no i znalazłem moją przyczyne
- puściły spawy pomiędzy głównym ramienim mechanizmu a blachą - podstawą na której osadzony jest silniczek wycieraczek .
czas ok 25 min pracy
efekt
mechanizm wycieraczek
-
- Posty: 74
- Rejestracja: 25 mar 2008, 22:21
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Żarów
- Kontakt:
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 10 lip 2008, 18:36
- Województwo: Zagranica - Inne
- Lokalizacja: Pabianice
- Kontakt:
Ale to tylko Ty rozwiazales ten problem bo cos tam puscilo.
W pozostalych wypadkach pomoze na pewno czyszczenie, ale ja zadam pytanie
z innej troszke od tylu.
W oplach jest to tak rozwiazane, ze jesli sie wylaczy zupelnie wycieraczki jeszcze
przed ich powrotem do pozycji zero to maleje moc do nic dostarczana i efektem przy
sprawnie dzialajacym mechanizmie powinno byc powolne ich powrocenie
do wyjsciowej pozycji. Jednak z biegiem czasu przy ograniczonej mocy powstaje
wlasnie taki efekt ze wycieraczki albo sie zatrzymuja w polowie lub powracaja skokami
do zerowego polozenia. Trzeba je wtedy na moment wlaczyc na pierwszy, ten
przerywany bieg aby wrocily normalnie do pozycji zero i wtedy je calkowicie
wylaczyc. Jest to denerwujace.
Czy moze ktos probowal to rozwiazac ? To znaczy wylaczyc ten bajerek z
ograniczaniem dostarczanej mocy do silnika wycieraczek ?
[ Dodano: 2008-07-24, 23:40 ]
Sorki, ze pisze post pod postem, ale jakos pewnie tak wyszlo ze nikt niewiedzial jak
ten problem rozwiazac wiec sie zabralem za niego sam.
Rozwiazanie okazalo sie dosc proste. Malutka przerobka w obwodzie
sterowania wycieraczkami i wszystko dziala jak nalezy.
To znaczy przy powrocie wycieraczek do polozenia spoczynkowego juz nie mam
takiego efektu jak poprzednio.
Wykonalem prosty uklad czasowy elektroniczny, ktory po podlaczeniu w odpowiednim
miejscu podtrzymuje wycieraczki az do momentu kiedy wracaja do polozenia
zerowego. Teraz obojetnie w ktorym momencie wylacze wycieraczki i zawsze wracaja
tam gdzie powinny. To samo jest przy wlaczeniu jedynie spryskiwaczy. Wycieraczki
wykonuja swoj cykl pieciokrotnie po czym sie prawidlowo wylaczaja w polozeniu zero.
Wszystkie sygnaly sterujace znalazlem w przelaczniku wycieraczek.
Jesli ktos chce dokonac takiej samej modyfikacji to nieobedzie sie bez
zdjecia kierownicy i odkreceniu maskonicy.
Przelacznik jest montowany na dwuch zatrzaskach tak, ze delikatne ich podwazenie
zwalnia przelacznik i mozna go w prosty sposob wyjac.
Uklad, ktory dodatkowo podlaczylem wyglada tak :
D1 i D2 to zwykle diody prostownicze.
R1 jest o wartosci okolo 20 KΩ Mozna go zmniejszyc do okolo 15 KΩ.
To byl prototyp wiec elementy dobieralem wedlug obliczen i troszke na oko, ale
w praktyce nieco zapozno przekaznik sie wlacza wiec zmniejszenie tej wartosci powinno
wystarczyc aby uklad odrazu wlaczal przekaznik po otrzymaniu impulsu.
Zamiast R2 mozna zastosowac montazowy potencjometr o wartosci okolo 50 KΩ .
Prz nastawie na okolo 25 KΩ uklad pracuje prawidlowo. Dzieki potensjometrowi bedzie
mozna dobrac dokladniej czas jaki jest potrzebny zeby przekaznik podtrzymal stan
wlaczenia wycieraczek.
Jako C1 zastosowalem kondensator o wartosci 33 mikrofarada i napieciu max 25 V.
Tranzystor moze byc dowolnego typu NPN. Ja wlozylem BC237 .
Wyjcie nalezy podlaczyc do pinu wylacznika ktory jest zalaczany z pierszego stopnia
po przelaczeniu. Czyli w wypadku tego czasowo-przerywanego.
Wejscie jest podlaczone do wyjcia ukladu samopotryzmania wycieraczek.
+12 V jest dostepne tez na jednym z pinow przelacznika wycieraczek.
Mase mozna podkrecic do dowolnego wkretu w poblizu.
Niestety calosc opisuje bez konkretnych podanych miejsc poniewaz podlaczajac
niewykonalem zadnych zdjec ani notatek, ale przy okazji dolacze dodatkowe
informacje, a bede to robic w najblizszym czasie poniewaz bede podlaczac czujnik
deszczu wiec tak czy tak bede musial ponownie odkrecic kierownice.
W pozostalych wypadkach pomoze na pewno czyszczenie, ale ja zadam pytanie
z innej troszke od tylu.
W oplach jest to tak rozwiazane, ze jesli sie wylaczy zupelnie wycieraczki jeszcze
przed ich powrotem do pozycji zero to maleje moc do nic dostarczana i efektem przy
sprawnie dzialajacym mechanizmie powinno byc powolne ich powrocenie
do wyjsciowej pozycji. Jednak z biegiem czasu przy ograniczonej mocy powstaje
wlasnie taki efekt ze wycieraczki albo sie zatrzymuja w polowie lub powracaja skokami
do zerowego polozenia. Trzeba je wtedy na moment wlaczyc na pierwszy, ten
przerywany bieg aby wrocily normalnie do pozycji zero i wtedy je calkowicie
wylaczyc. Jest to denerwujace.
Czy moze ktos probowal to rozwiazac ? To znaczy wylaczyc ten bajerek z
ograniczaniem dostarczanej mocy do silnika wycieraczek ?
[ Dodano: 2008-07-24, 23:40 ]
Sorki, ze pisze post pod postem, ale jakos pewnie tak wyszlo ze nikt niewiedzial jak
ten problem rozwiazac wiec sie zabralem za niego sam.
Rozwiazanie okazalo sie dosc proste. Malutka przerobka w obwodzie
sterowania wycieraczkami i wszystko dziala jak nalezy.
To znaczy przy powrocie wycieraczek do polozenia spoczynkowego juz nie mam
takiego efektu jak poprzednio.
Wykonalem prosty uklad czasowy elektroniczny, ktory po podlaczeniu w odpowiednim
miejscu podtrzymuje wycieraczki az do momentu kiedy wracaja do polozenia
zerowego. Teraz obojetnie w ktorym momencie wylacze wycieraczki i zawsze wracaja
tam gdzie powinny. To samo jest przy wlaczeniu jedynie spryskiwaczy. Wycieraczki
wykonuja swoj cykl pieciokrotnie po czym sie prawidlowo wylaczaja w polozeniu zero.
Wszystkie sygnaly sterujace znalazlem w przelaczniku wycieraczek.
Jesli ktos chce dokonac takiej samej modyfikacji to nieobedzie sie bez
zdjecia kierownicy i odkreceniu maskonicy.
Przelacznik jest montowany na dwuch zatrzaskach tak, ze delikatne ich podwazenie
zwalnia przelacznik i mozna go w prosty sposob wyjac.
Uklad, ktory dodatkowo podlaczylem wyglada tak :
D1 i D2 to zwykle diody prostownicze.
R1 jest o wartosci okolo 20 KΩ Mozna go zmniejszyc do okolo 15 KΩ.
To byl prototyp wiec elementy dobieralem wedlug obliczen i troszke na oko, ale
w praktyce nieco zapozno przekaznik sie wlacza wiec zmniejszenie tej wartosci powinno
wystarczyc aby uklad odrazu wlaczal przekaznik po otrzymaniu impulsu.
Zamiast R2 mozna zastosowac montazowy potencjometr o wartosci okolo 50 KΩ .
Prz nastawie na okolo 25 KΩ uklad pracuje prawidlowo. Dzieki potensjometrowi bedzie
mozna dobrac dokladniej czas jaki jest potrzebny zeby przekaznik podtrzymal stan
wlaczenia wycieraczek.
Jako C1 zastosowalem kondensator o wartosci 33 mikrofarada i napieciu max 25 V.
Tranzystor moze byc dowolnego typu NPN. Ja wlozylem BC237 .
Wyjcie nalezy podlaczyc do pinu wylacznika ktory jest zalaczany z pierszego stopnia
po przelaczeniu. Czyli w wypadku tego czasowo-przerywanego.
Wejscie jest podlaczone do wyjcia ukladu samopotryzmania wycieraczek.
+12 V jest dostepne tez na jednym z pinow przelacznika wycieraczek.
Mase mozna podkrecic do dowolnego wkretu w poblizu.
Niestety calosc opisuje bez konkretnych podanych miejsc poniewaz podlaczajac
niewykonalem zadnych zdjec ani notatek, ale przy okazji dolacze dodatkowe
informacje, a bede to robic w najblizszym czasie poniewaz bede podlaczac czujnik
deszczu wiec tak czy tak bede musial ponownie odkrecic kierownice.