województwo: małopolskie
Pomocny: 140 razy
Kontakt:

#3

Nieprzeczytany post autor: Adler »

To 12 tyś. to propozycja PZU, czy ASO?
Jeśli PZU, to ASO zaproponuje wyższą kwotę i będą się musieli dogadać. Standardowa procedura. ;)
Jak pisze Henryk, to sprawa bardzo indywidualna. Ja np. zrobiłbym już wszystko w ASO.
Na niekorzyść przemawia fakt, że w historii pojazdu będzie podanych więcej "punkcików". Trudno.

malarznl

Astro-maniak
Posty: 183
Rejestracja: 29 cze 2017, 19:34
Auto: astra j
Silnik: a16let
Rocznik: 2011
Województwo: Zagranica - Azja
Wdzięczny: 7 razy
Pomocny: 7 razy

#4

Nieprzeczytany post autor: malarznl »

Wśród punkcików bedzie pewnie "naprawa blacharska" czy cos w tym rodzaju. Może warto zrobić dokumentację foto przed naprawą. Przy sprzedaży będziesz mógł pokazać że to były wgniecenia po gradzie a nie zwalone na dach drzewo.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Adler

Administrator
Posty: 3012
Rejestracja: 03 maja 2019, 16:22
Imię: Przemek
Auto: Sports Tourer
Silnik: B16DTL
Województwo: małopolskie
Pomocny: 140 razy
Kontakt:

#5

Nieprzeczytany post autor: Adler »

malarznl pisze:
15 paź 2020, 12:27
Może warto zrobić dokumentację foto przed naprawą. Przy sprzedaży będziesz mógł pokazać że to były wgniecenia po gradzie a nie zwalone na dach drzewo.
A zgłaszając szkodę do PZU nie musisz czasem załączyć serii zdjęć? ;)
To już nie są te czasy, ze przyjeżdża PZU i robi zdjęcia.

Awatar użytkownika
sanchoz

Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 paź 2020, 21:15
Auto: Astra K
Województwo: mazowieckie

#6

Nieprzeczytany post autor: sanchoz »

Na 12 tys. szkode wyceniło PZU, a ASO na to przystało. Udokumentowane będzie, bo zrobili skrupulatnie pare zdjęć i wszystko opisali. Generalnie wgniotki są małe i aż tak bardzo nie rzucają się w oczy. Maskę wymienią na nową orygialną i ok, ale zastanawiam się czy się godzić na szpachlowanie/lakierowanie. Astrą na pewno jeszcze pare lat będe jeździł i oby żadnych kwiatków z pękaniem lakieru nie było. No i przy ewentualnej sprzedaży za te pare lat, czy kupujący będą aż tak na to zwracać uwagę, że auto dostało troche od gradu?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Adler

Administrator
Posty: 3012
Rejestracja: 03 maja 2019, 16:22
Imię: Przemek
Auto: Sports Tourer
Silnik: B16DTL
Województwo: małopolskie
Pomocny: 140 razy
Kontakt:

#7

Nieprzeczytany post autor: Adler »

sanchoz pisze:
17 paź 2020, 13:23
No i przy ewentualnej sprzedaży za te pare lat, czy kupujący będą aż tak na to zwracać uwagę, że auto dostało troche od gradu?
Tobie przy zakupie auta nie przeszkadzałaby taka sytuacja? Na pewno auto trochę straci na wartości w oczach potencjalnych kupców.

ja37

V.I.P.
Posty: 6126
Rejestracja: 22 gru 2006, 15:18
Imię: Grzesiek
Auto: Astra H
Silnik: Z20LEH+ & Z18XEx2
Województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź
Wdzięczny: 14 razy
Pomocny: 132 razy

#8

Nieprzeczytany post autor: ja37 »

Kiedyś dawno temu w De było gradobicie i kumplowi popsuło audi.
Naprawa to nie szpachlowanie, wgniotki zalewali mosiądzem i to dopiero była dobra naprawa.

Awatar użytkownika
heinrich12

Astro-maniak
Posty: 5108
Rejestracja: 08 maja 2020, 22:59
Imię: Henryk
Auto: Astra H
Silnik: Z 14XeP
Rocznik: 2009
Województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wrocław
Wdzięczny: 193 razy
Pomocny: 307 razy

#9

Nieprzeczytany post autor: heinrich12 »

Osobiście wolałbym szpachlowanie ,,plastikiem" niż grzanie palnikiem blachy w moim samochodzie do temperatury ok. 950 st.C. W jednym z poprzednich samochodów miałem dość duży wgniot na masce. Szpachlowałem trzy razy, pięknie wyszlifowałem, wyrównałem a kolega polakierował w swoim zakładzie. Po dziesięciu latach auto zezłomowałem a na masce nic się nie działo, nie było żadnych pęknięć itp. Pozdrawiam.

Gwidonn

Astro-maniak
Posty: 163
Rejestracja: 10 sie 2018, 21:12
Imię: Gwidon
Auto: Astra J Sedan, Ford KA mk2
Silnik: B16XER
Rocznik: 2018
Województwo: dolnośląskie
Wdzięczny: 2 razy
Pomocny: 5 razy

#10

Nieprzeczytany post autor: Gwidonn »

sanchoz pisze:
17 paź 2020, 13:23
Na 12 tys. szkode wyceniło PZU, a ASO na to przystało. Udokumentowane będzie, bo zrobili skrupulatnie pare zdjęć i wszystko opisali. Generalnie wgniotki są małe i aż tak bardzo nie rzucają się w oczy. Maskę wymienią na nową orygialną i ok, ale zastanawiam się czy się godzić na szpachlowanie/lakierowanie. Astrą na pewno jeszcze pare lat będe jeździł i oby żadnych kwiatków z pękaniem lakieru nie było. No i przy ewentualnej sprzedaży za te pare lat, czy kupujący będą aż tak na to zwracać uwagę, że auto dostało troche od gradu?
idź do firmy co wyciąga takie wgniotki. Poprzednio miałem seata ibizę i dopadło mnie gradobicie. Miałem ok 300-350 wgniotów. PZU wyceniło naprawę na 6200, znalazłem firmę co wyciągnęła wszystko bez śladu za 4500. Bez lakierowania i wymiany żadnego elementu. Idealna robota, która zajęła 3 albo 4 dni.
Nie idź w szpachlowanie czy inne metody wypełniania wgniotów.

zdjęcia po gradzie [External Link Removed for Guests]
nie mogę znaleźć po robocie ale nie było śladu. Jeździłem jeszcze ponad rok i sprzedałem nie ukrywając naprawy. Nikt nie miał uwag.

ODPOWIEDZ