Problem z mocą na LPG

porady i pomoce
szybajker

Astro-maniak
Posty: 300
Rejestracja: 16 sie 2008, 11:41
Imię: Łukasz
Auto: Linea Blu Coupe
Silnik: Z22SE
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin / Warszawa
Pomocny: 1 raz
Kontakt:

Re: Problem z mocą na LPG

#11

Nieprzeczytany post autor: szybajker »

Zależy jaką masz instalację i sterownik - ja u siebie miałem tak, że do reduktora (instalacja też II generacja z mikserem) był jeszcze dorzucony czujnik temperatury i dopiero jak się reduktor zagrzał i osiągnął ustawioną na sterowniku temperaturę, to sie przełączał po przekroczeniu 2000 obr/min (bo tak ustawiłem). Zimą potrafił przejechać nawet 1,5 km nim się gaz załączył. Latem praktycznie od razu można było dawać w sandał i już było zasilanie LPG i nie było żadnych kłopotów. Jeśli mówisz o przełączniku kołyskowym przy instalacji, to tak naprawdę jest u Ciebie tylko jeden warunek załączenia się instalacji gazowej - przekroczenie ustawionej prędkości obrotowej silnika i tyle - stąd latem przeskakuje od razu, a zimą skoro ręcznie to robisz, to sam wiesz jak jest.
Wg mnie kłopot jest raczej w membranie reduktora (na to wskazują opisane wcześniej objawy). Skoro mówisz, że jak go potrzymasz na obrotach to w miarę jedzie... Kwestia jest nie tyle jak stary jest parownik, ale ile km na nim już przejechano. Ja swój regenerowałem po przebiegu ok. 60 kkm od zalożenia instalacji, a miał właśnie około 4 lat.

Regeneracji dokonałem sam (w zestawie naprawczym są jeszcze uszczelki kolanek wodnych - ja bym tego nie wymieniał o ile reduktor nie cieknie na wężach - szkoda czasu i roboty bo to sie z reguły nie zużywa i raczej kolanko pęka, niż uszczelka puści).

Wspomniane przeze mnie frakcje zbierają się na dole reduktora - od dołu powinieneś mieć śrubę dość szeroką - proponuję wstępnie ją ruszyć, a dopiero potem rozgrzać porządnie reduktor przejechawszy kilkanascie km (te frakcje to jak pisałem - olej ze sprężarek tłoczących lpg na stacjach ze zbiornika do dystrybutora) i potem zgasić silnik i tą śrubę odkręcić - jeśli nie robiłeś tego dawno (a załóż, że poprzedni właściciel nie robił tego wcale) proponuję pod wylot podłożyć jakiś ręcznik papierowy, bo może tego dość sporo wylecieć (u mnie przy regeneracji okazało się, że ja to chyba pierwszy raz w tamtym aucie robiłem, bo frakcje wypełniały 1/3 reduktora - tyle syfu wypłynęło i takie ślady były na membranie). Nie wspomnę, że na pewno pobrudzisz przy tym ręce, a i niewykluczone, że to co pod reduktorem się znajduje, tak więc uważaj.
Sama wymiana filterka na zaworze przy reduktorze nie zawadzi, ale ja bym to robił kompleksowo z wymianą mebrany. Choć z drugiej strony filterek taki kosztuje <10 PLN więc można zaryzykować i to najpierw sprawdzić - ale jakbyś miał brudny filtr, to raczej przy wysokich obrotach byłby przymulony (najwyższy przepływ LPG przez filtr więc i efekt brudnego filtra jest najbardziej widoczny).


Jeśli auto dość szybko Ci się przełączało na LPG w zimie, to membrana na pewno skruszała i stwardniała, do zamrożenia reduktora duzo nie trzeba. Żeby uzmysłowić skalę zjawiska to dam przykład z mego życia wzięty - ostatnie dni przed sprzedażą auta miałem drobny wypadek - pękło kolanko wodne przy reduktorze (było plastikowe). Wyleciał cały płyn chłodniczy i tyle dobrego, że rosnąca temperatura na wskaźniku dała mi do myślenia i kazała się zatrzymać. Efekt katastrofalny - szkoda było auta odpalać, wąż sobie wesoło dynda, silnik cały w glikolu z borygo eko... Na szczęście obok mieszkali dobrzy ludzie i pomogli - 2 stare świece zapłonowe jako korki upchnąłem w węże, zaś do zbiornika poszła czysta woda. Na benzynie można było jechać. Ale to było lato, temperatura 28 stopni, silnik gorący, więc sobie pomyślałem, że dojadę do niedalekiej stacji LPG właśnie na LPG. Przecież parownik ma się od czego grzać i w takiej temperaturze na pewno nie zamarznie. Miałem do przebycia jakieś 10 km. Nie od razu włączyłem gaz. Mniej więcej po przejechaniu jakichś 3-4 km poczułem szarpanie przy dodawaniu gazu. Od razu przełączyłem na benzynę i tak dojechałem do stacji. W kolejce oczekujących podniosłem maskę, a tam na parowniku była już porządna warstwa szronu...
Teraz sobie pomyśl, że odpalasz zimny silnik przy -5 stopniach i od razu go przełączasz na gaz... nim się "woda" zagrzeje na tyle, żeby w końcu zacząć grzać parownik mija około 1 - 1,5 km... A przypomnę, że otoczenie zimne, parownik sam w sobie też ma -5, a rozprężając gaz dodatkowo go ochładzasz... Wnioski nasuwają się same. Dlatego sekwencja ma już reduktory i sterowniki wyposażone w czujniki temperatury i gdy ona zanadto spadnie, to układ automatycznie wróci do zasilania benzynowego.

Kurczę, trochę za bardzo się rozpisałem :)
Od 20.01.2009r. nie wdaję się w polemiki z idiotami. Dlaczego?
Bo sprowadzają do swojego poziomu i pokonują doświadczeniem...

gosciu

Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 19 wrz 2012, 21:45
Imię: Radek
Auto: Opel Astra F
Silnik: X16XEL
Województwo: mazowieckie

#12

Nieprzeczytany post autor: gosciu »

Dzięki za wyczerpującą lekturę :) postaram się na dniach zrobić te mniejsze rzeczy, a jeśli to nie pomoże trzeba będzie myśleć o regeneracji reduktora. Tylko przeczytałem gdzieś że po regeneracji bedzie potrzebna regulacja. Chociaż z tym nie powinno być problemów, do gaziarza się zaprowadzi :D

szybajker

Astro-maniak
Posty: 300
Rejestracja: 16 sie 2008, 11:41
Imię: Łukasz
Auto: Linea Blu Coupe
Silnik: Z22SE
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin / Warszawa
Pomocny: 1 raz
Kontakt:

#13

Nieprzeczytany post autor: szybajker »

Powiem Ci tak: ja nie jechałem na regulację od razu - instalacja też ma program adaptacyjny i stopniowo auto zaczęło pracować lepiej i mniej palić (w ostatnich dniach astra w trasie paliła tak 7,8 - 8,3 na 100, wcześniej przy podobnym stylu jazdy 9,5 - 10,5), w mieście zeszło do 12,0 z prawie 14,0... Regulacja tej instalacji na szczęście nie jest droga (ja płaciłem góra 40 PLN). Najlepiej pojechać tak mniej więcej po 500 - 1000 km jak się membrana wstępnie ułoży.
W przypadku Twojej instalacji ja bym nie kupował interfejsu do gazu - zazwyczaj nie ma z nią wielkich problemów, regulacja, o ile pali przyzwoicie, nie jest potrzebna, zaś zmienić filtr na wielozaworze i spuścić frakcje można samemu (bo za to liczą jakieś chore sumy w serwisach). A raz na jakiś czas zapłać te 40-50 PLN to się dowiesz jak chodzi sonda lambda, czy silniczek krokowy działa prawidłowo itd.
A zimą pamiętaj o przejechaniu tego 1,0 km na benzynie i dopiero potem przełączaj na gaz - niektórzy twierdzą, że w ten sposób i tak wychodzi drożej bo zestaw naprawczy jest tańszy, ale zaoszczędzisz na kłopotach z autem i robocie. Swoją drogą membrana też ma swoją żywotność i nie ma co się spodziewać, że będzie to urządzenie wieczne... Ja po samodzielnej wymianie membrany przejeździłem tamtym autem prawie 70 000 km, tylko właśnie regularnie zmieniałem filtry i przy tej okazji spuszczałem frakcje. Ze 2x byłem na regulacji instalacji (sonda padała powoli i przez to spalanie rosło), a po jej wymianie na sondę NTK im bliżej sprzedaży auta, tym lepsze było spalanie (mniejsze). Do tej pory kupujący nie dzwonią z pretensjami, więc spodziewam się, że na tamtym zestawie jeszcze kolejne kilometry robią :)

Powodzenia i napisz potem koniecznie co się z autem tak naprawdę działo :) W końcu ciężko jest zdiagnozować na podstawie objawów czyjeś auto siedząc po drugiej stronie komputera nierzadko na drugim końcu Polski (choć niektórzy potem mają pretensje, że problem leżał gdzie indziej, a nikt na to nie wpadł) :)

A jeśli jesteś z Warszawy, to Ci mogę polecić na prv dobry warsztat LPG - goście mają wiedzę i naprawdę chcą dojść do przyczyny problemu, a nie tylko wyciągnąć od człowieka pieniądze za mniej lub bardziej trafną diagnozę...
Od 20.01.2009r. nie wdaję się w polemiki z idiotami. Dlaczego?
Bo sprowadzają do swojego poziomu i pokonują doświadczeniem...

gosciu

Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 19 wrz 2012, 21:45
Imię: Radek
Auto: Opel Astra F
Silnik: X16XEL
Województwo: mazowieckie

#14

Nieprzeczytany post autor: gosciu »

Wziąłem się ostatnio za zrobienie tych podstawowych rzeczy. Wymieniłem filterek gazu (był z 1 otworem, założyłem z dwoma bo tylko taki mieli :) ale ponoć to nie robi różnicy) i spuściłem te frakcje z reduktora. Po tych zabiegach odczułem lekką różnicę, oczywiście na plus :) teraz auto jest troche bardziej elastyczne przy dolnym zakresie obrotow. Ale podejrzewam że jednak regeneracja parownika by mu się przydała, tylko to już jak będzie wiecej czasu i chęci :D A i jeszcze jedno, czy ta śruba na wężu gazu może mieć też jakieś znaczenie? Może by ją troszkę popuścić? Ale właśnie czemu nie zastosowali silnika krokowego tylko śrube :?: moim zdaniem byłoby to lepsze rozwiązanie hmm...

Awatar użytkownika
lodowa2903

Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:15
Imię: Marek
Auto: Astra f Caravan/gaz/hak
Silnik: 1.6 16v - 101km
Województwo: pomorskie
Lokalizacja: Wejherowo

#15

Nieprzeczytany post autor: lodowa2903 »

przeplaciles. moja astra 1.6 16v xel kombi pali 8.3 l gazu po wymianie kabli swiec i filtra gazu bez zadnej regulacji

szybajker

Astro-maniak
Posty: 300
Rejestracja: 16 sie 2008, 11:41
Imię: Łukasz
Auto: Linea Blu Coupe
Silnik: Z22SE
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin / Warszawa
Pomocny: 1 raz
Kontakt:

#16

Nieprzeczytany post autor: szybajker »

Oj, widocznie masz jakiś zabytek jeśli chodzi o instalację - register (ta śruba) był zakładany praktycznie tylko w samochodach gaźnikowych, a zakładanie tego w 16V to już w ogóle jakaś desperacja, albo walka o jak najniższe koszty instalacji przez poprzedniego właściciela Twojego autka... Wyregulowanie registra to już naprawdę wyższa szkoła abstrakcji (pojedyncze, idealne ustawienie śruby dla tylu różnych parametrów i warunków pracy silnika, zwłaszcza DOHC?). Ja bym jak najszybciej zrobił z tym porzadek - prędzej czy później to się niekorzystnie odbije na silniku, a ten silnik do wdzięcznych nie należy, niestety...
A dużo syfu z reduktora spuściłeś? Tak z ciekawości pytam tylko...

P.S. Kolego lodowa2903 - chwal się w innym dziale, nawet jest taki. Jeśli nie masz nic wnoszącego do tematu to daruj sobie OT i przejrzyj jeszcze raz regulamin pod kątem wypowiedzi w dziale technicznym.
Od 20.01.2009r. nie wdaję się w polemiki z idiotami. Dlaczego?
Bo sprowadzają do swojego poziomu i pokonują doświadczeniem...

gosciu

Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 19 wrz 2012, 21:45
Imię: Radek
Auto: Opel Astra F
Silnik: X16XEL
Województwo: mazowieckie

#17

Nieprzeczytany post autor: gosciu »

Widocznie ktoś szukał najmniejszego wydatku... ciężko powiedzieć. Muszę teraz tylko poszukać pod maską jakiejś wtyczki od tego silniczka. Chyba że nie będzie, bo jak jest ta śruba to może kabelka nie ciągnęli :| ale przykładowo że zakupię sobie owy silniczek, to zakładam że będzie potrzebna tam jakaś kalibracja. A tak z ciekawości, to ile może kosztować taki krokowiec? ;) na allegro nowy ok 60 zł :)
A co do tej mazi z reduktora to cięzko mi powiedzieć bo wszystko wyciekło na szmatkę, ale zakładam że mniej więcej 50 ml. (nie wiem czy to dużo czy mało).

Awatar użytkownika
relative92

Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 28 sty 2012, 15:52
Imię: Piotr
Auto: Opel Astra F
Silnik: 1.6 16V
Województwo: małopolskie

#18

Nieprzeczytany post autor: relative92 »

W sprawie moich problemów, wymieniłem DIS'a i faktycznie pomogło, natomiast jeśli chodzi o problem z mocą oraz przerywanie to po zatankowaniu na Orlenie sprawa znacząco znikła (sporadycznie szarpnie). Dziwny jest fakt, że na 4 stacje w mojej miejscowości tylko jedna ma dobry gaz?

ODPOWIEDZ