Test: Ile kosztuje przejechanie 100 km samochodem elektrycznym

[deodekabokat]

Grzechu, problemy z akumulatorami są przeważnie związane z dużymi prądami. Tak mi się wydaje, że jeżeli w domu nie używa się ładowarki typu fast charge, to jest to raczej bezpieczne. Ale to tylko moje dywagacje.
Ze swojego ogródka powiem, że elektryczność i napęd z tym związany zmniejsza radykalnie ilość mechanizmów jakie są potrzebne do przemieszczania się. To mówię tak po krótce z obserwacji swojej hulajnogi i rowerów elektrycznych. Mała masa takiego pojazdu to klucz. Silnik 500W i bateryjka malutka a można 30km lecieć prędkością 25km/h. To się nie sprawdzi (i już sie nie sprawdza) w dziedzinie samochodów. Gdzie żądamy, żeby auto elektryczne było tak samo duże i komfortowe jak spalinowe, jeżeli którykolwiek producent elektryka powie, że to kompromis, to zaciśnie sobie tym samym pętlę na szyi. Więc mówią że to jest tak samo dobre a nawet lepsze i nic się nie traci. O wspomnianym ogrzewaniu się milczy. Auto elektryczne do miasta to powinien być microcar albo coś na podobę Renault twizy, wtedy miało by znaczącą przewagę nad spalinowym. Wtedy zasięg do 50km maks jest uzasadniony a pojazd jest lekki itd. W to bym poszedł bez namysłu. Prawdopodobnie dałoby się go naładować w 12h z gniazdka 1fazowego.

[External Link Removed for Guests]

[heinrich12]

Trzeba myśleć o tym w kontekście nowej technologii.
Gdy jeździły parowozy, może wszystkich też dziwiły maszyny spalinowe. Że to potrzebna jest stacja, bo drewno to można wyciąć przy drodze.

[External Link Removed for Guests] Pozdrawiam.

[heinrich12]

[External Link Removed for Guests] Pozdrawiam.

[deodekabokat]

Cóż, jest u mnie w garażu świeży Z18XE naftą zalany. Żywcem mnie nie wezmą.

[heinrich12]

Może z czasem (odpowiedni wiek samochodu) zgłaszać będziemy nasze pojazdy do ewidencji pojazdów zabytkowych. Będą pojazdami specjalnej troski ,,Polak potrafi" - może tak, a może nie. Pozdrawiam.

[ja37]

Cóż, jest u mnie w garażu świeży Z18XE naftą zalany. Żywcem mnie nie wezmą.

Ruszaj wałem.
Tak uratowałem lel-a kumpla.

[deodekabokat]

No kufa nie po drodze mi tam do niego i rok nie ruszany
Ale mam świadomość, tylko nie po drodze.