Astra F - Nauka Jazdy

[arab1563]

Nic nie jest dziwne - auto na L-kę ma mieć więcej niż 3,5 metra dlugosci i tyle.. Nie ma znaczenia na czym się uczysz - to szkoły poszły za ciosem, aby było łatwiej kandydatom.. Dlatego szkolą na tym co mają WORDy.. Nie odwrotnie jak sugerujesz..
Po zmianie aut w WORD szkoły zmienią na takie same..
Znam szkoły co szkolą na różnych autach, nie tylko na Yarisach jak w Krakowie, czy Coltach w Nowym Sączu..

nawet na grande punto zdawac mozna gdzies, w sieradzu kia rio

Wysłane z mojego MT11i

[silvo44]

od instruktora

Oj, instruktor nie mówi prawdy albo niedouczony..
Zawsze OSK dostosowują auta do WORDu, nie odwrotnie.. Była jedynie mozliwość zdawania na aucie podstawionym ze szkoły, bardzo ograniczona-na pewno niepełnosprawni mają taka mozliwość - WORD nie ma raczej auta przystosowanego, więc szkoła udostępnia swój na egzamin..

word nie interesuje na czym sie uczyles

Tak, w zasadzie to nie powinno być takich "ułatwień" - to tylko marketing. Lepiej brzmi, że uczymy na takim samym jak się zdaje - prawda ?? A jeździ się potem całkowicie innym autem - rzadko kto kupuje auto identyczne z tym na jakim zdawał.. A poza tym w domu jest na pewno duże auto (taty chocby) i na nim się mlody kierowca dopiero usamodzielnia..

[slivka91]

Teraz mnie oświeciłeś.
Zgadzam się z tym w 100%
Tylko odnośnie auta nie byłem przekonany co do nauki.
Ale bynajmniej wiem coś więcej

[silvo44]

Fajnie..
Szczegóły są w ustawie o egzaminowaniu i prowadzeniu szkolenia dla kandydatów na kierowców - jeśli byś chciał w przyszłości zostać instruktorem, to polecam, bo jest co czytać i czego się uczyć..
A z grubsza - auto do szkolenia ma mieć min.3,5 m długości, dodatowy pedał hamulca dla instruktora, pełne koło zapasowe i przegląd techniczny, że nie wspomnę o tablicy na dachu.. Marka ani model nie ma znaczenia..
Ciekawostka - dealerzy oferują dla WORDów auta za grosz, obsługę i naprawy za darmo, bo wiedzą, że kilkaset aut sprzedadza potem szkołom jazdy..

Jesli jeszcze coś niejasne - pisz..

[arab1563]

Ciekawostka - dealerzy oferują dla WORDów auta za grosz, obsługę i naprawy za darmo, bo wiedzą, że kilkaset aut sprzedadza potem szkołom jazdy..

No fajnie maja z tym word, ale nawet jak maja za darmo to te auta so rozpizdzone maly przyklad: reczny to w autach wordu trzeba ciagnac na pion bo inaczej mozna zjechac z gorki ja tak mialem, bylem jeszcze na dniach otwartych w wordzie i mozna bylo sobie po placyku pojezdzic, sprzeglo masakrycznie wysoko bralo

Wysłane z mojego MT11i

[silvo44]

Pewne mankamenty eksploatacyjne takie auta maja.. Oprócz przebiegu oczywiscie

[Lysack]

Nauka jazdy na tych samych autach co są w WORDach, to tylko chwyt marketingowy Zastraszona młodzież uważa, że tak będzie im łatwiej zdać

Ja na kursie jeździłem różnymi autami - mój instruktor wychodził z założenia, że mam się nauczyć jeździć samochodem, a nie wykuć obsługę jednego auta byle zdać egzamin

Jak twierdził, zaraz po egzaminie kupię sobie auto i będę chciał nim jeździć. I co? mam się bać wsiąść do własnego auta, bo jest inne niż na egzaminie?

Dzięki temu takiemu podejściu nie mam problemu ze zmianą aut, testowaniem, pożyczaniem itd. A znam wiele młodych osób, które mając prawo jazdy od kilku lat wciąż boją się jechać innym samochodem niż swój.

[majk]

wg. mnie żeby mieć większe szanse na zdanie popapranego egzaminu, lepiej uczyć się na aucie jaki ma się w swoim wordzie - jest łatwiej. jeżdżenia innymi autami zostawić na czas po otrzymaniu papierka astra w L, egzotyk większy niż eb veyron

[FalconTech]

Uczyłem się na pandzie, na egzaminie dostałem sztukę z tak zjechanym sprzęgłem, że cała nauka poszła gdzieś

[masterMUNGO]

Ja zdawałem podczas ery "Chevrolet'a", a kursy miałem w 90% Fiatem Punto...
No ale, zdałem , nie ważne czym - ważne jak